Badanie Vegatestem, wieloletni specjalista

Duchowe oczyszczenie ściśle związane jest z fizycznym. Okazuje się, że Jezus mówiąc językiem współczesnym, zalecał oczyszczenie organizmu w celu pozbycia się dolegliwości. Świadczy o tym „Ewangelia pokoju według Esseńczyków”.

Przedmowa Edmonda Szekely, który dokonał przekładu z aramejskiego na angielski

Minęły niemal dwa tysiąclecia od kiedy Syn Człowieczy uczył ludzi drogi prawdy i życia. Dawał zdrowie chorym, mądrość tym, którzy przebywali w mrokach niewiedzy, a szczęście strapionym. Pozyskał serca połowy ludzkości i całej Zachodniej cywilizacji. Fakt ten dowodzi, że słowa Nauczyciela są wiecznie żywe oraz w najwyższym stopniu cenne i unikalne.

Nie możemy nic dodać do przedstawionego poniżej tekstu. Mówi on sam za siebie. Czytelnik, który z pełną uwagą odda się analizie kolejnych stron będzie w stanie poczuć wieczną żywotność i przekonujące świadectwo tych najgłębszych prawd, których dzisiejsza ludzkość potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek przedtem. „Prawda będzie świadczyć za siebie”.

Edmond Szekely, Londyn 1937 rok.

Treść Ewangelii

 

Kiedy wielu chorych i kalekich przyszło do Jezusa, prosili go:

  • Jeśli wiesz wszystko, to powiedz nam dlaczego cierpimy te męczarnie? Dlaczego nie jesteśmy zdrowi jak inni ludzie? Mistrzu, wylecz nas abyśmy mogli też stać się silni i abyśmy nie musieli dłużej wytrzymywać naszych cierpień. Wiemy, że masz siłę uzdrawiania wszystkich chorób. Uwolnij nas od Szatana i od wszystkich jego wielkich ataków. Mistrzu okaż nam współczucie.

Jezus odpowiedział:

  • Jesteście szczęśliwi, żeście złaknieni prawdy, albowiem ja nasycę was chlebem mądrości. Szczęśliwi jesteście, że pukacie, albowiem ja otworzę przed wami drzwi życia. Szczęśliwi jesteście, że chcecie odrzucić władzę szatana, albowiem ja doprowadzę was do królestwa aniołów naszej matki, w którym Szatan nie posiada siły.

Ze zdziwieniem spytali go:

  • Kim jest twa matka i kim są jej aniołowie? I gdzie jest jej królestwo?

  • Wasza matka jest w was, i wy jesteście w niej. Ona was nosi: daje wam życie. Właśnie ona dała wam wasze ciało, i nastąpi dzień, w którym oddacie swe ciało jej. Szczęśliwi będziecie, którzy przybędziecie poznać ją i jej królestwo jeśli przyjmiecie anioły waszej matki i podporządkujecie się jej prawom. Zaprawdę mówię wam, kto uczyni to, nigdy nie ujrzy choroby. Albowiem siła naszej matki przewyższa wszystko. I niszczy ona Szatana i jego królestwo, i rządzi wszystkimi waszymi ciałami i wszystkim co żyje.

    Krew, która w was płynie zrodzona jest z krwi naszej ziemskiej matki. Jej krew pada z obłoków, wypływa z łona ziemi, szemrze w górskich ruczajach, rozlewa się w rzekach równinnych, śpi w jeziorach, mocno szumi we wzburzonych morzach.

    Powietrze, którym oddychamy zrodzone jest z oddechu naszej matki ziemskiej. Jej oddech zawisa błękitem w wyżynach niebios, szeleści na szczytach gór, szepcze w listowi lasów, kołysze się nad polami, drzemie w głębokich dolinach, powiewa upałem w pustyniach.

    Twardość naszych kości zrodzona jest z kości naszej ziemskiej matki, ze skał i kamieni. Obnażone stoją na szczytach gór, jak śpiące giganty leżą na stokach, siedzą jak bożki na pustyniach i ukrywają się w głębinach ziemi.

