Helmintoterapia
Wiele artykułów i uwagi nasz portal w ostatnich latach poświęcił zagadnieniom związanym ze zwalczaniem helmintoz i inwazji pasożytniczych organizmu ludzkiego. Tymczasem coraz popularniejsza staje się metoda, której zwolennicy twierdzą, iż leczy choroby autoimmunologiczne. Metodę tę nazwano helmintoterapią. Helmintoterapia coraz powszechniej reklamowana jest przez środki masowego przekazu, a szczególnie internet.
Według twierdzeń autorów i zwolenników metody, niektóre gatunki glist w trakcie swego rozwoju i życia regulują działanie układu immunologicznego pozwalając w ten sposób zmniejszyć ryzyko powstania takich schorzeń jak Choroba Leśniowskiego-Crohna, stwardnienie rozsiane i toczeń rumieniowaty.Bez względu na to, że władze wielu państw krańcowo negatywnie odnoszą się do tego typu metod, wielu ludzi uważa, że nie stanowią one żadnego zagrożenia dla zdrowia. Pojawiła się ogromna liczba stron internetowych, które sprzedają zestawy do helmintoterapii za znaczne sumy.
Chociaż mechanizm powstawania chorób autoimmunologicznych nie jest do końca wyjaśniony, to wiadomo, że większość z nich spowodowana jest niewłaściwą odpowiedzią immunologiczną na nieszkodliwe antygeny. Jest to odpowiedź subpopulacji limfocytów T - limfocytów Th1. Pozakomórkowe antygeny najpierw wywołują odpowiedź typu Th2, jak ma to miejsce przy alergiach, podczas gdy antygeny wewnątrzkomórkowe uruchamiają odpowiedź Th1. Stosunek między tymi dwoma typami odpowiedzi immunologicznej stanowi podstawowe zagadnienie „hipotezy higienicznej”. Hipoteza higieniczna została sformułowana w 1989 roku przez Davida P. Strachana i opublikowana w British Medical Journal. Zgodnie z tą hipotezą zmniejszenie kontaktu z antygenami bakteryjnymi zmniejsza możliwość przestawienia się ukształtowanej w okresie antenatalnym (ciążowym) i neonatalnym odpowiedzi immunologicznej limfocytów Th2 z przewagą jej nad odpowiedzią Th1, na przewagę odpowiedzi Th1, która sprzyja wydłużeniu odpowiedzi alergicznej. Zgodnie z ową teorią w krajach mniej rozwiniętych jest mniej przypadków astmy niż na Zachodzie, ponieważ poziom higieny jest tam niższy i występuje więcej przypadków infekcji. W krajach wysoko rozwiniętych fanatyczna czystość prowadzi do zmniejszonej ekspozycji dzieci na mikroorganizmy, przez co ich układ immunologiczny nie radzi sobie z potencjalnymi infekcjami.
Uściśleniem tej hipotezy jest tak zwana „hipoteza starych przyjaciół”. Głosi ona, że limfocyty T mogą działać skutecznie tylko jeśli są stymulowane przez mikroorganizmy i pasożyty o niskiej patogenności. Nazywa się je „starymi przyjaciółmi”, ponieważ współistniały z człowiekiem od momentu jego pojawienia się przez cały czas ewolucji. Wymieniona teoria ostatnimi czasy zaczęła cieszyć się znacznym zaufaniem w związku z badaniami ukazującymi wpływ infekcji i helmintów na geny odpowiedzialne za produkcję różnych cytokinów (cząsteczek białkowych wpływających na wzrost, rozmnażanie i pobudzenie komórek biorących udział w odpowiedzi odpornościowej). Niektóre z nich uczestniczą w regulacji stanów zapalnych, w tym również tych związanych z powstawaniem Choroby Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego i celiakii.
Hipoteza higieniczna zakłada, że odpowiednia reakcja immunologiczna jest częściowo zależna od wytrenowania układu odpornościowego poprzez oddziaływanie mikroorganizmów i pasożytów, oraz że w pewnym stopniu jest regulowana przez ich obecność. W krajach rozwiniętych dzięki szczepionkom, zachowaniu higieny, skutecznej medycynie, powszechnemu stosowaniu antyseptyków, środków antybakteryjnych i antybiotyków zmniejszyła się ilość pasożytów, infekcji wirusowych i bakteryjnych. Skutecznie uporano się z wieloma schorzeniami, z którymi kiedyś człowiek się stykał. Jednak wraz ze zwycięstwem nad wieloma niebezpiecznymi chorobami zmniejszono populację małopatogennych, a może nawet pożytecznych (według założenia omawianej teorii) pasożytów. Podstawowy nacisk teoria kładzie na to, że właściwy rozwój limfocytów T może zależeć od wpływu takich organizmów jak lactobakterie, mycobakterie i helminty. Brak ich wystarczającego oddziaływania, szczególnie w wieku dziecięcym, uznawany jest za przyczynę wzrostu liczby zachorowań autoimmunologicznych oraz chorób, dla których charakterystyczne są przewlekłe zapalenia.
