Badanie Vegatestem, wieloletni specjalista

Spis treści


1. Historia i znaczenie dwóch kierunków ziołolecznictwa

Ziołolecznictwo jest tak stare jak ludzkość. Wiedzę o ziołach gromadził człowiek od zarania cywilizacji. Od najdawniejszych czasów musiał człowiek dawać sobie radę z rozmaitymi chorobami. Leków na liczne cierpienia poszukiwał w otaczającej go, przebogatej przyrodzie.

Ludy pierwotne

Człowiek pierwotny podczas poszukiwania środka leczniczego kierował się instynktem oraz obserwacjami przypadkowymi; naśladował też zwierzęta, które podczas choroby zjadają pewne rośliny nie będące jednak ich codziennym pożywieniem (np. małpy chore na malarię obgryzają chinowiec z kory w której znajduje się znana chinina, bydło rogate podczas cierpień z zakresu przewodu pokarmowego konsumuje rumianek lub krwawnik, które w normalnej sytuacji są omijane). Jeśli spożycie jakiejś rośliny działało szkodliwie na organizm ludzki unikano jej, gdy dobrotliwie - stosowano. U ludów pierwotnych, które łączyły się w rodziny i szczepy, leczeniem zajmowała się z reguły jedna osoba - wódz, a wiedza o ziołach była przekazywana ustnie z pokolenia na pokolenie.

Starożytność

Najstarszym dokumentem pisanym zawierającym opis środków leczniczych pochodzenie roślinnego jest księga Pent-Sao pochodząca ze starożytnych Chin (sprzed ok. 2700 r. p.n.e.). Wynika z niej, że Chińczycy wytwarzali soki, napary, odwary, proszki, maście, wina; nie znali jednak syropów ziołowych. W lecznictwie stosowali ok. 300 ziół.

Znane też są tabliczki Sumerów, z których wynika, że ludy te stosowały do leczenia lulek, piołun, babkę, nagietek, lepiężnik, kokoryczkę, czosnek, cebulę czy rumianek. Kapłani sumeryjscy sporządzali według własnych recept (które do dziś przetrwały w postaci glinianych tabliczek) rozmaite mieszanki ziołowe, nalewki i proszki. Sumerowie swą wiedzę o ziołach przekazali Asyryjczykom i Babilończykom, ci z kolei Egipcjanom. Asyryjczycy i Babilończycy zaobserwowali, że w różnych porach dnia i roku rośliny posiadają różną moc leczniczą. Opracowali więc kalendarz i zasady zbioru ziół. Opisali też zasady przechowywania i uprawy roślin.

Znaczny rozwój ziołolecznictwa nastąpił w starożytnym Egipcie, czego dowodem jest znaleziony w 1872 r papirus Ebersa (od nazwiska odkrywcy) zawierający około 800 recept na sporządzenie różnych medykamentów. Egipscy kapłani wytwarzali olejowe wyciągi z ziół, mazidła, balsamy i kataplazmy. Wiele surowców roślinnych i gotowych leków ziołowych sprowadzali z Indii, Indonezji, Cejlonu, Chin, Arabii i Palestyny. Lecznictwo spoczywało oczywiście nadal w rękach duchownych, którzy swe recepty na cenne medykamenty trzymali w wielkiej tajemnicy. Spowodowało to, że wiele wartościowych przepisów przepadło wraz ze śmiercią ich autora.

W Grecji dopiero po upływie wielu lat ziołolecznictwem zajęli się ludzie świeccy, przyrodnicy, filozofowie, wszechstronni uczeni. Najwybitniejszymi badaczami ziół byli:

hipokrates.jpgHipokrates z Kos (460-377 r. p.n.e.) - największy lekarz starożytności, którego sława docierała na Wschód (perski król Artakserkses zapraszał go do siebie, ale Hipokrates nie skorzystał z tego zaszczytnego zaproszenia i pozostał w Grecji); pozostawił po sobie 53 pisma medyczne w dialekcie jońskim; w piśmie “O świętej chorobie" Hipokrates odrzuca panujący poprzednio przesąd, że przyczyną padaczki (epilepsji) jest opętanie chorego przez demony (jak twierdzili kapłani) i tłumaczy ją jako chorobę mózgu; fizjologia Hipokratesa opierała się na nauce o 4 zasadniczych sokach w organizmie: krwi, śluzie, żółci i czarnej żółci; zakłócenie harmonii między tymi czterema sokami w organizmie było, według Hipokratesa, źródłem chorób; w swym dziele “Corpus Hippocrateum" opisał 455 różnych roślin; hasłem Hipokratesa i jego nauki w prowadzeniu kuracji było: przede wszystkim nie szkodzić; uważał, że racjonalne odżywianie się i higiena to czynniki zapobiegające chorobom; zauważył, że środowisko zewnętrzne wpływa wybitnie na stan zdrowia i psychikę człowieka (pismo pt. “O powietrzu, wodach i okolicach"); Hipokrates uważał że do leczenia należy wykorzystywać całe rośliny, bez jakiejkolwiek obróbki, twierdził on bowiem, iż leki znajdujące się w przyrodzie są w najlepszej formie dla organizmu; wygłosił słynny aforyzm:“Vita brevis, ars longa, tempus praeceps, experimentum periculosum, iudicium difficile" (życie krótkie, sztuka długa, sposobność przemijająca, doświadczenie niebezpieczne, wnioskowanie trudne).

teofrast.jpgTeofrast (372-287 r. p.n.e.) - uczeń Arystotelesa, “ojciec botaniki", wszechstronny uczony; napisał między innymi dwie naukowe rozprawy: “O badaniu roślin", ,,0 pochodzeniu roślin".

Dioskorydes (I w. n.e.) - lekarz grecki z Cylicji, autor 5 ksiąg pt. “O materii lekarskiej"; opisał około 600 gatunków roślin; w dziele pt. “O rzeczach leczniczych" opisał wiele środków pochodzenia roślinnego i mineralnego.

W Grecji istnieli tak zwani rhizotomowie czyli osoby zajmujące się zawodowo wykopywaniem korzeni. Wykopane korzenie poddawali suszeniu, rozdrobnieniu, a następnie sprzedawali je. Sporządzali też mieszanki ziołowe. Popularnym zbieraczem korzeni, twórcą licznych mieszanek ziołowych był Krateuas - autor dzieła farmaceutycznego i poszukiwacz odtrutki na wszelkiego rodzaju trucizny.


W starożytnym Rzymie także nie brakowało wybitnych znawców i propagatorów ziołolecznictwa i zielarstwa:

Claudius Galenus (132-201 r. n.e.) pochodził z Pergamonu, z wykształcenia medyk i filozof; pozostawił po sobie ok. 300 prac pisemnych, np. “Sztuka lekarska" “O działach medycyny”, “O kościach”, “O mieszaniu i działaniu leków”, “Podział leków według działania”; posiadał własną aptekę, gdzie sporządzał różne medykamenty według własnego pomysłu (miody ziołowe, nalewki, proszki, plastry, pigułki, wyciągi octowe, olejowe i wodne, wina); opisał około 450 roślin leczniczych; stal się twórcą tak zwanej farmacji galenowej, która zajmuje się otrzymywaniem i badaniem przetworów z surowców roślinnych, mineralnych i zwierzęcych; sprzeciwiając się Hipokratesowi zaczął poddawać rośliny przeróbkom, gdyż uważał, że działanie leku zależy od jego formy; starał się przetwarzać surowce roślinne w sposób racjonalny i optymalny opracowując lub tylko dopracowując techniki sporządzania leków; dbał o jakość i czystość swych medykamentów, domagał się tego też od innych medyków.

Caius Plinius Secundus zwany także Maior (23-79 r.) opisał ponad 1000 roślin; zginął jednak podczas wybuchu Wezuwiusza, kiedy to podążył do zagrożonych miejscowości Kampanii by zapoznać się ze skutkami zjawiska przyrody i nieść pomoc poszkodowanym.

Orybazjusz (Oribasios z Pergamonu żył w IV w. n.e.) - nadworny lekarz cesarza Juliana z Galii; dokonał wyciągu z pism Galena; opracował też dzieła innych medyków tworząc “Zbiory lekarskie” w 70 księgach w układzie metodycznym; napisał też pracę pt. “Lekarstwa domowe” w 4 księgach.

Średniowiecze

Po upadku cesarstwa zachodniego i podbiciu Rzymu przez plemiona germańskie (w 476 r.) widoczny jest upadek cywilizacji, nauki i kultury. Oczywiście ujemnie odbija się to też na ziołolecznictwie. Dopiero w VI wieku obserwuje się ponowny rozwój nauk przyrodniczych i w tym także fitoterapii. Dużą rolę w rozwoju nauk medycznych odegrali Arabowie, którzy wprowadzili nowe formy leków (spirytusy, syropy, soki zagęszczane, ulepki), rozpowszechnili proces destylacji, opisali około 1800 środków leczniczych, opracowali zasady uprawy roślin południowych w Europie, opisali właściwości roślin przyprawowych, które następnie rozpowszechnili w wielu krajach, pierwsi przeprowadzili doświadczenia z działaniem leków na zwierzętach, stworzyli pierwszą aptekę w Bagdadzie, którą zarządzali farmaceuci, a nie lekarze, oddzielili farmację od medycyny, rozwinęli chirurgię oraz chemię. Przy produkcji leków zaczęli stosować barwniki naturalne i substancje aromatyczne (kamforę, goździki, cynamon, imbir, wanilię, muszkatołowiec), a to wszystko dlatego, ze dużą wagę przywiązywali do wyglądu estetycznego leku, do jego smaku i zapachu. Wielkimi uczonymi w Arabii byli: Abu Ali Ibn Sina (980-1037 r. n.e.), Geber, Abulcasem i Rhazes.

Arabowie gromadzili i przechowywali zdobycze medycyny (ziołolecznictwa) greckiej i rzymskiej, dzięki nim wiedza ta przetrwała. W wieku XII wpływ kultury arabskiej był tak wielki, że podbiła ona myśl europejską. Dzieła arabskich uczonych, które napisali na podstawie własnych badań naukowych oraz zdobyczy greckich i rzymskich uczonych były tłumaczone na język łaciński. Wielkim tłumaczem dzieł przyrodniczych był Konstanty Afrykański. Konstanty Afrykański był benedyktynem z klasztoru na Monte Cassino, gdzie założono szkołę przekazującą wiedzę medyczną, był też nauczycielem w Szkole Salernitańskiej. Główne ośrodki tłumaczów pism arabskich istniały w Toledo, Walencji, Sewilli i Kordobie. Wraz z piśmiennictwem arabskim przywędrowała do Europy interpretacja scholastyczna. Zahamowała ona powstającą dopiero w Europie naukę na długi okres czasu, ograniczając się do interpretacji pism Hipokratesa, Galena, Arystotelesa i in.

W XI wieku benedyktyni założyli wspomnianą już szkołę przyrodniczo-medyczną w Salerno, z której pochodził znany botanik-medyk benedyktyn Macer Floridus (Odo von Meung).

W 1150 r. św. Hildegarda - opatka z klasztoru na Ruppertsberg wydała dzieło pt. “Physica” w którym opisuje 250 gatunków roślin z uwzględnieniem ich wartości leczniczej i odżywczej.

W 1240 r popularny alchemik, szarlatan, dominikanin ze Szwabii św. Albertus Magnus wydaje dzieło pt. “De virtutibus herbarum, lapidum et animalium...”, w którym opisuje około 250 ziół.