    Delikatność naszego ciała zrodzona jest z ciała naszej ziemskiej matki, której ciało przyciąga żółcią i czerwienią owoców drzew i odżywia nas skibami pól.

    Nasze wnętrzności zrodzone są z wnętrzności naszej ziemskiej matki i ukryte przed naszymi oczami, jak niewidoczna jest głębina ziemi.

    Kolor naszych oczu, słuch naszych uszu zrodzone są z barw i dźwięków naszej ziemskiej matki, które otaczają nas ze wszystkich stron, jak fale morskie otaczają rybę, jak powietrze otacza ptaka.

    Mówię wam tylko prawdę, człowiek jest synem ziemskiej matki, i właśnie od niej Syn Człowieczy otrzymuje wszelkie swe ciało, jak ciało noworodka rodzi się z łona jego matki. Zaprawdę mówię wam, jesteście jednością z ziemską matką – ona jest w was, a wy w niej. Z niej się zrodziliście, w niej żyjecie i ku niej powrócicie. Dlatego przestrzegajcie jej praw albowiem tylko ten, kto czci swą ziemską matkę i przestrzega jej praw, może żyć długo i być szczęśliwym. Albowiem wasz oddech, to jej oddech, wasza krew, to jej krew, wasze kości, to jej kości, wasze ciało, to jej ciało, wasze wnętrzności, to jej wnętrzności, wasze oczy i wasze uszy są jej oczami i jej uszami.

    Zaprawdę powiadam wam, jeśli naruszacie przynajmniej jedno z tych praw, jeśli wyrządzacie szkodę przynajmniej jednemu członkowi ciała swego to pomrzecie w swej strasznej chorobie wśród płaczu i zgrzytania zębów. Powiadam wam, jeśli nie będziecie przestrzegać praw swej matki, to żadną miarą nie zdołacie uniknąć śmierci. Tego, kto przestrzega praw swej matki, sama matka będzie wspierać. Uleczy ona wszystkie choroby jego i nigdy nie będzie on niedomagać. Da ona mu długie życie i uchroni od choroby wszelkiej – od ognia, wody i ukąszenia jadowitych węży. Albowiem matka wasza was zrodziła i ona podtrzymuje życie w was. Ona dała wam wasze ciało, i tylko ona ma moc uzdrowienia was. Szczęśliwy ten, kto miłuje matkę swą i kto w pokoju przylgnął do jej piersi. Albowiem matka wasza miłuje was nawet gdy wy od niej się odwracacie. O ileż bardziej ona was umiłuje jeśli do niej wrócicie. Zaprawdę powiadam wam nadzwyczaj wielka jest jej miłość, większa niż wyżyny gór, głębsza niż morskie głębiny. I tych, którzy miłują matkę swą ona nigdy nie zostawia. Jak kokosz chroni swe pisklęta, lwica swe małe, matka swe nowo narodzone dziecko, tak i ziemska matka chroni syna człowieczego przed wszelkim niebezpieczeństwem i wszelkim złem.

    Zaprawdę powiadam wam, zło i niebezpieczeństwo są niepoliczone i czyhają na syna człowieczego na każdym kroku. Belzebub, władca wszystkich demonów, źródło zła wszelkiego, skrył się w ciałach wszystkich synów człowieczych. On jest śmierć, władca wszystkich nieszczęść. Przyoblekając postać szlachetną wodzi na pokuszenie i grzech synów człowieczych. On proponuje bogactwo i władzę, piękne pałace i odzienia ze złota i srebra oraz wiele sług. On proponuje karierę i sławę, rozpustę i pożądanie, obżarstwo i pijaństwo, rozpasanie i próżność i lenistwo. I kusi on każdego tym, ku czemu dusza człowieka skłania się najbardziej. I tego dnia, w którym synowie człowieczy już stają się niewolnikami wszystkich tych niegodnych rzeczy i zaszczytów, jako zapłatę za nich on odbiera u synów ludzkich wszystko czym szczodrze obdarzyła ich ziemska matka. On odbiera ich oddech, ich krew, ich kości, ich ciało, ich wnętrzności, ich oczy i ich uszy. I oddech syna człowieczego staje się utrudniony, chory i cuchnący, podobnie jak oddech nieczystych zwierząt. I krew jego staje się gęsta i cuchnąca jak wody stojącego bagna, krzepnie ona i ciemnieje jak noc śmierci. I kości jego stają się twarde i guzowate, niszczeją od wewnątrz i łamią się na części jak kamienie spadające w dolinę. I ciało jego porasta tłuszcz i staje się wodniste, zaczyna gnić i rozkładać się, pokrywa się paskudnymi strupami i naroślami. I wnętrzności jego wypełniają się wstrętnymi odpadami, sączącymi się strugami rozkładu, i mnóstwo wstrętnych robaków znajduje sobie tam przytułek. I oczy jego mętnieją dopóki ciemna noc całkowicie ich nie otacza, i uszy przestają słyszeć, zalega grobowa cisza. I ostatni wyrodny syn traci życie swoje. Albowiem nie przestrzegał on praw matki swojej i popełniał grzech za grzechem. I dlatego odbiera się mu wszystkie dary matki ziemskiej: oddech, krew, kości, ciało, wnętrzności, oczy i uszy, a po wszystkim tym również samo życie, którym uwieńczyła matka ziemska jego ciało.