Za najwłaściwsze i najbezpieczniejsze do helmintoterapii uznano takie pasożyty jak tęgoryjec i włosogłówka. Amerykańskie Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorób (Centers for Disease Control and Prevention) będące częścią Ministerstwa Zdrowia i Pomocy Humanitarnej Stanów Zjednoczonych uznaje te helminty za tak bezpieczne, że zaleca lekarzom, by przy występowaniu ich w organizmie pacjentów nie podejmować żadnego leczenia.
Możliwe jest wystąpienie przejściowych efektów ubocznych helmintoterapii takich jak: rozstroje jelit, zmęczenie, gorączka, ból stawów. Objawy te mijają bez interwencji farmakologicznej. Teoretycznie możliwe jest wystąpienie anemii i dlatego przed rozpoczęciem leczenia należy przeprowadzić badanie krwi. Ilość i dawka przyjmowanych organizmów jest stała i nie powinna zwiększać się w ciele człowieka. Podejmując takie leczenie pacjent, zdaniem twórców metody, nie naraża się na żadne niebezpieczeństwo.
W 2002 roku w niektórych krajach Europy zaaprobowano metodę oczyszczania ran przy pomocy larw much. Począwszy od 2005 roku naukowcy przeprowadzili szereg badań nad zastosowaniem larwy włosogłówki do leczenia Choroby Leśniowskiego-Crohna. W badaniu uczestniczyło 29 pacjentów, z których u 21 wystąpiła pełna reemisja. Obecnie trwa stadium próbnego leczenia Choroby Leśniowskiego-Crohna w 40 ośrodkach medycznych Europy z zastosowaniem larwy włosogłówki.
Zdaniem brytyjskich lekarzy nicienie mogą pomóc chorym na stwardnienie rozsiane. W medycynie z powodzeniem wykorzystuje się ukąszenia pszczół i poparzenie meduzą, co podsunęło ideę zastosowania również helmintów. Dr Jasper Lawrence twierdzi, że nicienie mogą wspomagać leczenie chorób autoimmunologicznych. Doktor Lawrence umieszczał w jelitach swych pacjentów helminty. Bytowały one w swych żywicielach przez 3 lata. W wywiadzie opublikowanym na portalu DailyFinance.com opisał on swoją terapię i porównał ją z kosztowną i potencjalnie niebezpieczną terapią, jaką jest zażywanie preparatu Tysabri (stosowanie preparatu TYSABRI może być związane z zakażeniami, w tym m.in. z rzadkim zakażeniem mózgu, określanym jako PML (progresywna wieloogniskowa leukoencefalopatia), którego objawy przypominają rzut SM. PML zazwyczaj prowadzi do ciężkiej niepełnosprawności lub do zgonu). Lawrence zauważył, że pięcioletnie leczenie preparatem Tysabri kosztuje około 140 tysięcy dolarów, podczas gdy helmnintoterapia kosztuje 3 tysiące dolarów.
Zdaniem oficjalnej medycyny twierdzenie, że helminty mogą zapobiegać alergiom i chorobom autoimmunologicznym jest absurdem, ponieważ helminty same w sobie wywołują uczulenie organizmu, a nawet wstrząs anafilaktyczny, ataki astmy, alergię wywołaną przez metabolity robaków.
Warto zauważyć, że stosowana w helmintoterapii włosogłówka, to cienki helmint o długości do 5cm. Samica włosogłówki wydziela do 3500 jajeczek dziennie i żyje około 5 lat. Przy zarażeniu włosogłówką pojawiają się nudności, drażliwość i bóle głowy. Dzieci mogą tracić przytomność. Częste są drgawki i osłabienie, dyspepsja, nieżyt okrężnicy, zapalenie wyrostka robaczkowego i anemia. Nierzadko na uszkodzonych odcinkach jelita powstają cysty, polipy i guzy.
Tęgoryjce, to robaki o długości do 1,5cm żyjące w dwunastnicy człowieka. Wgryzają się w kosmki systemu wchłaniania ścianki jelita i odżywiają się wypływającą krwią. Żyją do 8 lat. Zarażenie tęgoryjcem może być przyczyną znacznej utraty krwi i w konsekwencji anemii i niedokrwistości. Przy obecności w jelitach 2000 osobników tęgoryjca człowiek codziennie traci 100ml krwi.
Zakażenie tęgoryjcem powoduje opóźnienia w rozwoju dzieci. Podczas migracji larw występuje zapalenie płuc, opuchnięta twarz, biegunka i zadyszka. Samice codziennie składają do 10000 jajeczek. Chorobie zazwyczaj towarzyszy zapalenie oskrzeli, bóle głowy i anemia.
Powstaje również pytanie, w jaki sposób populacja pasożyta może pozostawać w organizmie człowieka na stałym poziomie, jeśli samice składają tak ogromna liczbę jajeczek.
Zagadnienie zakażeń helmintami i metody pozbywania się ich omawia w swej bestsellerowej książce „ Szkoła zdrowia – uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich” Nadieżda Siemionowa.