Średniowiecze to jednak przede wszystkim alchemia. Do połowy XVIII wieku uczeni usiłowali zamienić pospolite metale (np. rtęć) w złoto stosując mityczny kamień filozoficzny, chcieli leczyć wszelkie choroby i przedłużać życie oraz młodość za pomocą wszechstronnego eliksiru. Alchemia przyszła do Europy z Arabii i Indii. Alchemicy opanowali proste metody wyodrębniania i oczyszczania substancji (poprzez destylację, ekstrakcję, rozpuszczanie, strącanie, sączenie i krystalizację), odkryli liczne sole, które zostały później wprowadzone do lecznictwa, wyodrębnili arsen, antymon, bizmut i fosfor. Ponadto ulepszyli aparaturę destylacyjną, odbieralniki, kolby, chłodnice i inne urządzenia laboratoryjne.

Leczeniem zajmowali się duchowni (dominikanie, cystersi, karmelici, benedyktyni), różnego rodzaju znachorzy, magowie l czarownicy. Powstawały ogrody przyklasztorne w których uprawiano zioła oraz apteki klasztorne prowadzone przez duchownych, którzy sporządzali leki pochodzenia naturalnego, głównie roślinnego według tajnych recept, a następnie nimi handlowali i leczyli chorych.

Uczeni natomiast zamiast zająć się pionierskimi badaniami i odkryciami pisali jedynie “grubaśne" rozprawy i komentarze do poszczególnych dzieł starożytnych mędrców, np. Dioskorydesa, Hipokratesa, Galena. Większość nowych publikacji naukowych było odtworzeniem starych.

Duże znaczenie miały liczne podróże i odkrycia nowych kontynentów. Dzięki nim poznano wiele nowych roślin leczniczych, np. chinowiec, kokainowiec, szafranowiec, jalapę (wilec przeczyszczający).

Do Polski wiedzę o ziołach przynieśli z Europy Zachodniej zakonnicy. Początkowo książki zielarskie były pisane w języku łacińskim, później zaś po polsku. Duże zasługi w dziedzinie ziołolecznictwa w Polsce średniowiecznej położył Jan Stanko (1450-1494) - lekarz, profesor Akademii Krakowskiej, autor “Antibolomenum” - dzieła zawierającego opis 433 gatunków roślin krajowych l 60 gatunków obcych.

Odrodzenie

Epoka odrodzenia to przełomowy w stosunku do średniowiecza okres w nauce, kulturze i sztuce, czasy rozmachu, śmiałości, odwagi i przekonań w każdym zakresie. Dominuje w nim zainteresowanie życiem doczesnym, chęć naukowego poznania rzeczywistości. Jednakże w tej właśnie epoce możemy zaobserwować początki upadku ziołolecznictwa opartego na lekach galenowych. Jednocześnie widoczny jest rozkwit jatrochemii, czyli kierunku w medycynie i chemii stawiającego sobie za główny cel wynajdywanie i preparowanie leków oraz wyjaśnianie procesów zachodzących w organizmie ludzkim.

Wielkim prekursorem i propagatorem metody leczenia związkami chemicznymi był lekarz szwajcarski, alchemik T. Paracelsus (1493-1547). Uważał on, że do leczenia chorego organizmu nie potrzeba całej rośliny, bo to nie cała roślina leczy, lecz jakieś ciało chemiczne w niej zawarte; to właśnie ciało chemiczne trzeba wyosobnić z rośliny i podawać choremu. Zdaniem Paracelsusa, aby uzdrowić chory organizm należy do niego wprowadzić związki chemiczne, które zrównoważą zachwianą równowagę chemiczną ustroju (uzupełnić brakujące substancje), przy czym główną funkcję w procesach organizmu pełnią rtęć, siarka i sól. Pracował nad wynalezieniem wspomnianego już kamienia filozoficznego oraz panaceum (wierzył w ich istnienie). Zdaniem Paracelsusa organizmem człowieka kieruje pierwiastek życiowy, ciało astralne - archeusz, którego siedzibą jest żołądek i mózg. Twierdził, że w każdym człowieku tkwią wrodzone właściwości - entia. Z tego względu, że był przeciwko naukom powszechnie uznawanym (głoszonym przez starożytnych uczonych, np. Hipokratesa, Galena, Arystotelesa) był w stałym konflikcie ze środowiskiem naukowym, ponadto musiał często zmieniać swoje miejsca zamieszkania. Głosił poglądy rewolucjonizującego nowatorstwa (np. domagał się poprawy warunków i bezpieczeństwa pracy robotników), ale wierzył również w przesądy i zabobony, był nawet doskonałym ich twórcą, np. do leczenia ran stosował wino w którym uprzednio gotował glisty oraz maść, której podłożem był smalec sporządzony z tłuszczu wisielców, do leczenia chorób objawiających się plamami stosował rośliny plamiste).

Z powodu poglądów i tez Paracelsusa nastąpił podział ziołolecznictwa na dwa różne kierunki:

1). Ziołolecznictwo galenowe, które rozwijało się stopniowo poczynając od czasów ludów pierwotnych, a kończąc na średniowieczu, bo w epoce Odrodzenia rozpoczyna się powolny jego upadek z okresowymi, ale krótkotrwałymi wzrostami znaczenia. Opiera się ono na lekach galenowych. Dla wyjaśnienia podaję, że lek galenowy to przetwór sporządzony z różnych części rośliny według danego przepisu, który zawiera związki czynne o określonym charakterze działania farmakologicznego (czyli to, co zdaniem wielu osób i zgodnie z tezą Paracelsusa jest najważniejsze w roślinie; oczywiście ten pogląd paracelsusowy jest wielce błędny, ale o tym za chwilę) i oprócz tego substancje balastowe, czyli jak to się niesłusznie określa - ciała mniej ważne, zbyteczne, przeszkadzające. Do leków galenowych zaliczamy więc między innymi: proszki, soki, syropy, alkoholatury, alkoholomiody, miody ziołowe, wyciągi wodne, octowe, glicerynowe, eterowe, olejowe, maście, mazidła, kataplazmy).

2). Ziołolecznictwo paracelsusowe rozpoczynające się w epoce Odrodzenia za czasów Paracelsusa (który oczywiście był jej twórcą) i trwające do dnia dzisiejszego. Oparte jest na lekach nowoczesnych zawierających substancje chemiczne wyodrębnione z roślin o określonym działaniu farmakologicznym. Przed tym kierunkiem leczenia stoją wielkie perspektywy, co oczywiście nie można powiedzieć o ziołolecznictwie galenowym, a dlaczego tak jest dowiemy się za chwilę. Duże zasługi w dziedzinie zielarstwa i fitoterapii w Polsce epoki Odroczenia położyli:

Marcin z Urzędowa (1500-1573) - medyk, filozof, kanonik sandomierski, założyciel ogrodu botanicznego w Sandomierzu, autor pierwszego podręcznika farmakognozji pt. “Herbarz polski"; pełnił funkcję dziekana w Akademii Krakowskiej.

Szymon Syreński czyli Syreniusz (1541-1611)
- botanik, medyk, profesor i dziekan Akademii Krakowskiej, autor bardzo obszernego dzieła (liczącego 1540 stronnic) o ziołach pt. “Zielnik" w którym opisał 765 różnych roślin i podał przepisy na sporządzenie mieszanek ziołowych i innych leków roślinnych.

Stefan Falimierz - botanik, lekarz, tłumacz na język polski licznych dzieł zagranicznych, twórca polskiego mianownictwa.

Spośród zagranicznych wielkich zielarzy i fitoterapeutów należy wymienić: Th. Zwingera, P. Mathiolusa, M. Lobeliusa, A. Lonicerusa, braci Jana i Kacpera Bauhinów, J. Camerariusa, K. Gesnera, V. Cordusa, N. Monardesa i C. Clusiusa.

Należy mocno podkreślić - cała roślina leczy, bo zawiera szereg różnorodnych, swoistych substancji chemicznych w różnej relacji spośród których jedne wywierają silniejsze, a inne słabsze działanie farmakologiczne.

Roślinne leki galenowe typu wyciągów, miodów, proszków i mieszanek zawierają oprócz najsilniej działającej substancji leczniczej (głównej) także ciała balastowe do których najczęściej zaliczamy: tłuszczowce, białkowce, cukrowce, sole mineralne, kwasy organiczne i nieorganiczne, aktywne fermenty, barwniki, prowitaminy, witaminy, żywice, śluzy, dekstryny, a niekiedy także pektyny, saponiny i niektóre garbniki. Substancje chemiczne wyżej wymienione występują w tkankach roślinnych w naturalnych zespołach, a przy tym cechuje je bardzo dobra biodostępność (przyswajalność). Te pozornie mało ważne ciała wywierają również wpływ leczniczy, a niekiedy są wprost niezbędne i niewłaściwą rzeczą jest ich usuwanie. Najogólniej mówiąc działają one wzmacniająco na organizm, regulujące, tonizująco, odżywczo, poprawiają samopoczucie i kondycję, przyśpieszają wyzdrowienie i odzyskanie sił i co ważne - zapobiegają chorobom. Zatem tradycyjne leki ziołowe są nieporównywalnie wartościowsze od leków syntetycznych, czy też zawierających oczyszczone substancje pierwotnie pochodzące z roślin. Ponadto jedne ciała czynne uzupełniają, wzmacniają, ochraniają lub przedłużają działanie innych. Przykładem takiego zjawiska jest działanie witaminy C znajdującej się we wszystkich roślinach w obecności flawonoidów. Flawonoidy przedłużają i wzmacniają działanie kwasu askorbinowego czyli wit. C, a przy tym są dla niego czynnikiem ochronnym (hamują oksydazę askorbinianową to jest zapobiegają utlenianiu wit. C). Witamina C znajdująca się w roślinach dzięki flawonoidom działa 5-6 razy silniej od witaminy C syntetycznej.

Innym przykładem może być wspólne działanie glikozydów, saponin i flawonoidów zawartych w konwalii lub naparstnicy: saponiny ułatwiają wchłanianie glikozydów z jelit do krwi; flawonoidy, sole i saponiny zwiększają tolerancję organizmu na glikozydy, sprawiają, że działają one bardziej efektywnie i korzystnie na mięsień sercowy w porównaniu z działaniem czystych glikozydów wyosobnionych x roślin spośród wielu substancji lub sztucznie odtworzonych.

Obecnie jednak, ziołolecznictwo galenowe ma bardzo małe znaczenie w medycynie oficjalnej i niewielu lekarzy go stosuje, a to z tego względu, że wykorzystywane w nim leki galenowe są kłopotliwe w sporządzaniu i używaniu. Wykorzystuje się w nim często zioła nie figurujące w farmakopeach, o nieudowodnionym lub niezbadanym działaniu, i wreszcie zioła, które trzeba często samemu zebrać ze stanu naturalnego, bo nie prowadzi się oficjalnej ich sprzedaży w aptekach i w sklepach zielarskich. Wiele leków galenowych trzeba też samemu sporządzić według nieoficjalnych przepisów i tym samym leków, których przemysł nie podjął się produkować. Teraz w medycynie stosuje się, obok leków syntetycznych, nowoczesne środki lecznicze pochodzenia roślinnego w skład których wchodzą oczyszczone substancje chemiczne wyizolowane z roślin, np. glikozydy, alkaloidy. Substancje czynne wyodrębnione z roślin wprowadzane są do organizmu w różny sposób i pod różną postacią, np. w drażetkach, w tabletkach, w kapsułkach, w zastrzykach. Takie formy leków wytwarzane są przez przemysł farmaceutyczny przy pomocy skomplikowanych technologii. Substancje wyizolowane z roślin często wchodzą w skład leków złożonych obok syntetycznych substancji, np. w Isochinie (obecnie nie produkowany) mamy chininę (15 mg) i coffeinę (30 mg), które są substancjami pochodzenia roślinnego oraz salicylamidum (300 mg), który jest pochodzenia syntetycznego; w Isalginie widzimy aminofenazon i fenobarbital pochodzenia syntetycznego oraz papawerynę pochodzenia naturalnego. Nowoczesne leki pochodzenia roślinnego podobnie jak leki syntetyczne są wygodne w stosowaniu, mają stały, niezmienny i pewny skład chemiczny, są łatwo dostępne i można dokładnie określić ich dawkowanie. Nic więc dziwnego, że one właśnie mają największe znaczenie w lecznictwie i chętnie sięgają po nie lekarze oraz pacjenci.