    Lecz jeśli wyrodny syn człowieczy okaże skruchę za swoje grzechy i wszystkie je zgładzi, i wróci do matki swojej ziemskiej, jeśli będzie przestrzegać jej praw i uwolni się od szponów szatana rezygnując z jego pokus, wówczas znów matka ziemska przyjmie swego syna marnotrawnego i pośle mu aniołów swych, by służyli mu. Zaprawdę powiadam wam, kiedy syn człowieczy odrzuci Szatana przebywającego w nim i przestanie wykonywać wolę jego, w tej samej godzinie pojawią się anioły matki aby służyć mu ze wszystkich sił swoich i ostatecznie uwolnić syna człowieczego od władzy Szatana.

    Albowiem nikt nie może służyć dwóm panom. Albo służy on Belzebubowi, albo służy on naszej matce ziemskiej i jej aniołom. Albo służy on śmierci, albo służy on życiu. Zaprawdę powiadam wam, szczęśliwy ten, kto przestrzega praw życia i stroni od drogi śmierci. Albowiem rosną w nim siły życia, i unika on szponów śmierci.

    I wszyscy, którzy zebrali się wokół niego ze zdziwieniem słuchali tych słów, słowo jego bowiem niosło siłę.

    I chociaż słońce już zaszło za horyzontem, oni nie rozchodzili się do swych domów. Usiedli dookoła Jezusa i zaczęli go pytać:

  • Nauczycielu, jakie są więc te prawa życia? Zostań z nami jeszcze i nauczaj nas. My będziemy słuchać nauki twojej abyśmy mogli uzdrowić się i stać się sprawiedliwymi.

    Usiadł wtedy Jezus z nimi i rzekł:

  • Zaprawdę powiadam wam, nikt nie może być szczęśliwy oprócz tego, kto wykonuje prawo. Bóg i jego prawa nie są tym co wy czynicie. Nie polegają na obżarstwie i pijaństwie, hulankach i żądzach, nie polegają na dążeniu do bogactwa i na nienawiści do braci waszych. Albowiem wszystko to dalekie jest od prawdziwego Boga i aniołów jego, lecz pochodzi od królestwa ciemności i władcy zła. I wszystko to nosicie w sobie, i dlatego słowo i siła Boga nie mogą wejść w was, albowiem wszelkie zło i paskudztwo przebywa w ciele waszym i w duchu waszym. Jeśli pragniecie by słowo Boga żywego i siła jego weszły w was, nie kalajcie ciała waszego i ducha waszego, albowiem ciało jest świątynią ducha, a duch jest świątynią Boga. I dlatego oczyszczajcie tę świątynię aby Pan świątyni mógł przebywać w niej i aby zajął on miejsce godne jego.

    I przed wszelkimi pokusami ciała waszego i ducha waszego pochodzącymi od szatana znajdujcie schronienie w cieniu niebios Boga.

