Za zgodą Wydawnictwa Hartigrama zamieszczamy już przetłumaczony fragment dotyczący tematu anomalii geopatycznych, zwykle powiązanego z tzw. „żyłami wodnymi” i ich negatywnym wpływem na zdrowie i samopoczucie. Każdy z nas zapewne coś o tym słyszał, lecz z drugiej strony wiele źródeł „naukowych” wyśmiewa sie z tego pomysłu, mówi, że żył wodnych w takim sensie, jak to opisują np. radiesteci nie ma, że to wszystko można włożyć między bajki (włącznie z zagrożeniami dla zdrowia). Komu wierzyć?
Zapraszamy do zapoznania się z opinią Iwana Nieumywakina.
Strefy geopatyczne
Fizyka fraktalna tłumaczy to w następujący sposób. W przestrzeni tworzą się strefy wirowe w wyniku elektrycznej natury ciążenia i oddziaływania magnetycznego między Słońcem i Ziemią, co stwarza nie tylko swojego rodzaju nici między nimi, ale i rury, przydatne nawet do lotów statków z prędkością światła i wyższymi, wolne od pyłu kosmicznego i meterotytów. Takie struktury wirowe występują również między elektronem a jądrem. Struktury te są elektroobojętne, a mają pole magnetyczne, posiadające słabe wiązania elektromagnetyczne i tworzące, na granicy stref wirowych, promieniowanie 2,7, które dzisiejsza nauka mylnie nazywa „promieniowaniem reliktowym”. W szeregu rejonów na Ziemi, wiązania te są bardzo silne, i tam też, obserwuje się różnorodne kataklizmy: trzęsienia ziemi, powodzie, międzyludzkie sytuacje konfliktowe, co jest ściśle ze sobą powiązane. Obecnie udowodniono, że ludzi stosujących przemoc wobec innych otaczają ciężkie mikroleptony w postaci szarych i ciemnych strzępków, pozostawiających swój ślad nawet na portretach osób zmarłych.
Ponieważ w Przyrodzie wszystko jest wzajemnie ze sobą powiązane, to w przypadkach, kiedy napięcia społeczne zataczają coraz szersze kręgi, tenże ciemny obłok bioenergetycznych związków staje się ogromną siłą uszkadzającą, której następstwa są trudne do przewidzenia. To, co obserwuje się w szeregu rejonów byłego Związku Radzieckiego: zerwanie ścisłych, w tym także rodzinnych, więzi, konflikty narodowościowe, w których zaspokojenie ambicji politycznych dążeń przeważa nad problemami moralnymi i ekologicznymi, prowadzi do tego, że społeczeństwo nie ma żadnych perspektyw, a w takim stanie nie może długo istnieć. To na planie globalnym.
Wróćmy jednak do problemu stref geopatycznych. Istniały one zawsze, tylko my nie przydawaliśmy im należytego znaczenia. Wraz z rozwojem bioenergetyki nie można dłużej ignorować tego zjawiska. Sęk w tym, że na Ziemi, obok potężnych stref geopatycznych istnieje dość pokaźna siatka geobiologiczna, której linie ciągną się z północy na południe w odległości 2 m od siebie, i 2,5 m – ciągnąc się z zachodu na wschód. Gdybyśmy narysowali taka siatkę, to w miejscach przecięć znajduje się plus lub minus.
Jak udowodniono ostatnio, siatka ta ścieśnia się, zagęszcza zmniejszając w miejscach pęknięć ziemi, na nizinach, zlewiskach rzek, co jeszcze bardziej odbija się na zdrowiu ludzi i zwierząt. To było powodem, dla którego dawniej budowano domy w miejscach wzniesień.