Zwrot naukowców w stronę świata roślin jest spowodowany poszukiwaniem w nim gotowych substancji leczących choroby z którymi człowiek nie daje sobie radę, wobec których jest bezsilny, a w wielu przypadkach skazany na śmierć. Poszczególne surowce roślinne poddają oni dokładnej analizie chemicznej, ale jeszcze raz powtarzam - nie po to by później sporządzić z nich proste leki galenowe, co jest przecież podstawą rozwoju tego kierunku leczenia (opierającego się na medykamentach, których technika sporządzania została opracowana już dawno przez starożytnych medyków), lecz po to by znalezione substancje wyosobnić, oczyścić, ustalić ich wzór chemiczny i jeśli to jest możliwe sztucznie odtworzyć, a dopiero w tej postaci po licznych testach sprawdzających wprowadzić do lecznictwa. Oczywiście poszukiwania lekarstw w świecie roślin prowadzą do ustalenia i poznania składu chemicznego roślin, a tym samym wyjaśnienia ich działania uzdrawiającego. Należy jednak dodać, że badania te w wielu przypadkach nie są dość wielostronne, są zbyt uściślone i zaniedbują wiele możliwości, które mogły by być wykorzystane przez ziołolecznictwo galenowe. Ponadto wycofywanie z farmakopei całego świata co pewien czas prostych leków galenowych-roślinnych i surowców ziołowych, które były stosowane od wielu lat, nie sprzyja rozwojowi ziołolecznictwa galenowego. Producenci tłumaczą to niekorzystne zjawisko spadkiem popytu na te środki, co w wielu przypadkach prawdą nie jest. Myślę, że proste leki galenowe sporządzone z roślin i z tkanek zwierzęcych oraz surowce roślinne są wypierane przez nowoczesne, wygodne formy leków zawierające substancje wyosobnione z roślin, których producentów jest coraz więcej w przeciwieństwie do niewygodnych i niemodnych medykamentów ziołowych. W XXI wieku istnieje ostra konkurencja pomiędzy trzema kierunkami leczenia: ziołolecznictwem galenowym, fitoterapią paracelsusową a kierunkiem opartym na lekach syntetycznych. Oczywiście dwa ostatnie kierunki leczenia wygrywają i wygrają w konkurencji z ziołolecznictwem galenowym. Wreszcie zbyt duża liczba przeciwników leczenia prostymi lekami ziołowymi, które można sporządzić w warunkach domowych, a co gorsze przeciwników ze środowisk lekarskich nie daje perspektyw rozwojowych dla ziołolecznictwa galenowego.

Wiek XVIII, XIX i XX

Zwolennicy teorii Paracelsusa rozpoczęli badania nad roślinami, po to, by wyodrębnić z nich główny, ich zdaniem najważniejszy składnik czynny. W XVII i XVIII i XIX wieku opracowano metody wyodrębniania z roślin leczniczych związków czynnych, np. alkaloidów. Duże zasługi położył w tej dziedzinie uczony rosyjski - Oriechow. Rozpoczęła się era “wyodrębniaczy”. W 1803 r. Sartürmer wyodrębnił z opium alkaloid - morfinę; w 1817 r. Pelletier i Magedie uzyskali z korzenia ipekakuany alkaloid - emetynę; w 1818 r. Caventou i wspomniany Pelletier wyizolowali z kulczyby alkaloid - strychninę; w 1820 r. Runge wyosobnił z kawy alkaloid - koffeinę, w tym też roku z kory chinowej uzyskano chininę; w 1826 r. Bonastre wykrył w goździkach eugenol, który jest składnikiem wielu preparatów stomatologicznych (np. Perl-Pack, Endometazon, Rocles); w 1831 r. Wiggers otrzymał z buławinki czerwonej alkaloid - ergotaminę, potem uzyskano pochodne alkaloidów sporyszu: bromokryptynę i dietyloamid kwasu lizergowego (narkotyk); w 1841 r. Nativell wyizolował z drapacza lekarskiego knicynę, która w przyszłości może okazać się środkiem leczącym białaczkę (wykazuje działanie przeciwbiałaczkowe); w 1842 r. Weiss wyodrębnił z ruty flawonoid -rutozyd, a w 1853 r Stein wyizolował tę samą substancję z perełkowca japońskiego - obie te rośliny wykorzystywane są do produkcji rutyny i kwercetyny, które są sprzedawane w postaci tabletek, kapsułek, płynów do wstrzyknięć, żelu i drażetek; w 1840 r. Guitteau wyizolował z karczochu zwyczajnego cynarynę o działaniu żółciotwórczym, żółciopędnym, ochronnym na miąższ wątroby, przeciwbakteryjnym, obniżającym stężenie cholesterolu we krwi i odtruwającym - wchodzi w skład wielu preparatów, np. Cynarein, Plemocil, Listrocol; w 1859 r. Neumann otrzymał z kokainowca kokainę; w 1864 r. Jobson i Hesse otrzymali z bobotrutki kalabarskiej alkaloid fizostygminę, który jest stosowany miejscowo w jaskrze; w 1872 r. Verne i Bourgoin z rośliny - Peumus boldus uzyskali alkaloid boldynę, który działa silnie żółciopędnie, moczopędnie, zwiększa wydalanie moczanów i kwasu moczowego - w wielu krajach jest stosowana do leczenia dny, kamicy moczowej, podagry, zapalenia nerek, pęcherza i prostaty oraz licznych chorób wątroby i pęcherzyka żółciowego; w 1861 r. Łukomski wyizolował z oleandra oleandrynę, którą określił mylnie jako alkaloid; w 1883 r. Schmiedeberg udowodnił, że oleandryna jest glikozydem; w 1887 r Nagai wyosobnił z przęśli dwukłosowej alkaloid - efedrynę.

W trakcie sztucznego odtwarzania substancji roślinnych powstawały też inne, nowe związki, łącznie z takimi, które nie występują w przyrodzie.

W XIX wieku wielki rozwój chemii i mikrobiologii stał się podstawą do powstania nowego kierunku leczenia - chemoterapii to jest metody leczenia chorób wywołanych przez biologiczne czynniki chorobotwórcze przy pomocy związków chemicznych. Paweł Ehrlich dokonał syntezy salwarsanu - leku przeciw kile. W 1874 r. otrzymano sztucznie kwas salicylowy, który dotychczas był uzyskiwany z kory wierzby, topoli lub z kwiatu wiązówki (stosowano ekstrakty gęste lub suche z tych roślin, albo też mocne odwary); w 1884 r. otrzymano antypirynę; w 1886 r. salol, a w 1887 r. fenacytynę.

W XIX wieku wybitny fizjolog rosyjski Iwan Pawłow opisał mechanizm działania goryczek na układ pokarmowy, a Sawicz wyjaśnił mechanizm działania kamfory na serce. Są to znaczące osiągnięcia w dziedzinie farmakologii.

W XX wieku obserwuje się dalszy rozwój farmakochemii. W 1934 r G. Domagk odkrył przeciwbakteryjne działanie preparatu sulfonamidowego -- prontosilu. Odtąd zaczęto tworzyć z wielkim entuzjazmem oraz reklamą wprowadzać do lecznictwa coraz więcej środków pochodnych kwasu sulfanilowego. Uważano, że sulfonamidy stworzą nową erę lecznictwa, które dotąd opierało się na lekach roślinnych, prostych związkach chemicznych i organotherapii. W wyniku wielu głośnych syntez powstały leki moczopędne, hipotensyjne, przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe i ogromna liczba innych. Leki sztucznie otrzymane wyparły znaczną liczbę ziół i przetworów roślinnych z lekospisów całego świata. Gro lekarzy przewidywało nawet całkowity upadek ziołolecznictwa. W 1941 r. H.W. Florey i E.B. Chain wprowadzili do lecznictwa penicylinę, która jest uzyskiwana z pędzlaka. Później odkryto i zaczęto stosować inne naturalne antybiotyki, np. streptomycynę (odkrytą w 1943 r. przez Selmana Waksmana), chloromycetynę (chloramfenikol), aureomycynę (chlorotetracyklinę). Rozpoczęły się też prace badawcze nad antybiotykami produkowanymi przez rośliny wyższe - fitoncydami. W badaniach nad fitoncydami zasłużyli się radzieccy uczeni - Tokin i Niłow. Niektóre z nich, np. fitoncydy czosnku i cebuli są stosowane do dziś w lecznictwie. Wszystko to spowodowało, że naukowcy znów zwrócili uwagę na rośliny. Świat roślin okazał się źródłem cennych substancji antybiotycznych, a także przeciwnowotworowych, kardiotonicznych, spazmolitycznych i wielu innych.

Równocześnie okazało się, że dopiero po latach stosowania ocenić można korzyści i szkody jakie powoduje dany lek. Wiele leków syntetycznych, które wprowadzano z wielką nadzieją, reklamą i entuzjazmem okazało się środkami o małej wartości terapeutycznej i fizjologicznej, ba liczne leki okazały się substancjami toksycznymi (teratogennymi, rakotwórczymi, białaczkotwórczymi itd.) dla wrażliwego organizmu ludzkiego. Przykładem mogą być wspomniane już sulfonamidy. Większość sulfonamidów kiedyś stosowana i obecnie używanych wywołuje niepożądane i szkodliwe objawy działania ubocznego, a co gorsze występują one często. Najgroźniejszym niewątpliwie działaniem sulfonamidów jest zespół Stavensa i Johnsona, który może prowadzić do śmierci (u 25% przypadków). Ponadto często powodują one reakcje uczuleniowe ujawniające się dopiero po 10 dniach terapii, powikłania nerkowe i zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego. Obecnie wycofuje się sulfonamidy nie tylko dlatego, że są toksyczne, ale także dlatego, że coraz więcej bakterii wykazuje na nie oporność, zatem stają się chemoterapeutykami mało skutecznymi. “W postaci maści, zasypek i roztworów sulfonamidy są obecnie rzadko stosowane, a ich skuteczność jest nieznaczna, przy czym często występują skórne odczyny alergiczne” (W. Rewerski).