    Odnówcie się i pośćcie. Albowiem zaprawdę powiadam wam, że Szatan i wszelkie jego ataki mogą być wygnane tylko przez post i modlitwę. Odosobnijcie się i pośćcie w samotności nie obnosząc się ze swym postem. Żywy Bóg dostrzeże go i wielka będzie wasza nagroda. I pośćcie do tej pory aż Belzebub i całe zło jego nie porzuci was, a anioły matki ziemskiej nie objawią się i będą wam służyć. Albowiem zaprawdę powiadam wam, jeśli nie będziecie pościć, nigdy nie uwolnicie się od władzy szatana i wszystkich chorób pochodzących od niego. Pośćcie i gorąco módlcie się starając się uzyskać siłę Boga żywego dla waszego uzdrowienia. A dopóki pościcie, unikajcie synów człowieczych i dążcie do aniołów matki ziemskiej, albowiem kto szuka ten znajduje.

    Dążcie do świeżego powietrza lasów i pól, a tam znajdziecie anioła powietrza. Zzujcie obuwie wasze i szaty i pozwólcie aniołowi powietrza objąć ciało wasze. Potem uczyńcie głęboki i długi wdech aby anioł powietrza mógł przeniknąć w was. Zaprawdę powiadam wam, anioł powietrza wygna z ciała waszego wszelką nieczystość, która skalała je z zewnątrz i od środka. I wtedy wszystko co cuchnie i wszelka nieczystość uniesie się i oddali od was jak kłęby dymu i rozpuści się w oceanie powietrza. Albowiem zaprawdę mówię wam, święty jest anioł powietrza oczyszczający wszelką nieczystość i nadający błogą woń wszystkiemu cuchnącemu. Żaden człowiek nie może stanąć przed obliczem Boga jeśli nie przeszedł on przez anioła powietrza. Zaprawdę wszyscy wy musicie zrodzić się ponownie z powietrza i z prawdy, albowiem ciało wasze oddycha powietrzem matki ziemskiej, a duch wasz oddycha prawdą Ojca Niebiańskiego.

    Po aniele powietrza udajcie się do anioła wody. Zzujcie obuwie swe i zdejmijcie szaty i pozwólcie aniołowi wody objąć ciało wasze. Oddajcie się w pełni jego objęciom, i zawsze, jak pozwalacie poruszać się powietrzu w oddechu swym, tak pozwalajcie poruszać się wodzie w swym ciele. Zaprawdę mówię wam, anioł wody wygna z ciała waszego wszelką nieczystość, która kala je z zewnątrz i od środka. I wszystko co nieczyste i cuchnące wypłynie i zostanie z was usunięte podobnie jak bród usuwa się z szaty podczas prania i rozpuszcza się w nurcie rzeki. Zaprawdę mówię wam, święty jest anioł wody oczyszczający wszelką nieczystość i nadający błogą woń wszystkiemu co cuchnie. Żaden człowiek nie może stanąć przed obliczem boga jeśli nie przeszedł przez anioła wody. Zaprawdę, wszyscy wy musicie narodzić się ponownie z wody i z prawdy, albowiem ciało wasze przyjmuje obmycie w rzece życia ziemskiego, a duch wasz w rzece wiecznego życia. Albowiem krew waszą otrzymaliście od matki naszej ziemskiej, a prawdę od Ojca naszego Niebiańskiego.

    I nie myślcie, że wystarczy, by anioł wody zamknął was w objęciach tylko zewnętrznie. Zaprawdę powiadam wam, nieczystość wewnętrzna znacznie przewyższa tę, która jest na zewnątrz. I ten, kto oczyszcza się z zewnątrz, lecz wewnątrz pozostaje nieczysty podobny jest do grobowca pobielonego z zewnątrz, lecz w środku pełnego wszelkiej nieczystości i paskudztwa. I dlatego zaprawdę powiadam wam, pozwólcie aniołowi wody ochrzcić was od wewnątrz abyście mogli uwolnić się od wszystkich waszych dotychczasowych grzechów i abyście wewnątrz stali się czyści jak piana rzeczna mieniąca się w promieniach słońca.