Strefy geopatyczne zagęszczają nie tylko promieniowanie elektromagnetyczne fizycznych pól Ziemi, ale także wpływają ujemnie na zdrowie ludzi. Rzecz polega na tym, że gdyby patrzeć z góry, to w miejscach przecinania się linii, strefy geopatyczne tworzą jakby siatkę z ładunkami energii nad plusami i minusami. Jak uduwodnił W.Piczugin, energia ta, którą on nie tylko widzi, ale także fotografuje, biegnie z dołu do góry. I, co charakterystyczne, energia ta jest środowiskiem odżywczym dla tak zwanych diabłów, które, w mniemaniu W.Piczugina, M.Dmitruka i innych, są jedną z różnorodnych polowych form życia na niższym poziomie. Te ujemne EMI (diabły) żyją w miejscach przecinania się stref, tam gdzie znajdują się sieci elektroenergetyczne, a przede wszystkim w ludzkich duszach, których psychosfera omotana jest złymi myślami i uczuciami.
Nieprzeciwstawianie się złu – to podstawa życia „siły nieczystej”, która jak wampir, żywiąc się energią człowieka, zmienia jego życie w koszmar. Ludzie bardziej wrażliwi, którzy nie potrafią regulować własnej bioenergetyki, współdziałając podczas seansów indywidualnych albo zbiorowych, przebijają osłabioną aurę ludzi, doładowywują się i pozbawiając człowieka ochrony energetycznej, czynią z niego zależnego energetycznie, przez co potęgują jego stan i chorobę.
Wykazując wpływ na psychikę człowieka na subtelnym poziomie energetycznym, te ujemne ładunki-strzępki energetyczne mogą nawet przyjmować postać zmaterializowaną, obraz (człowiek rzeczywiście widzi diabły), z powodu czego niektórzy tracą rozum. Obecnie przechadzająca się dusza, jak uważa M.Dmitruk – to sposób istnienia siły nieczystej, która, prowokując człowieka do grzechu, wprowadza go w chwiejny stan emocjonalny, w którym mniej kontroluje on swoje postępowanie, a owa siła nieczysta, żyjąc dzięki „doładowywaniu się” złą energią, czyni człowieka chorym i prowadzi do zguby. Oto dziewicza kraina do pracy dla psychiatrów, którzy powinni zrozumieć wreszcie, że w zależności od ukierunkowania bioenergii można być tak zdrowym, jak i zmienić się w chorego. Czyż nie w tym kryje się sedno wielu schorzeń psychicznych, wobec których medycyna oficjalna, z zasady, okazuje się być bezsilna?
Droga ratunku przed złymi duchami jest jedna: to droga pobożności i uczciwości chrześcijańskiej. Dla wszelkiej siły nieczystej niedostępni są ludzie nieulegający chciwości, lękowi, pysze, zawiści, smutkowi, przygnębieniu, korzyściom.
Wiara, Nadzieja i Miłość – to siła, która powoduje, że jesteśmy stabilnym układem na planie bioenergetycznym. Jeśli zaś powstaną w nas jakieś problemy związane z przedstawionymi wyżej zjawiskami, to wiedzmy, że istnieją już sposoby i metody ochrony przed negatywnymi strefami, nie mówiąc już o specjalistach, którzy mogą okazać pomoc bioenergetyczną.
Ujemne strefy geopatyczne można wydzielić przy pomocy wahadła – nitki o długości 20 cm, na końcu której należy umieścić jakiś przedmiot: pierścionek, koralik itp.
Nad „plusem”, takie wahadło z odpowiednio postawionym zadaniem będzie obracać się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, nad „minusem” – przeciwnie. Kiedy śpimy, a górna część ciała znajduje się nad „plusem”, w wyniku ciągłego gromadzenia się energii ujemnej, możemy zachorować, i mogą to być nawet schorzenia onkologiczne. Należy przenieść łóżko i postawić je w środku kwadratu, a problemów ze zdrowiem, w innych, podobnych warunkach, nie będzie ( to samo ma zastosowanie odnośnie miejsca, w którym przebywamy dłuższy czas, na przykład w pracy).
W związku z tym trzeba wiedzieć, że należy spać z głową skierowaną na północ, północny-zachód, północny-wschód. Łóżko powinno być umieszczone w środku pokoju, a głowa skierowana w stronę okna. Jeśli łóżko stoi obok ściany i opiera o kąt prosty pokoju, to tworzy się niepotrzebne negatywne pole bioenergoinformacyjne.