Weźmy na przykład aminofenazon - związek syntetyczny, który robił wielką karierę w lecznictwie przez co najmniej 30 lat. Był to (a w niektórych krajach nadal jest) główny składnik ogromnej ilości mieszanek przeciwbólowych na całym świecie (wchodzi w skład Amidochinu – obecnie nie produkowany, Pyramidonu, Gardanu, Pabialginy, Veramidu, Cofedonu – obecnie wycofane i in.). Tymczasem okazało się, że jest to związek (pochodny fenylopirazolonu) wyjątkowo toksyczny, gdyż wywołuje uszkodzenie szpiku (a przy nadwrażliwości występuje to już po niewielkich dawkach leku, ba już po jednorazowym zażyciu!) zwłaszcza u dzieci i to w dodatku dopiero po 10-14 dniach od zażycia leku. Okazało się, że aminofenazon utrudnia wydalanie z organizmu wielu leków, jonów Na i wody (obrzęki!). Przy nadużywaniu (wiele ludzi zażywa leki przeciwbólowe nieracjonalnie (rationalis oznacza z łaciny rozumny, rozsądny), a co gorsze z aminofenazonem; patrz na skład leku, który zażywasz!) aminofenazonu obserwowano uszkodzenie wątroby i martwicę brodawek nerkowych. Substancja ta w wielu krajach (np. w Szwajcarii, w Austrii, w Niemczech) została wycofana z użycia lub zastąpiona przez propyfenazon (pochodna fenazonu), który jest mniej szkodliwy dla człowieka (?). Jak już wiemy fenazon czyli antypiryna została wprowadzona do lecznictwa w XIX wieku, wtedy uważano to za rewelację, obecnie jednak okazało się, że jest to lek toksyczny już w dawkach leczniczych; powoduje bowiem u wielu osób zwolnienie oddechu, duszności, drgawki, a nawet zapaść. Przy nadużywaniu antypiryny obserwuje się śródmiąższowe zapalenie nerek z martwicą brodawek nerkowych.

Takich przykładów jest wiele (spośród licznych leków syntetycznych), że trzeba by było poświęcić im wiele miejsca, a książka ta ma przed sobą inny cel, mianowicie dostarczyć wiedzy o ziołach, które są lekami bezpiecznymi (skutecznymi) dla ludzi. Zioła (i leki galenowe z nich przyrządzone) są źródłem nie tylko substancji leczniczych, ale również witamin, soli mineralnych, aminokwasów, flawonoidów, pektyn, węglowodanów, lipidów i wielu innych związków, których organizm człowieka potrzebuje do normalnego funkcjonowania.

Do najwybitniejszych polskich badaczy roślin leczniczych w wieku XIX i XX należą między innymi:

Julian Trapp (1315-1908) - mgr farmacji w Petersburgu, prof. zw. farmacji i farmakognozji, dr.h.c. uniwersytetu w Królewcu; autor ok. 20 prac z farmacji i farmakognozji, napisał drugi polski podręcznik “Farmakognozja”(1869).

Stanisław Biernacki (1875-1931) - prof. farmakognozji Uniwersytetu Poznańskiego; autor licznych prac farmakognostycznych, np. “Roślinne leki nasercowe” (1927).

Jan Biegański (1863-1939), mgr farmacji, autor około 240 publikacji z fitoterapii i zielarstwa, np. Rośliny lekarskie i ich uprawa (1894), Zioła apteczne (1904), Uprawa roślin lekarskich (1912), Nasze zioła lekarskie (1924), Ziołolecznictwo. Nasze zioła i leczenie się niemi (1931), Zielarz, podręcznik dla zbierających zioła lecznicze (1932). Niezmiernie aktywny propagator ziołolecznictwa w Polsce przedwojennej i międzywojennej.

Jan Muszyński (1884-1857) - mgr farmacji w Dorpacie, tamże inspektor Ogrodu Botanicznego, prof. nadzw. (1923), prof. zw. (1937) Uniwersytetu Wileńskiego, tam też kierownik Zakładu Farmakognozji i Uprawy Roślin Leczniczych, dyrektor Oddziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Wileńskiego; inicjator i organizator Wydziału Farmaceutycznego na Uniwersytecie w Łodzi, prof. Katedry Farmakognozji Akademii Medycznej w Łodzi; założyciel Ogrodu Botanicznego w Łodzi; autor ok. 300 publikacji z botaniki, farmakognozji, uprawy roślin, zielarstwa i fitoterapii, np.“Farmakognozja”(1957), “Uprawa roślin leczniczych" (1946), “Ziołolecznictwo i leki roślinne” (1958); wyosobnił alkaloid selaginę z Lycopodium selago i glikozyd rutynę z gryki. Wybitny organizator i propagator zielarstwa oraz ziołolecznictwa w Polsce.

Wacław Strażewicz (1889-1350) - inspektor Ogrodu Roślin Leczniczych Uniw. Wileńskiego, wykładowca chemii toksykologicznej, uprawy roślin leczniczych; prof. Katedry Farmakognozji Uniw. Poznańskiego, organizator i pierwszy dyrektor Państwowego Instytutu Naukowego Leczniczych Surowców Roślinnych w Poznaniu; autor ok. 85 prac i artykułów z farmakognozji i uprawy roślin leczniczych, np. “Nasze rośliny lekarskie” (1925),“Hodowla roślin lekarskich” (1925). Powołał do życia Polskie Towarzystwo Popierania Produkcji Roślin Leczniczych (1927).

Jakub Deryng (1836-1980) - inspektor Ogrodu Farmakognostycznego Uniw. Warszawskiego, wykładowca uprawy roślin leczniczych, autor ok. 150 publikacji naukowych, np. “Atlas sproszkowanych surowców roślinnych" (1961), opracował patent na“Aparat do oznaczania wartości olejków eterycznych w roślinach.

Jakub Mowszowicz (1901-1983)
- autor ponad 700 pozycji naukowych, popularnonaukowych i podręczników (np. “O niektórych roślinach trujących” (1957), “Nasze ważniejsze rośliny trujące” (1953), “Zarys systematyki roślin” (1974), “Pospolite rośliny naczyniowe Polski” (1974), “Rośliny trujące lub szkodliwe dla człowieka z uwzględnieniem ich właściwości leczniczych” (1952), “Przewodnik do oznaczania krajowych roślin trujących i szkodliwych” (1932); wybitny znawca roślin leczniczych i trujących, prof. dr hab. botaniki; studiował na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniw. Wileńskiego, tam też specjalizował się w dziedzinie systematyki i geografii roślin; zbadał florę województw: łódzkiego, piotrkowskiego, sieradzkiego i skierniewickiego. W okresie powojennym współorganizator Wydziału Biologii na Uniwersytecie Łódzkim.

Florentyna Kudrzycka-Biełoszabska (1903-1975) - autorka ok. 50 prac farmakognostycznych, np. “Zawartość olejku i azulenu w Achillea millefolium (1951), badaczka koniiny (“Nowa mikrochemiczna reakcja na koniinę”).

Adam Michaluk (1913-1964) - autor ok. 35 doświadczalnych prac, np. Badania nad surowcami garbnikowymi"; inicjator i propagator badań nad azulenami i flawonoidami, opracował gatunki z rodzaju Hypericum.

Ponadto duże zasługi nad badaniem roślin leczniczych w XIX i XX wieku w Polsce położyli: Witold Poprzęcki, Bolesław Broda, Stanisław Kolmünzer, Wojciech Roeske, Antonina Rumińska, Lutosława Skrzypczak, Stanisław Büchner.


i zasady ich zbioru" />

Rodzaje surowców zielarskich i zasady ich zbioru

W przypadku samodzielnego zbierania ziół obowiązuje bezwarunkowo dokładna znajomość botaniczna zbieranych roślin. Opisano szereg zatruć wywołanych omyłkowym zbiorem roślin trujących. Odradzam samodzielne zbieranie ziół należących do rodziny baldaszkowatych - Umbelliferae (Apiaceae), gdyż należące do tej rodziny rośliny są bardzo do siebie podobne, trudne co odróżnienia, a przy tym tworzą odmiany regionalne i rozpadają się na liczne podgatunki. Należą tu rośliny zarówno lecznicze jak i silnie trujące, np. blekot pospolity mylony jest z pietruszką,! bardzo do niego podobny świerząbek - równie trujący.

Żadnych ziół nie wolno zbierać ze stanowisk będących blisko ulic, ścieków, wysypisk śmieci, fabryk, pól uprawnych na których dokonywano lub dokonuje się opryski pestycydami.

Niedopuszczalne i karygodne jest wyrywanie roślin leczniczych z korzeniami, jeśli pozyskujemy tylko ziele, kwiaty lub owoce. Szanujący się, kulturalny zielarz dokonuje zbioru ziół zawsze z jednoczesnym poszanowaniem zasad ochrony przyrody.

Zioła należy zbierać w dni suche, to znaczy wtedy, gdy powietrze nie jest wilgotne i gdy oczywiście nie pada deszcz.

Zioła rosnące w miejscach słonecznych i suchych (południowe stoki, suche odsłonięte łąki) są silniejsze w działaniu (mają wyższą wartość leczniczą) niż zioła rosnące w ciemnych i wilgotnych stanowiskach.

Pora roku i pora dnia to czynniki mające wpływ na zawartość ciał czynnych w roślinie. Najlepszą porą dnia na zbiór roślin leczniczych jest późny ranek (ok. godz. 10- 11:00), południe (ok. godz. 12-13) i wczesne popołudnie (ok. godz. 14- do 16-17:00). Największe stężenie olejków eterycznych i glikozydów w komórkach roślinnych ma miejsce właśnie w tych porach dnia. W dni pogodne, suche i słoneczne, w południe, gdy panuje wysoka temperatura powietrza rośliny są lekko przywiędnięte, co jest spowodowane spadkiem poziomu nawodnienia tkanek (obniżeniem turgoru - wewnątrzkomórkowe ciśnienie jakie wywiera plazma na ściany komórkowe). Surowce zielarskie wówczas zebrane szybko schną i odznaczają się wysoką wartością leczniczą. Należy to wziąć pod uwagę.

Rośliny zielarskie należy pozyskiwać w określonych porach roku, a często w ściśle określonych miesiącach roku (terminy zbioru są podane przy opisie każdej rośliny), np. igliwie świerkowe i sosnowe powinno się zbierać w styczniu lub w lutym, gdyż właśnie w tych miesiącach zawiera najwięcej witaminy C (ok. 200 mg/100 g); w okresie letnim stężenie kwasu askorbinowego w igliwiu zmniejsza się o połowę. Zioła “alkaloidowe” koniecznie trzeba pozyskiwać wiosną i wczesnym latem, ponieważ właśnie wtedy ilość alkaloidów w wakuolach jest maksymalna.

Nie wolno zbierać ziół zanieczyszczonych, opanowanych przez szkodniki, pożółkłych, czy innych, które nie wyglądają zdrowo.

Surowce zielarskie należy zbierać do koszy lub worków wykonanych z materiałów przewiewnych, np. płóciennych. Znakomite do tego celu są worki uszyte ze starych firanek. Surowiec układamy luźno, nie wolno go ugniatać, gdyż ulegnie zaparzeniu.

Surowcem zielarskim mogą być różne części roślin, jak: ziele, liście, kwiaty, owoce, nasiona, kora, korzenie, kłącza oraz cebule.

1). Ziele (Herba) to cała nadziemna część rośliny: łodyga, liście, przylistki, kwiaty, pączki i często niedojrzałe owoce. Ziele zbiera się w początku lub w pełni kwitnienia, ponieważ wtedy zawiera ono największą ilość ciał czynnych. Ziele ścina się sierpem, sekatorem, nożycami lub nożem 2-3 palce nad ziemią lub wyżej. Nie wolno ziela zrywać ręką, gdyż uszkadza to korzenie.