    Znajdźcie duża tykwę, której łodyga równa jest długością wzrostowi człowieka. Wyjmijcie wszystko co ma w swym wnętrzu aby stała się pusta i napełnijcie ją wodą z rzeki, którą ogrzało słońce. Powieście ją na gałęzi drzewa i uklęknijcie przed aniołem wody i pozwólcie wejść łodydze tykwy do waszego odbytu, aby woda mogła przeniknąć do waszych jelit. I pozostawajcie potem na kolanach przed aniołem wody i módlcie się do Boga żywego aby wybaczył wam wszystkie wasze grzechy i módlcie się do anioła wody, aby uwolnił on wasze ciało od wszelkich nieczystości i chorób. Potem pozwólcie wodzie wyjść z waszego ciała żeby mogła ona unieść z sobą wszystkie nieczystości i wszystko co cuchnie, co należy do Szatana. I ujrzycie na własne oczy i poczujecie własnym nosem cała nieczystość i paskudztwo kalające świątynię waszego ciała, i wszystkie grzechy bytujące w waszym ciele, przysparzające wam wszelkich cierpień. Zaprawdę powiadam wam, chrzest wodą pozbawi was wszystkiego tego. Powtarzajcie swój chrzest wodą przez wszystkie dni swego postu, dopóki nie ujrzycie, że woda wyciekająca z was stała się czysta jak piana rzeczna. Potem pójdźcie nad rzekę i tam, w objęciach anioła wody wyraźcie wdzięczność Bogu żywemu za to, że uwolnił was od grzechów waszych. Ten święty chrzest dokonany przez anioła wody znamionuje zrodzenie do nowego życia. Albowiem oczy wasze będą widzieć, a uszy wasze będą słyszeć. I nie grzeszcie więcej po dokonaniu chrztu, aby anioł powietrza i anioł wody mogły wiecznie przebywać w was i służyć wam na wieki wieków.

    Jeśli pozostanie w was coś z waszych poprzednich grzechów i nieczystości, udajcie się do anioła światła słonecznego. Zzujcie obuwie swe i zdejmijcie swą szatę i pozwólcie aniołowi światła słonecznego objąć wasze ciało. Potem powoli i głęboko wciągnijcie powietrze aby anioł światła słonecznego mógł w was przeniknąć. I wygoni anioł światła słonecznego cała nieczystość i wszystko co cuchnące z was, podobnie jak ciemność nocy znika w jasnych promieniach wschodzącego słońca. Albowiem zaprawdę powiadam wam, święty jest anioł światła słonecznego oczyszczający wszystko co nieczyste i nadające błogą woń wszystkiemu co cuchnie. Żaden człowiek nie może stanąć przed obliczem Boga jeśli nie przejdzie przez anioła światła słonecznego. Zaprawdę wszyscy muszą zrodzić się ponownie ze słońca i z prawdy, albowiem ciało wasze kąpie się w świetle słońca matki ziemskiej, a duch wasz kąpie się w promieniach prawdy Ojca Niebiańskiego.

    Anioły powietrza, wody i światła słonecznego są braćmi. Są dani synowi człowieczemu aby mogli służyć mu i aby syn człowieczy mógł wiecznie przechodzić od jednego do drugiego.

    Ich objęcia też są święte. Są nieodłącznymi dziećmi matki ziemskiej, nie rozdzielajcie więc tych, których ziemia i niebo uczyniły jednością. Pozwólcie tym trzem aniołom – braciom codziennie zamykać was w swych objęciach i niech one przebywają w was przez cały post.