Zwróćcie uwagę, jak dawniej budowano domy: kąty pomieszczeń były zaokrąglone, tak samo stoły, szafki nocne, co stwarzało optymalnie komfortowe warunki dla zdrowia. Istnieją interesujące doniesienia dotyczące rodzenia się dzieci. Jeśli cały czas rodzą się dziewczynki, a chcecie mieć chłopca, to przestawcie łóżko o 90º i, jak na zamówienie, otrzymacie to, co chcecie. Wraz ze zmianą kierunku pól siłowych zmienia się wówczas charakter ruchu plemników, które stają się bardziej aktywne.
Co jednak robić, kiedy mieszkanie ma niewielkie rozmiary? W celu usunięcia niekorzystnego wpływu stref geopatycznych można wykorzystać kalafonię, bursztyn, smołę topioną, rudę żelaza, kawałki marmuru, tłuczone lustro, a z roślin – czosnek, cebulę, kasztany, paproć, położone na rynience pod łóżkiem, w miejscach „plus”. Wiąże się to z tym, że każda substancja ożywiona i nieożywiona posiada swoją częstotliwość rezonansową, zaś różnica między nimi polega tylko na tym, iż nieożywiona ma częstotliwość stałą, a ożywiona – jako układ dynamiczny – zmienną, przez co wpływ elektromagnetyczny może się zmniejszać lub zwiększać.
Nie dla każdego dobre są wyroby ze złota, na przykład zęby albo łańcuszki. Jeśli zauważyliście, że podczas noszenia wyrobów ze złota nasilają się bóle głowy albo pojawia się nieprzyjemne uczucie w jamie ustnej – należy usunąć złoto. Wielu ludzi już dawno zwróciło uwagę na to, że za granicą złote zęby są anachronizmem, i że tam wstawia się zęby wyłącznie z materiałów obojętnych: porcelanowe lub z mas plastycznych.
Dobry wpływ na stan organizm ma drewno. W domu powinniśmy mieć kawałki naszego drzewa. Topola, albo osika, jeśli przyłożymy ich kawałki do skroni, dobrze „zdejmują” ból głowy, negatywną energię. Dąb, jabłoń, brzoza, dopompowują, normalizują dodatnią energię i mają dobry wpływ w chorobach serca, dobrze wpływają na potencję u mężczyzn i kobiet.
Dzieci i zwierzęta są wysoko sensytywne [wrażliwe]. Na przykład dziecko zawsze będzie mimowolnie unikać stref „plus” w pokoju, i dlatego należy postawić jego łóżeczko tam, gdzie najchętniej się bawi. Kot, odwrotnie, lubi „plus”, podczas gdy pies – nie, lubi tylko pole neutralne, czyli środek kwadratu. Zauważono, że pies nie wejdzie do budy stojącej nad „plusem” i nie jest to żaden kaprys. Wystarczy przesunąć budę nieco w bok, a pies będzie wdzięczny i szybko przyzwyczai się do swojego domu.
Kura nigdy nie wejdzie na grzędę stojącą nad „plusem” i będzie się źle nieść. Natomiast mrówki budują swoje mrowiska nad „plusem. Drzewo stojące nad „plusem” choruje: na przykład na brzozie, pojawiają się czagi [tzw. grzyb brzozowy – przyp.tłum], swego rodzaju nowotwory drzewa. Takie samo zjawisko obserwuje się wśród drzew owocowych. Jak zauważyliście, cerkwie zawsze stoją na pagórkach, w miejscach gdzie nie ma stref geopatycznych, a ich budowanie zaczynano tak: przyganiano stado owiec i tam, gdzie ułożyło się ono na odpoczynek, stawiano cerkiew, uwzględniając oczywiście krajobraz miejscowości. Domy zbudowane na nizinie, w miejscach podmokłych, na dnie wyschłych rzek, czyli w miejscach przecięcia cieków wodnych, mają zwiększoną geopatogenność. Obserwuje się tutaj podwyższone ryzyko zachorowania na choroby onkologiczne, sercowo-naczyniowe, alergiczne.