2). Liście (l. poj. Folium)
pozyskujemy w okresie powstawania pąków kwiatowych i kwitnienia roślin, albo też przed kwitnieniem (gdy pąków jeszcze nie ma). Liście drzew i krzewów zbieramy wiosną. Igliwie (z wyjątkiem modrzewi, których igliwie zbiera się wiosną) drzew (sosny, świerku, jodły, jałowca) zbieramy zimą!.

3). Kwiat (Flos, Floris) i kwiatostan (inflorescentia) zbieramy w początkowym okresie kwitnienia, gdyż wtedy są bogate w substancje aktywne, nie osypują się i nie tracą koloru podczas suszenia. Kwiaty zbieramy ręcznie i obchodzimy się z nimi bardzo delikatnie.

4). Owoc i nasienie (Fructus et Semen).
Po zapyleniu i zapłodnieniu, zalążnia słupka przekształca się w owoc, a znajdujące się w niej zalążki tworzą nasiona. Ze ścian zalążni tworzy się owocnia, której główną część stanowi przekształcona tkanka miękiszowa ścian zalążni. Owocnia może być sucha (np. jaskrowate, motylkowate), albo soczysta (np. bez czarny, borówka, jarzębina). Do celów leczniczych będziemy używać całe owoce, to znaczy owocnię i nasiona (głogu, jarzębiny) lub tylko nasiona (np. lnu, kozieradki). Owoce lub nasiona zbieramy w I fazie dojrzałości. Nie można zbierać owoców robaczywych, pokrytych pleśnią czy plamami. Owoce zbierać do koszyczków i tak aby nie uległy obiciu i zgnieceniu, bo takie nie nadają się do suszenia.

5). Kora (Cortex). Korę należy pozyskiwać wiosną lub jesienią (po opadnięciu liści). Musi być ona czysta (młoda), gładka i błyszcząca -- kora lustrzana (chyba, że kora młoda jest naturalnie matowa). Korą lustrzaną pokryte są gałązki i korzenie liczące sobie 2-4 lata. Najlepiej pozyskiwać ją z drzew lub krzewów, które wycięto, lub które uległy złamaniu podczas silnych wiatrów. Nacinamy ją naokoło gałęzi, a potem wzdłuż i podważamy lub jeśli to nie jest możliwe - zestrugujemy nożem. Można też wysuszyć całe gałązki (oczywiście cienkie) i całe zmielić w maszynce do mięsa. Jeżeli pod korą znajdują się jakieś owady czy pleśnie, kora taka nie nadaje się do naszych celów.

6). Pączki (Gemma, -ae) zbieramy wczesną wiosną w fazie zimowej, tj. przed rozwinięciem (całkowicie zamknięte) lub częściowo już rozwinięte (w I fazie - gdy są otwarte minimalnie, w II fazie - gdy widoczne są stulone listki barwy jasnozielonej). Niektóre pączki pokryte są substancjami żywicznymi o różnej barwie i różnym zapachu czy smaku, np. pąki topoli, kasztanowca, sosny. Pączki odcinamy sekatorem. Jeżeli są bardzo drobne to zbiera się całe cienkie gałązki na których się one znajdują i w takiej postaci suszy, a potem mieli.

7).Korzenie (Radix, -icis) wykopujemy w jesieni lub wiosną, gdyż właśnie w tych porach roku w korzeniu znajdują się cenne substancje w dużych ilościach. Korzenie najlepiej wykopywać widłami amerykańskimi.

8). Kłącza i cebule (Rhizoma et bulbus) Kłącze stanowi pęd podziemny, podobny zewnętrznie do korzenia lub części systemu korzeniowego. W rzeczywistości kłącze nie jest utworem korzenia, ale pędu. Różni się ono od korzenia brakiem czapeczki na stożku wzrostu łodygi, obecnością liści zredukowanych o wyglądzie drobnych brunatnych lub bezbarwnych łuseczek, posiadających w kątach liści pączki, które dają początek pędom nadziemnym lub podziemnym; pod pączkami tworzą się z węzłów łodygi - korzenie przybyszowe. Kształt kłączy jest bardzo różnorodny. Mogą one mieć kształt podziemnych rozłogów o długich międzywęźlach, jak kłącza perzu, lub przeciwnie - posiadają kształt grubych, silnie skróconych pędów, jakimi odznacza się kosaciec i rabarbar (Rheum). Kłącza zawierają zwykle dużo zapasowych substancji odżywczych, głównie w postaci cukrów rozpuszczalnych (perz), skrobi i in.. Kłącza podobnie jak korzenie wykopuje się w jesieni lub wiosną.

Cebula stanowi silnie skrócony pęd podziemny. Morfologia cebuli jest bardzo skomplikowana i brak miejsca w tej książce na jej opisywanie. Pierwsze pochwy liściowe są zupełnie suche i pełnią funkcje ochronne. Po nich idzie cienka, błoniasta, bezbarwna pochwa, która obejmuje całą cebulę; liście, które następują po niej odznaczają się sukulencją, to znaczy - są mięsiste i soczyste, zawierają zapasy węglowodanów rozpuszczalnych, a czasem różne glikozydy (cebulice, cebula morska), czy antybiotyki = fitoncydy (np. czosnek niedźwiedzi).




Suszenie, pakowanie i przechowywanie surowców zielarskich

Zebrane surowce roślinne trzeba wysuszyć. Natychmiast po powrocie ze zbiorów surowce zielarskie należy rozłożyć cienką warstwą na papierach lub siatkach o małych otworach. Pomieszczenie, w którym suszy się zioła musi być przewiewne (lekki przeciąg) i musi w nim panować półmrok. Światło niszczy tokoferole, fitochinony, irydoidy i inne substancje chemiczne, a my musimy dążyć do tego, aby straty składników leczniczych były minimalne, jak najmniejsze. Osiągniemy to wówczas, gdy suszenie będzie krótkotrwałe, i będzie odbywało się w odpowiedniej temperaturze. Wszystkie te warunki z pewnością spełnia strych lub przewiewna szopa. Nagrzanie dachu przez słońce przyczynia się do ogrzania strychu i to często do wysokich temperatur (25-45°C). Suche i ciepłe powietrze znakomicie pozbawia surowce zielarskie wody, a oto przecież chodzi. W pomieszczeniu w którym suszymy zioła nie mogą się znajdować żadne obce zapachy, które zioła łatwo wchłaniają -tracąc wartość leczniczą. Niektóre surowce możemy wiązać w pęczki i wieszać na sznurkach, zwłaszcza te, które łatwo zaparzają się lub które płukaliśmy w wodzie, gdyż były zanieczyszczone błotem lub piaskiem. Co pewien czas leżący na stołach lub siatkach surowiec należy poruszać, to znaczy warstwę dolną wydobyć na wierzch. Jednakże trzeba to czynić delikatnie, tak aby nie obłamać pąków, liści i kwiatów, które pierwsze schną i są bardzo kruche; są to najcenniejsze części ziela. Siatki na których rozkładamy zioła nie mogą być wykonane z drutu, który koroduje, gdyż niedopuszczalne jest, aby w surowcu znajdowały się opiłki rdzy. Siatki mogą natomiast być wykonane z tworzywa sztucznego. Powinny mieć odpowiednie otwory - od 2 do 10 mm, co jest uzależnione od rodzaju surowca. Kwiaty i pąki należy suszyć na siatkach o otworach 1-2 mm. Siatki rozciągamy na drewnianych ramach, które z kolei umieszczamy na specjalnych stojakach. Można także samodzielnie skonstruować regały, w których półki zastępujemy wsuwanymi ramami z siatką. Oczywiście zioła z powodzeniem można suszyć na stołach wyścielonych czystym papierem, ale nie gazetami, z których mogą do ziół przenikać zapachy i toksyny farb drukarskich. Odradzam suszenie surowców na słońcu, choć w wielu książkach sposób ten jest polecany w przypadku owoców, kory j korzeni. Surowce można suszyć na wolnym powietrzu, ale w cieniu lub jeśli przykry jemy je szarym przepuszczalnym dla wody papierem uniemożliwiającym bezpośredni kontakt promieni słonecznych z surowcem. Słońce jest szkodliwym czynnikiem dla surowców zielarskich (czynnikiem obniżającym ich wartość) o czym wiedzieli już Asyryjczycy w starożytności. Owoce należy suszyć w temperaturze 60-80 stopni Celsjusza, gdyż zapobiega to utlenieniu kwasu askorbinowego i innych związków oraz późniejszemu pleśnieniu owoców. Można do tej temperatury zagrzać piekarnik, po czym włożyć co niego owoce, korzenie, kłącza czy inne surowce umieszczone na blachach. Jeżeli suszymy wiele gatunków ziół jednocześnie trzeba każdy z nich opatrzyć karteczką, na której powinny się znaleźć: data zbioru i nazwa surowca, aby nie zaszła jakaś pomyłka. Jeżeli przyniesiony surowiec jest zanieczyszczony piaskiem lub błotem (inne zanieczyszczenia, jak np. odchody owadów i mięczaków są rzecz jasna - niedopuszczalne!), wówczas możemy go szybko wypłukać w bieżącej wodzie, strzepać krople wody i bardzo cienką (pojedynczą) warstwą rozłożyć na sitach, na podwójnej warstwie papieru lub lepiej zawiesić na sznurku. Surowców zielarskich nie wolno w żadnym wypadku przetrzymywać w wodzie, ponieważ powoduje to gnicie, zaparzanie, pleśnienie surowca i wymycie z niego ciał czynnych. Kwiatów, pączków i nasion nie wolno wcale moczyć. Korzenie i kłącza myjemy energicznie pod bieżącą wodą z ziemi pomagając sobie odpowiednio delikatną szczoteczką. Podczas mycia i sortowania surowców odrzucamy części niezdrowe, to znaczy przegniłe, z plamami, znacznie uszkodzone przez szkodniki. Korzenie, kłącza, bulwy i cebule po umyciu kroimy na drobne kawałki, najlepiej na cienkie paski; ułatwi to ogromnej mierze wysuszenie surowca. Jak rozpoznać czy surowiec jest już suchy i dobrej jakości ?. Otóż prawidłowo wysuszony surowiec przy zgięciu łamie się z trzaskiem oraz kruszy w dłoni z szelestem. Reguła ta nie dotyczy jednak niektórych kwiatów, np. pierwiosnka. Powinien mieć naturalny, swoisty, przyjemny zapach i naturalny kolor, bez ciemnych czy żółtych plam. Surowiec o zgniłym lub stęchłym zapachu należy wyrzucić, gdyż do niczego się nie nadaje.

Wysuszone surowce zielarskie, aby mogły być maksymalnie wykorzystane muszą być bezwzględnie rozdrobnione. Jak tego dokonać ?. Najlepiej po prostu przemielić zaraz po wysuszeniu surowce przez maszynkę do mięsa (najlepsze sitko z otworami o średnicy 8-10 mm). Najlepiej sprawić sobie maszynkę tylko do tego celu. Surowce roślinne przemielone przez maszynkę do mięsa są znakomicie rozdrobnione i gotowe do użycia. Zioła nierozdrobnione lub tylko miernie pokruszone źle się zaparzają (źle się ekstrahują nie tylko wodą, ale także innymi rozpuszczalnikami), co sprawia, że ich moc lecznicza nie jest wykorzystana lecz zmarnowana.