    Albowiem zaprawdę powiadam wam, siła demonów, grzechów i nieczystości porzuci w pośpiechu to ciało, które znajduje się w objęciach trzech aniołów. Podobnie jak złodzieje rzucają się do ucieczki, gdy przybliża się gospodarz domu: jeden przez drzwi, drugi przez okno, trzeci przez dach, każdy z tego miejsca, w którym go nakryto rzuca się do miejsca, w którym jest wyjście – tak samo porzucą wasze ciała wszystkie demony zła, wszystkie dotychczasowe grzechy, wszelka nieczystość i wszystkie choroby kalające świątynię waszego ciała. Kiedy anioły matki ziemskiej wejdą w ciała wasze i władcy świątyń znów je zajmą, wówczas wszystko co cuchnące w pośpiechu odejdzie przez wasz oddech i wasza skórę, wszystkie brudne wody, przez wasze usta i waszą skórę, przez wasz odbyt i narządy płciowe. I wszystko to ujrzycie na własne oczy, poczujecie swym nosem i zdołacie poczuć swymi rękami. I kiedy wszystkie grzechy i wszystkie nieczystości znikną z waszego ciała, krew wasza stanie się czysta jak krew waszej ziemskiej matki i jak rzeczna piana mieniąca się w promieniach światła słonecznego. I oddech wasz będzie czysty jak oddech kwiatów wonnych, ciało wasze będzie czyste jak ciało owoców dojrzewających pod liśćmi drzew, światło oczu waszych będzie jasne i czyste jak jasne światło słońca świecącego na błękitnym niebie. I wszystkie anioły matki ziemskiej będą wam służyć. I oddech wasz, krew wasza, ciało wasze będą jednością z oddechem, krwią i ciałem matki ziemskiej, i duch wasz zdoła stać się jednością z duchem waszego Ojca Niebiańskiego. Albowiem zaprawdę nikt nie może dojść do Ojca Niebiańskiego inaczej, jak tylko przez matkę ziemską. Podobnie jak nowo narodzony może pojąć naukę swego ojca dopiero po tym jak matka wykarmi go swą piersią, wykąpie, ukołysze i wychowa. Dopóki dziecko jest małe jego miejsce jest przy matce i musi ono podporządkowywać się matce swojej. Kiedy zaś dziecko dorasta, ojciec bierze je z sobą do pracy w polu, i dziecko wraca do matki swojej dopiero gdy następuje czas posiłku. I teraz już ojciec uczy je aby stało się mistrzem w pracy swego ojca. I kiedy ojciec widzi, że syn pojął to czego go nauczał, i wykonuje pracę swą dobrze, przekazuje mu cały swój dobytek, aby należał on do jego syna ukochanego i aby syn mógł kontynuować pracę ojca swego. Zaprawdę powiadam wam, szczęśliwy ten syn, który przyjmuje radę matki swojej i postępuje w zgodzie z nią. I sto razy szczęśliwszy jest ten syn, który przyjmuje radę ojca swego i postępuje zgodnie z nią, albowiem powiedziano wam: „Czcijcie ojca waszego i matkę waszą aby dni wasze trwały długo na ziemi”. I dlatego stańcie się doskonałymi, jak doskonały jest duch Ojca waszego Niebiańskiego i jak doskonałe jest ciało matki waszej ziemskiej. Miłujcie Ojca waszego Niebiańskiego jak on miłuje waszego ducha. Miłujcie matkę wasza ziemską jak ona miłuje wasze ciało. Albowiem miłość jest wieczna i przewyższa śmierć.

    Jeśli mówię językami ludzkimi i anielskimi, lecz miłości nie mam, to jestem jak miedź brzęcząca lub cymbał brzmiący. Jeśli mam dar prorokowania i znam wszystkie tajemnice i władam wszelką mądrością i mam silną wiarę jak huragan, który przenosi góry, ale miłości nie mam, to jestem niczym. I jeśli rozdam wszystko co posiadam aby nakarmić biednych i oddam cały swój ogień otrzymany od ojca mego, lecz miłości nie mam, nie da mi to żadnego pożytku. Miłość jest cierpliwa i łagodna. Miłość nie zazdrości, nie czyni zła, nie wywyższa się, nie zna grubiaństwa i chciwości, nie jest prędka do gniewu, nie zamyśla nic złego, nie raduje się z nieprawdy, lecz rozkoszuje się prawdą. Miłość wszystko przykrywa, wszystkiemu wierzy, zawsze ma nadzieję, wszystko znosi, nigdy nie ustaje, nawet jeśli wszystkie języki zamilkną i cała wiedza zaniknie.