Rozdrobnione surowce trzeba odpowiednio zapakować, aby ich wartość lecznicza nie zmalała podczas przechowywania. Zalecam przechowywać surowce zielarskie w szczelnie zamkniętych szklanych słojach lub pojemnikach blaszanych i plastykowych, w których kiedyś znajdowały się artykuły spożywcze, np. herbata, kawa, kakao. Na każdym opakowaniu musi być naklejona etykietka z nazwą surowca w języku łacińskim i polskim i datą kiedy dany surowiec został zebrany i zapakowany. Można także na etykiecie umieścić wskazania do stosowania danego surowca, działanie i sposób przyrządzenia wodnego wyciągu oraz dawkowanie. Do ziół zamkniętych w szczelnych pojemnikach nie przenikają niepożądane zapachy, wilgoć l szkodniki (np. omacnice - larwy, mkliki, psotniki, niektóre gatunki moli; najbardziej niebezpieczne są gąsienice omacnic, które wylęgają się z jaj znoszonych przez owada doskonałego - imago tj. motyla; larwy omacnic potrafią przedziurawić nawet pudełka kartonowe, a z łatwością torebki papierowe; zanieczyszczają surowiec kałem, zawilgocają go, atakują niemal wszystkie surowce, zwłaszcza bogate w węglowodany, nie czepiają się nawłoci, ziela dziewanny oraz surowców innych, które zawierają małe kolce, mogące uszkodzić ich ciało). Zioła można też przechowywać w foliowych woreczkach. Tak zapakowane i oznaczone surowce zielarskie układamy w szafce, w której nic poza ziołami nie powinno się znajdować. Na drzwiczkach szafki warto umieścić spis aktualnie posiadanych ziół, oczywiście gdy mamy ich znaczną liczbę. Co pewien czas należy dokonywać przeglądu ziół, czy nie zalęgły się w nich insekty lub czy nie pleśnieją wskutek niedostatecznego wysuszenia. Apteczką ziołową powinna się opiekować jedna osoba. Pomieszczenie w którym przechowujemy zioła musi być suche i czyste. Okres przechowywania suszonych kwiatów, ziela, pąków i liści wynosi 2 lata, korzeni, kory, kłączy, owoców i nasion - około 3-4 lata. Po upływie tego czasu surowce tracą swą moc leczniczą. Gdy zioła przechowuje się w papierowych torebkach lub w innych nieszczelnych opakowaniach to okres gwarancji jest o rok krótszy od podanego!



Postacie leków ziołowych i sposoby ich przyrządzania

Na podstawie przepisów jakie podałem w niniejszym poradniku każdy może samodzielnie sporządzić z surowców zielarskich rozmaite leki galenowe. Istnieje wiele postaci leków galenowych stosowanych w ziołolecznictwie. Jedne z nich są nietrwałe (wyciągi wodne) i należy je zużyć w ciągu 24 godzin, inne natomiast są trwałe i można je przechowywać wiele lat (nalewki, wyciągi glicerynowe, wina).

1). Napar (infusum, -i) to wodny wyciąg z rozdrobnionego surowca zielarskiego. Sporządzenie naparu ma na celu wydobycie z danego surowca roślinnego ciał czynnych. Napar stosowany jest jako lek do ubytku zewnętrznego (ad usum externum) jak i do użytku wewnętrznego (ad usum internum). Napary sporządza się z surowców łatwo dających się ekstrahować wodą, jak liście, kwiaty, drobne nasiona, ziele, lub z surowców zawierających ciała wrażliwe na wysoką temperaturę. Dobrze rozdrobniony surowiec, najczęściej w ilości 1-2 łyżek zalewamy wrzącą wodą, najczęściej w ilości 200-250 ml; odstawiamy na 20 minut, a następnie filtrujemy przez watę, ligninę lub gazę. Naczynie w którym parzymy zioła musi być zawsze przykryte. Napary są lekiem nietrwałym i w cieple szybko zakisają (mętnieją i mają nieprzyjemny smak oraz zapach). Należy zatem przygotować taką ilość naparu jaka będzie spożyta w ciągu 24 godzin, a latem, gdy istnieje wysoka temperatura - w ciągu 12 godzin. Napar można też przechowywać w lodówce, nie dłużej jednak niż 3 dni.

2). Odwar (Decoctum, -i) sporządza się z surowców roślinnych trudno dających się ekstrahować, jak kora, korzenie, kłącza, grube nasiona, cebule, bulwy, surowce krzemionkowe. Rozdrobniony surowiec zalewamy gorącą lub zimną wodą, stawiamy na ogniu (chyba, że ktoś posiada reszo elektryczne) i gotujemy odpowiednio długo, co jest uzależnione od rodzaju surowca i wskazań. Gotowanie z reguły trwa od 5 do 40 minut. Następnie odwar odstawiamy na 20-30 minut pod przykryciem, po czym filtrujemy przez watę, ligninę lub gazę. Nie można odwaru sporządzać na zapas, gdyż zakisa on po 12-24 godzinach; można go jednak przechowywać w lodówce przez 3 dni.

3). Macerat (Maceratio, -onis)
to również wodny wyciąg sporządzony z surowców roślinnych zawierających składniki lecznicze, jednakże składniki wrażliwe na wysoką temperaturę. Rozdrobniony surowiec zalewamy wodą o temp. 20-22o C i pozostawiamy pod przykryciem na 8-12 godzin, po czym przecedzamy l pijemy. Maceraty można przechowywać w lodówce przez 3 dni.

Wyciągi wodne należy sporządzać w naczyniach szklanych lub w fajansowych, albo też w garnkach emaliowanych, które przeznaczamy tylko do tego celu. Nie wolno naparów, odwarów czy maceratów sporządzać w garnkach miedzianych, aluminiowych, niklowanych lub tych, które mają uszkodzoną emalię!.

Odwar, napar i macerat przyrządza się też ze świeżych rozdrobnionych surowców roślinnych. Do wody przechodzą między innymi kwasy organiczne i nieorganiczne, witaminy rozpuszczalne w wodzie (z grupy B, C, P, Q), sole, alkaloidy, garbniki, pektyny, śluzy, aminokwasy, glikozydy, częściowo niektóre barwniki i enzymy. Mieszanina wody z alkoholem etylowym ma większą zdolność ekstrahowania niż poszczególne składniki wzięte osobno, zatem bardzo wartościowe są wyciągi wodno-alkoholowe.

Aby uzyskać mocny w działaniu i nieco zagęszczony wodny wyciąg to należy go poddać odparowaniu poprzez gotowanie w płaskim i szerokim naczyniu; wyciąg podczas gotowania mieszać energicznie. Mocne wodne wyciągi podaje się chorym w odpowiednio mniejszej dawce.

4). Nalewka (Tinctura, -ae) to płynny wyciąg alkoholowy sporządzony z suchego (!) rozdrobnionego surowca roślinnego. Sporządza się je zwykle w stosunku: 1 część surowca na 5 części rozpuszczalnika dwoma sposobami (metodami):

a). metoda maceracji;

b). metoda perkolacji, której nie będę opisywał, gdyż trzeba mieć aparat zwany perkolatorem.

Metoda maceracji polega na tym, że rozdrobnione surowce roślinne zalewamy określoną ilością alkoholu 30-70 % (może to być zwykła czysta wódka), szczelnie zamykamy i odstawiamy na 14-21 dni. Następnie wyciąg alkoholowy filtrujemy przez watę lub ligninę, zlewamy do butelek z ciemnego szkła i koniecznie ze szczelnym zamknięciem, a następnie oznaczamy etykietką (nazwa łacińska, polska, data produkcji i ewentualnie wskazania i dawkowanie). Przed zażyciem każdą nalewkę należy rozcieńczyć (chyba, że jest niskoprocentowe) wodą przegotowaną o temp. pokojowej lub mlekiem z miodem. Nalewki będziemy też stosować zewnętrznie. Są to bardzo wygodne i cenne w użyciu leki ziołowe.

5). Wina ziołowe (Vinum, -i medicata) to bardzo stare leki galenowe. W tym przypadku rozpuszczalnikiem jest wino do którego przechodzą ciała lecznicze. Wino ziołowe można sporządzić dwoma sposobami:

- zalanie surowca roślinnego winem gotowym i 14-30-dniowa maceracja w ciemnym miejscu, potem filtracja;

- surowiec zalać wodą z cukrem w gąsiorku, dodać drożdży i poddać fermentacji, potem wino zlać znad osadu, przelać do butelki z ciemnego szkła i zakorkować; przechowywać w ciemnym miejscu i oczywiście w chłodnym.

6). Alkoholatura stabilizowana (Alkoholaturee stabilisatae) czyli intrakt (Intractum)
to wyciąg alkoholowy otrzymany ze świeżych surowców roślinnych. Świeżą zmieloną masę roślinną zalać alkoholem o temperaturze 80o C, macerować 14 dni, przefiltrować. Wrzący alkohol unieczynnia fermenty rozkładające ciała czynne. Metodę tę opracowali francuscy uczeni: E. Perrot i A. Goris w 1909 r. Podczas przyrządzania intraktów należy zachować dużą ostrożność. Alkohol trzeba podgrzewać na elektrycznej maszynce bardzo powoli i pod przykryciem. Niedopuszczalny jest kontakt płomienia z oparami alkoholu. Intrakty, podobnie jak nalewki, to bardzo cenne, trwałe i wygodne w użyciu leki ziołowe.

7). Alkoholatura “zimna” (Alkoholatura ex herba recente) to etanolowy wyciąg ze świeżych surowców roślinnych otrzymany metodą maceracji. Na 1 część surowca przypada 5 części alkoholu o temp. pokojowej. Maceracja trwa 14 dni.

8). Octy lecznicze (Aceta medicata) to octowe wyciągi z ziół suchych lub ze świeżych, sporządzone metodą maceracji trwającą 14-21 dni w ciemnym miejscu. Na jedną cześć surowca przypada jedna część octu spożywczego. Octy ziołowe stosuje się z reguły jako przyprawy, dodatki do kąpieli i płukanek, do okładów, rzadziej wewnętrznie po rozcieńczeniu z wodą w stosunku 1:2 (jedna część octu ziołowego + 2 części przegotowanej wody). Duże znaczenie mają w pielęgnowaniu skóry (w kosmetyce).

9).Alkoholomiody (Alkoholmel) to bardzo wartościowe leki galenowe, które sporządza się w prosty sposób: wybraną nalewkę, intrakt lub ekstrakt mieszamy z miodem naturalnym, najczęściej w proporcji 1:1, 1:0,5, 1:2. Zażywa ale je w czystej postaci często, ale w małej ilości, w herbacie lub w mleku. Na ogół działają wzmacniająco (są źródłem substancji energetycznych), wykrztuśnie, antyseptycznie, pobudzająco na układ immunologiczny, odtruwająco, regeneracyjnie, lipotropowo, regulująco na metabolizm.

10). Miody lecznicze (Mellita) to lek, którego składnikami są miód oraz substancja lecznicza, w naszym przypadku surowiec roślinny w postaci sproszkowanej. Na jedną łyżkę miodu daje się najczęściej 1 płaską łyżeczkę sproszkowanego zioła; aby nastąpiło lepsze połączenie składników polecam dodać kilka kropel alkoholu lub gliceryny (na jedną łyżeczkę proszku - 15 kropel rozpuszczalnika). Miody zażywa się podobnie jak alkoholomiody ziołowe; mają też podobne działanie lecznicze. Miód naturalny zawiera między innymi: 70-80% cukrowców (glukoza, fruktoza), enzymy imobilizowane (glikoamylaza, inwerteza), sole mineralne, kwasy, flawony (rutyna) i in.

11). Wyciągi olejowe
(Olea; czyli oleje ziołowe uzyskujemy poprzez zalanie pognieconych, rozdrobnionych świeżych surowców roślinnych bogatych w olejki eteryczne. Świeże surowce zielarskie można zalać olejem słonecznikowym, oliwą lub olejem sojowym, winogronowym, makowym. Zawsze na 1 część surowca dajemy taką samą 1 część oleju (stosunek 1:1). Olej aromatyczny ziołowy sporządzamy następująco: surowiec roślinny rozdrabniamy i wsypujemy do słoja, zalewamy gorącym olejem, słój szczelnie zamykamy, zawijamy w gruby koc lub ręcznik i odstawiamy na 24 godziny. Następnie naczynie z olejem ziołowym przenosimy do ciemnego pomieszczenia o temp. 18-22o C i pozostawiamy jeszcze na 2 tygodnie; potem słój odkręcamy i olej filtrujemy przez gazę, zlewamy do butelek oznaczonych etykietką (nazwa, data) Oleje przechowywać w ciemnych i w chłodnych miejscach (piwnica, lodówka).Oleje ziołowe tak przyrządzone mogą być używane do kąpieli, do nacierań, do okładów oraz do użytku wewnętrznego zastępując w pewnym stopniu olejki eteryczne. Należy jednak podkreślić, że oleje ziołowe przez nas sporządzone zawierają w swym składzie nie tylko olejki eteryczne, ale także składniki balastowe, które rozpuszczają się w tłuszczach, np. chlorofil, karoteny, ksantofile, enzymy, witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A,D,E,K,F), żywice, woski, kwasy tłuszczowe, alkaloidy i in., mające również dużą wartość leczniczą. Zatem olej ziołowy przyjęty doustnie, jak i zastosowany zewnętrznie będzie wywierał o wiele szersze działanie lecznicze niż czysty olejek eteryczny. Oleje ziołowe można dodawać do różnych potraw, np. kminkowy, majerankowy, kolendrowy czy tymiankowy - do mięs, zup, sosów.

12). Soki roślinne (Succi recentes plantarum)
uzyskujemy ze świeżych rozdrobnionych surowców roślinnych przy pomocy sokowirówki. Należy sporządzić taką ilość soku, jaką zużyjemy w ciągu 24 godzin, gdyż świeże soki w ciepłe dni szybko zakisają. Można przedłużyć ich trwałość poprzez dolanie 30-60% alkoholu. Na każdą część świeżego soku dajemy taką samą część alkoholu (np. na 100 ml soku damy 100 ml alkoholu; może być zwykła czysta wódka 40%. Wiele soków można zakonserwować poprzez dodanie odpowiedniej ilości cukru, a następnie pasteryzacje. Soki z ziół i owoców odznaczają się dużą wartością odżywczą i leczniczą. Zawierają one liczne ciała czynne w nienaruszonej postaci i w naturalnych zespołach. Soki należy przechowywać w lodówce (na dole) lub w zimnej piwnicy.

13). Syropy (Sirupi)
to stężone roztwory cukru w wodnych wyciągach z roślin lub w sokach owocowych. Cukier w stężonych roztworach posiada własności konserwujące. Najczęściej stosunek płynu do cukru wynosi 1:1 lub 1:2. Syropy należy przechowywać w buteleczkach o pojemności 100-200 ml wykonanych z ciemnego szkła i dających się szczelnie zamknąć. W pomieszczeniu (lub w miejscu, np. w lodówce) w którym spichrzujemy buteleczki z syropami musi panować chłód. W celu zwiększenie trwałości syropów można do nich dodać glicerynę lub alkohol 40%. Na każde 100 ml syropu składającego się w 50% z soku i w 50% z cukru (proporcja 1:1) należy wówczas dać 30 ml gliceryny lub 30-50 ml alkoholu.

14). Maście (Unguenta) to gęste masy składające się z podłoża tłuszczowego i ze stałych sproszkowanych lub płynnych ciał leczniczych. Maście nie powinny zawierać więcej niż 20% stałych ciał leczniczych i nie więcej niż 10% płynów. Działanie maści nie tylko zależy od rodzaju ciał leczniczych, ale również w dużej mierze od rodzaju podłoża. Jako podłoża do maści są używane tłuszcze różnego pochodzenia (lanolina, wazelina, smalec, parafina, olbrot, euceryna). Aby sporządzić maść, należy odważyć najpierw jej składniki stałe ucierając je w moździerzu, a potem lekko zwilżyć je paroma kroplami wody, alkoholu lub oleju (zależnie od tego w czym składnik dobrze się rozpuszcza). Następnie dodaje się stopniowo w przepisanej ilości podłoże, miesza się je i rozciera ze składnikami leczniczymi do chwili, aż powstanie jednolita mieszanina. Tak przyrządzoną maść przenosi się z moździerza do szklanego lub plastykowego, szczelnie zamykającego się pojemni czka, np. po kremie. Na pojemniczku naklejamy etykietkę z nazwą maści i datą jej sporządzenia. Maście, podobnie jak kremy, przechowujemy zawsze w chłodnym miejscu, np. w lodówce (na dole). Często do wyrobu maści i kremów będziemy używali wyciągi glicerynowe, alkoholowe, olejowe, octowe. Zanim surowce zielarskie będą użyte do produkcji maści, należy je zmielić w młynku do kawy na drobniutki proszek (pył).

15). Ekstrakty (Extracta) to stężone postacie leków otrzymywane z surowców roślinnych. Wyciągi zagęszczone uzyskuje się przez zalanie rozdrobnionych części roślin małą ilością rozpuszczalnika w proporcji 1:1. Rozpuszczalnikiem mogą być: woda, gliceryna, alkohol, ocet, olej, wino. Przed użyciem należy je rozcieńczyć przegotowaną wodą lub czystym alkoholem. Ekstrakty wodne można utrwalić przez dolanie alkoholu 40% (stosunek 1:1). Stężone wyciągi glicerynowe, wodne i alkoholowe można także wymieszać z miodem lub zacukrować na gorąco, uzyskując w ten sposób bardzo mocny syrop o dużej trwałości.

16). Proszki i zasypki (Pulveres et cutipulveres) uzyskujemy po silnym rozdrobnieniu suchego surowca zielarskiego, np. w młynku do kawy. Bardzo często sproszkowane zioła będziemy zażywali doustnie, np. sproszkowane liście konwalii, pokrzywy, mniszka, pierwiosnka. Proszki warto mieszać z naturalnym miodem otrzymując miód ziołowy, który jest bardzo cennym i wygodnym w stosowaniu lekiem.

Proszki do użytku zewnętrznego nazywamy przysypkami lub zasypkami. Przysypki składają się z jednego lub więcej ciał leczniczych oraz podłoża, które ma na celu nadanie zasypce odpowiedniej postaci i lepszej przyczepności do skóry. Najlepszym podłożem do przysypek jest talk - talcum venetum, skrobia pszenna - amylum tritici, mączka ziemniaczana do pieczenia i glinka koalinowa - bolus alba. Przysypki przyrządzamy w ten sposób, że odważamy przepisane ilości składników, a następnie mieszamy je starannie w moździerzu i przesypujemy do oznaczonego pojemniczka.

Sproszkowane zioła będziemy używać do wyrobu maści, past, zawiesin i galaretek ziołowych.

17). Zawiesiny (Suspensiones)
to układy niejednorodne składające się z drobniutkiego proszku ziołowego zawieszonego w płynie, przeważnie w miodzie płynnym, w glicerynie, w glicermiodzie, w wodzie miodowej, w wodzie z cukrem lub w oleju. Przed użyciem zawiesinę należy wstrząsnąć. Niekiedy do zawiesiny wodnej będziemy dodawać środek konserwujący, np. alkohol, glicerynę.

18). Galaretki ziołowe sporządza się następująco: żelatynę w podanej ilości miesza się z niewielką (określoną przez autora przepisu) ilością wrzącej wody lekko ją jednocześnie podgrzewając. Następnie do płynu żelatynowego dodajemy cukier w określonej ilości i na końcu proszek ziołowy, ekstrakt ziołowy (glicerynowy, alkoholowy) i ewentualnie środek poprawiający smak i nadający miły zapach. Składniki miesza się. Następnie galaretkę przelewamy do pojemnika dającego się szczelnie zamknąć i pozostawiamy w zimnym miejscu do zastygnięcia. Wyróżnia się galaretki do użytku wewnętrznego (cukrowe i bazcukrowe) i do użytku zewnętrznego (bezcukrowe; są o konsystencji rzadszej niż galaretki do użytku wewnętrznego, mają więcej w swym składzie wyciągu glicerynowego). Galaretki do użytku wewnętrznego obejmują galaretki doustne i doodbytowe (takie też będziemy sporządzać).

19). Mieszanki ziołowe (Species) uzyskujemy po wymieszaniu rozdrobnionych surowców pochodzących z co najmniej dwóch różnych gatunków ziół. Z mieszanek ziołowych sporządza się napary, odwary, maceraty, ekstrakty, intrakty, nalewki itd. Przy sporządzaniu mieszanek ziołowych trzeba zachować pewne zasady:

- surowce wchodzące w skład mieszanki nie mogą zawierać substancji antagonistycznych w stosunku do siebie (nie może zachodzić interakcja);

- nie powinny zawierać identycznego składu chemicznego, lecz różne składniki, ale o podobnym działaniu farmakologicznym; (powinien panować pomiędzy nimi synergizm),tj. jedne składniki powinny uzupełniać działanie innych składników, wzmacniać je lub przedłużać działanie.

20). Okłady. Rozdrobnione zioła zalewa się taką ilością wrzącej wody, aby otrzymać papkę. Papkę po 10 minutach (musi być ciepła, ale nie gorąca) zawijamy w gazę i przykładamy na chore miejsce, po czym nakrywa się ją ceratką lub folią i bandażuje.

21). Maseczki mogą być sporządzone ze świeżych lub suchych ziół.

a). odpowiednią ilość świeżego surowca mielimy przez maszynkę do mięsa; tak przygotowaną masę roślinną nakładamy na umytą (odtłuszczoną spirytusem salicylowym lub ziołowym) twarz i szyję, a nawet dekolt, po czym przykrywamy wilgotną ligniną (zmoczoną w wodzie z dodatkiem Azulanu lub w naparze rumiankowym). Po 20-30 minutach skórę oczyszczamy z maseczki i obmywamy letnią wodą z dodatkiem Azulanu (1 łyżeczka na pół litry przegotowanej wody) lub soku z cytryny, albo też octu ziołowego (tyle dajemy soku cytrynowego lub octu, aby woda była kwaśna) i pozostawiamy do wyschnięcia (nie wycieramy!).

b). odpowiednią ilość suchego, rozdrobnionego surowca zalewamy wodą w takiej ilości, by uzyskać papkę; papkę należy zagotować i odstawić na 15-20 minut. Ciepłą masę ziołową nakładamy na twarz, szyję i dekolt, przykrywamy wilgotną ligniną (zwilżoną w naparze rumiankowym lub w rozcieńczonym Azulenie). Po 20-30 minutach maseczkę ściągamy i wyrzucamy zaś twarz, szyję i dekolt opłukujemy w naparze rumiankowym, w naparze z siemienia lnianego lub w wodzie z dodatkiem Azulanu. Skóry nie wycieramy ręcznikiem, lecz pozostawiamy do samoistnego wyschnięcia. W suchą skórę wklepać maść lub krem nagietkowy, aloesowy, babkowy, albo też maść lub krem Linomag.