    Miłujcie się nawzajem, albowiem Bóg jest miłość i anioły jego będą wiedzieć, że podążacie jego ścieżkami. I wtedy wszystkie anioły zjawią się przed obliczem waszym i będą wam służyć. A Szatan ze wszystkimi jego grzechami, chorobami i nieczystościami porzuci wasze ciało. Idźcie i unikajcie grzechów, okażcie skruchę i przyjmijcie chrzest abyście mogli ponownie się zrodzić i więcej nie grzeszyć.

    Następnie Jezus wstał, lecz wszyscy pozostali nadal siedzieli, albowiem karzdy czuł siłe słów jego. I potem wśród obłoków pojawił się księżyc w pełni i otulił Jezusa swym jasnym światłem. I iskry wychodziły z jego włosów, a on stał wśród nich w świetle księżyca jakby unosił się w powietrzu. I żaden człowiek nie ruszył się z miejsca i nie słychać było żadnego głosu. I nikt nie wiedział ile minęło czasu, albowiem czas się zatrzymał.

    Potem Jezus wyciągnął swe ręce i rzekł:

  • Pokój wam wszystkim.

    I oddalił się jak podmuch wiatru kołyszący zieleń drzew.

    I jeszcze długo bez ruchu siedziała grupa ludzi, a potem jeden po drugim zaczęli się budzić jak z błogiego snu. Lecz nikt nie odchodził i wydawało się, że słowa tego, który odszedł wciąż jeszcze brzmiały w ich uszach. I siedzieli jakby słuchając jakiejś cudownej muzyki. Lecz w końcu jeden z nich nieśmiało powiedział:

  • Jakże nam tu dobrze.

    Inny:

  • Oby noc ta trwała wiecznie.

    I inni:

  • Oby mógł być ten człowiek z nami zawsze. Zaprawdę jest on posłańcem Boga, albowiem wszczepił nadzieję w serca nasze.

    I nikt nie chciał iść do domu mówiąc:

  • Nie chcę iść do domu, w którym jest mrok i brak radości. Po co mamy iść do domu, gdzie nikt nas nie miłuje?

    Tak mówili wszyscy, a byli oni biedni, chromi, ślepi, kalecy, nędzni, bezdomni, pogardzani w swym nieszczęściu, zrodzeni tylko po to, by wzbudzać litość w domach, w których znajdowali schronienie na kilka dni. Nawet ci, którzy mieli domy i rodziny mówili:

  • My też zostaniemy z wami.

    Albowiem każdy czuł, że słowa tego, który odszedł związały ich małą grupę niewidzialną nicią. I czuli, że narodzili się od nowa. Widzieli przed sobą jaśniejący świat, chociaż księżyc ukryty był za obłokami. I w sercu każdego z nich rozkwitły cudowne kwiaty o niespotykanym pięknie, kwiaty radości.

    Kiedy jasne promienie słońca pojawiły się nad horyzontem, poczuli oni, że było to słońce nadchodzącego Królestwa Bożego. I z radosnymi twarzami poszli na spotkanie aniołów ziemi.

    I wielu chorych i nieszczęsnych postąpiło według słów Jezusa i poszło nad brzeg rzeki. Zzuli swe obuwie i zrzucili swą szatę, zaczęli pościć i oddali ciała swoje aniołom powietrza, wody i światła słonecznego. I anioły matki ziemskiej zamknęły ich w swych objęciach opanowując ich ciała od wewnątrz i z zewnątrz. I wszyscy oni ujrzeli jak wszelkie zło, wszelkie grzechy i wszelka nieczystość szybko ich porzucała.