Stosowanie i dawkowanie leków ziołowych

Aby stosowanie leków ziołowych było bezpieczne musi być spełniony szereg warunków. Należy stosować jedynie leki ziołowe dokładnie oznaczone, o znanym działaniu, wyłącznie w dawkach jakie podałem, pochodzące z pewnego źródła (sklepy zielarskie, apteki lub samodzielnie zebrane), w prawidłowy sposób przyrządzone. Nie wolno stosować ziół (leków) nieznanego pochodzenia, nie oznaczonych, po terminie ważności, wykazujących jakiekolwiek różnice w stosunku do stanu pierwotnego (chyba, że producent o takich zmianach poinformował i uznał za normalne), o nie znanym działaniu. Ziół i jakichkolwiek innych leków nie wolno kupować na straganach od obcokrajowców.

Wiele chorób ma podobne objawy i samodzielne ich leczenie w oparciu o zaobserwowane korzystne działanie jakiegoś silnego zioła u innego chorego może przynieść bardzo poważną szkodę. Zioła, jak i inne leki zawierają substancje czynne działające bardzo silnie, silnie lub słabo. Od razu informuję, że rośliny o bardzo silnym działaniu mogą być stosowane po skonsultowaniu się z lekarzem prowadzącym. Zioła te starannie oznaczyłem (znak - !). Pozostałe surowce roślinne można stosować samodzielnie do leczenia określonych schorzeń lub pomocniczo oprócz leczenia lekami syntetycznymi. Należy dodać, że samoleczenie i leczenie ziołami powinno być świadome i racjonalne (ratio = rozum), w którym uwzględniło się wskazania i przeciwwskazania. Oczywiście wiele ziół polecam stosować profilaktycznie, nawet osobom zupełnie zdrowym (lepiej zapobiegać chorobom, a zioła czynią to znakomicie, niż je potem leczyć niejednokrotnie toksycznymi lekami syntetycznymi). Spotkałem się często ze stwierdzeniem, iż zioła można pić “kupę czasu” i bez szkody dla organizmu. Są to poglądy w ogromnej mierze błędne i świadczące o zupełnej niewiedzy na temat ziół. Okres leczenia ziołami nie może trwać bez przerwy, gdyż zbyt długie stosowanie ziół, podobnie jak każdego leku syntetycznego, nawet tych pozornie słabiutkich i “niewinnych” powoduje niepożądane następstwa, np. nadmierne i długie picie naparu z rumianku powoduje u kobiet zaburzenia miesiączkowania; zbyt długie doustne zażywanie przetworów z pokrzywy wywołuje zaczerwienienie i opuchniecie wielu miejsc ciała, często powiek, okolic oczu, oraz objawy skórne typu pokrzywki; przy dłuższym doustnym zażywaniu przetworów ze skrzypu następuje w organizmie niedobór witaminy B1.; długie picie wyciągów z owoców jałowca, z ziela rozmarynu, z ziela tymianku i in. jest przyczyną bólów głowy, złego samopoczucia i podrażnienia nerek. Takich przykładów jest wiele. Okres leczenia ziołami wynosi około 30-35 dni; potem należy zrobić przerwę 10-dniową. Po tej przerwie można, a niekiedy trzeba powtórzyć kurację ziołową. Radzę wówczas zastosować inny lek ziołowy o analogicznym (podobnym) działaniu terapeutycznym. I tak na przykład korzeń lukrecji (dłuższe stosowanie powoduje wystąpienie obrzęków, zawroty głowy, utratę jonów K - hipokaliemię, można (a właściwie trzeba) zastąpić korzeniem biedrzeńca, korzeniem babki, korzeniem mydlnicy, korzeniem omanu czy liśćmi podbiału. Wszystkie te surowce podobnie działają, to znaczy wykrztuśnie, spazmolitycznie, żółciopędnie i żołądkowo (jeżeli chodzi o chorobę wrzodową, tj. o wygojenie wrzodów to należy lukrecję zastąpić korzeniem babki).

Niektóre zioła wymagają ściśle określonego dawkowania, gdyż wywierają wyjątkowo silne działanie. Przedawkowanie ziół oznaczonych symbolem - ! powoduje ciężkie zatrucie i śmierć. To ziół bardzo silnie działających należą między innymi (wymieniam też te rośliny, które nie opisałem w niniejszej pracy): szalej jadowity, miłek, konwalia, kokoryczki, jałowiec, bieluń, lulek, jaskry, arnika, pokrzyk wilcza-jagoda, kruszyna, narecznica, glistnik, kopytnik, ciemiężyce, naparstnice, lnica, cebulice, czworolist, wilczomlecze, komosa, robinia.

Zioła trzeba przyjmować bardzo regularnie; dawek jakie w niniejszym poradniku podałem - pod żadnym pozorem (nigdy) - nie wolno zwiększać ! Przetwory ziołowe należy sporządzać ściśle według przepisów jakie podałem!

Leki ziołowe wymagają odpowiedniego dawkowania.

Dawką nazywamy ilość leku konieczną do wywołania określonych pożądanych zmian w czynnościach ustroju. Od dawki zależy czy dana substancja będzie działała jako lek, czy jako trucizna. Wielkość dawki leczniczej danego leku zależy od:

- wieku człowieka,
- wagi ciała,
- płci (w ziołolecznictwie nie bierze się tego pod uwagę),
- osobniczej wrażliwości,
- warunków fizjologicznych,
- sposobu (drogi) wprowadzenia leku do organizmu.

Dawki zamieszczone w tabelach Farmakopei Polskiej, czyli Urzędowego Spisu Leków są określone w stosunku do dorosłego mężczyzny w średnim wieku, wagi 70 kg, przy podaniu doustnym leku. Dzieciom do 1 roku -zapisujemy taką część dawki dla dorosłego, jaką część stanowi jego waga w stosunku do wagi dorosłego (70 kg). Obliczamy to według wzoru:

d= D × masa dziecka/70

gdzie:

d - dawka dla dziecka
D - dawka dla dorosłego
/ - kreska ułamkowa (dzielone)
× - razy

A oto przykład: dawka jednorazowa naparu z kwiatu pierwiosnka dla dorosłego człowieka wynosi 150 ml, dziecko waży 6 kg. Jaka jest dawka jednorazowa naparu pierwiosnkowego dla naszego dziecka ?

d = 150 × 6 / 70 = 12,857,142 czyli około 12-13 ml naparu (taką dawkę podaje się dziecku 3-4 razy w ciągu doby).

Dzieciom powyżej 1 roku - zapisujemy taką część dawki dla dorosłego, jaką część stanowi jego wiek wyrażony w latach w stosunku do wieku człowieka dorosłego (24 lat). Obliczamy to według wzoru:

d = D × wiek dziecka / 24
d- dawka dla dziecka
D- dawka dla dorosłego
/ - kreska ułamkowa (dzielone)
× - razy

A oto nasz przykład: mamy dziecko 5 letnie i chcemy mu podać napar z lepiężnika; wiemy, że dorosły może wypić jednorazowo 100 ml naparu.

Jaką ilość naparu lepiężnikowego możemy podać naszemu dziecku ?

d = 150 × 5 / 24 = 31,25 czyli dziecku podajemy około 31-32 ml naparu, np. 4 razy dziennie.

W niniejszej książce przy opisie poszczególnych ziół podałem dawki dla dorosłych oraz dzieci w wieku 1 roku, 3 lat, 5 lat, 7 lat, 10 lat i 15 lat.

Osobom nadmiernie otyłym lub wyjątkowo chudym podajemy leki, zwłaszcza silnie działające w dawce proporcjonalnej do ich wagi, np. osobnikowi ważącemu 30 kg podamy połowę dawki leczniczej obliczonej dla mężczyzny ważącego 70 kg, osobnikowi ważącemu 140-150 kg podamy 2 dawki lecznicze obliczone dla mężczyzny ważącego 70 kg. Osobom w wieku ponad 70 lat podajemy dawki w wysokości dwóch trzecich dawek dla ludzi w średnim wieku. W przypadku leków syntetycznych osobom w wieku powyżej 70 lat podaję się połowę dawki dla dorosłych w średnim wieku.

Leki stosuje się w dawkach jednorazowych (pro dosi) oraz w dawkach dobowych (pro die). Dawka dobowa danego leku określa jego ilość zastosowaną w pojedynczych dawkach.

Czy wodne wyciągi można słodzić ?.

Wyciągi wodne sporządzone z surowców wykrztuśnych, np. z owoców anyżu, z ziela tymianku, z igliwia świerkowego czy sosnowego, z ziele lub kwiatu pierwiosnka można, a nawet warto osłodzić, najlepiej miodem lub sokiem owocowym. Posłodzenie miodem lub sokiem doda nie tylko smaku i zapachu, ale również wzmocni działanie wykrztuśne i wzmacniające leku. Słodzić można także wodne wyciągi z owoców, np. róży dzikiej, bzu czarnego, głogu, jarzębiny, gdyż zwiększy to ich walory smakowe i wartość leczniczą.

Nie wolno natomiast słodzić przetworów zawierających substancje gorzkie, ponieważ mają one działać pobudzająco na apetyt, na trawienie, mają zwiększać wydzielanie śliny i soków trawiennych, innymi słowy mają działać “gorzko”. Zatem nie powinno się słodzić naparu czy odwaru z korzenia goryczki, z kłączy tataraku, z liści bobrka, z ziela piołunu, z ziela bylicy pospolitej, z ziela glistnika i tym podobnych.

Do niektórych przetworów ziołowych będziemy dodawać nie tylko miód, czy sok, ale również przyprawy (cynamon, goździki, wanilię, miętę), w celu poprawienia smaku oraz aromatu.

Najczęstsze miary stosowane w ziołolecznictwie ludowym

1).Łyżeczka do herbaty rozdrobnionych:

- kwiatów - 1000 mg (1 g)
- liści - 1500 mg (1,5 g)
- ziela - 2000 mg (2 g)
- korzeni, kłączy, nasion - 3000-4000 mg (3-4 g)

2). Łyżka stołowa rozdrobnionych:

- kwiatów -3000 mg (3 g)
- liści - 3500-4000 mg (3,5-4 g)
- korzeni, kłączy, nasion - 9000 mg (9 g)

Łyżeczka wodnego wyciągu - 5-5,5 g czyli 5 ml
Łyżka wodnego wyciągu - 12-15 g czyli 12-15 ml

Szklanka wodnego wyciągu to 200-220 g czyli 200-220 ml

Jedna kropla nalewki waży najczęściej 19 mg

Jeden mililitr wodnego wyciągu z ziół waży ok. 1,2-1,3 g, a 1 l wodnego wyciągu) ok. 1,2-1,3 kg.

8). Na końcu noża mieści się:

- sproszkowanych kwiatów - 300 mg
- sproszkowanych liści - 500 mg
- sproszkowanych korzeni, kłączy, nasion - 800-1000 mg
- sproszkowanego ziela - 600-800 mg
Oczywiście podane miary i wagi są w dużym przybliżeniu.

Oczyszczanie organizmu enzymami Bołotowa

 

oczyszczanie organizmu i leczenie raka według Huldy Clark

 

Katalog częstotliwości pasożytów wg Rife Clark i innych

 

Leczenie raka według Lebiediewa