    I oddech niektórych z nich stał się cuchnący jak gazy z jelit, niektórzy toczyli ślinę i brudne cuchnące wymioty. Cała ta nieczystość wychodziła przez ich usta. U niektórych przez nos, a u innych przez oczy i uszy. I wielu oblewał cuchnący, wstrętny pot pokrywający całe ciało, całą skórę. U wielu na kończynach pojawiły się wrzody, z których wychodziła cuchnąca nieczystość. I mocz obficie wylewał się z ich ciał i u wielu mocz był niemal wyschnięty i stał się gęsty jak miód pszczeli, mocz innych był niemal czerwony lub czarny i twardy niemal jak piasek rzeczny. I z wielu wychodziły gazy cuchnące jak oddech demonów. A woń ich była tak okropna, że nikt nie mógł jej znieść. I kiedy przyjęli chrzest, anioł wody wszedł w ich ciała i wyciekło z nich wszystko co paskudne, wszelka nieczystość ich dotychczasowych grzechów, i jak wodospad górski wydostał się z ich ciał potok twardego i miękkiego paskudztwa. I ziemia, na którą ich wody wyciekały była tak zanieczyszczona i tak straszna była woń, że nikt nie mógł tam pozostawać. I demony porzuciły ich ciała w postaci mnóstwa robaków wijących się z bezsilnego gniewu, po tym jak anioł wody wygnał ich z wnętrzności synów człowieczych. A potem spłynęła na nich siła anioła światła słonecznego i zginęły robaki w swej zawziętej agonii spalone przez anioła światła słonecznego. I wszyscy drżeli ze strachu widząc cała tę obrzydliwość Szatana, od której anioły ich zbawiły. I wznieśli oni wdzięczność do Boga, który posłał aniołów ziemi dla ich zbawienia.

    I byli tacy, których męczyły nieznośne bóle, które ich nie porzuciły. I nie wiedząc co czynić postanowili posłać jednego z nich do Jezusa, albowiem bardzo pragnęli, by był on z nimi.

    I kiedy dwóch z nich udało się na jego poszukiwania, ujrzeli Jezusa idącego ku nim brzegiem rzeki. I serca ich wypełniły się nadzieją i radością, kiedy usłyszeli jego powitanie:

  • Pokój z wami.

    I było wiele pytań, które chcieli mu zadać, lecz ku swemu zdziwieniu nie mogli zacząć, albowiem mieli pustkę w głowie. Wówczas rzekł im Jezus:

  • Przybyłem, albowiem jestem wam potrzebny.

    Jeden z nich krzyknął:

  • Nauczycielu, rzeczywiście jesteś nam potrzebny, przyjdź i zbaw nas od naszego bólu.

    Jezus mówił do nich za pomocą przypowieści:

  • Podobni jesteście do syna marnotrawnego, który przez wiele lat jadł i pił i nurzał dni swoje w rozpuście i hulankach ze swymi przyjaciółmi. Każdego tygodnia bez wiedzy swego ojca zaciągał nowe długi tracąc wszystko w ciągu kilku dni. I wierzyciele zawsze pożyczali mu pieniądze, albowiem ojciec jego miał wielkie bogactwa i zawsze cierpliwie spłacał długi swego syna. I daremnie pouczał syna swego, albowiem ten nigdy nie słuchał rad swego ojca, który błagał go, by porzucił niekończące się hulanki i zajął się pilnowaniem pracy sług na jego polach. I syn za każdym razem obiecywał jemu wszystko jeśli on zwróci jego stare długi, lecz następnego dnia wszystko zaczynało się od nowa. I tak ponad siedem lat syn wiódł swoje rozpustne życie. Lecz w końcu ojciec stracił cierpliwość i przestał spłacać długi swego syna mówiąc: „Jeśli będę nadal płacić, to grzechom mego syna nie będzie końca”. I wtedy oszukani wierzyciele w gniewie swym wzięli syna w niewolę aby codziennym trudem w pocie czoła odpracował te pieniądze, które był im dłużny. I wtedy zaprzestał on nadmiernego jedzenia i picia. Od rana do nocy w pocie oblicza swego pracował na polach i wszystkie członki jego bolały od nieprzerwanej pracy. I żywił się on suchym chlebem. I nic więcej nie miał oprócz łez, które go zwilżały. I po trzech dniach tak zmęczył się upałem i trudem, że poszedł i powiedział swemu panu: „Nie mogę dłużej pracować, gdyż wszystkie członki mego ciała wyją z bólu. Jak długo będziesz mnie jeszcze męczyć?”

  • Do tej pory, dopóki pracą swych rąk nie spłacisz mi wszystkich długów swoich, i kiedy minie siedem lat, będziesz wolny”. Zniechęcony syn odpowiedział płacząc: „Ale ja nie mogę znieść nawet siedmiu dni. Zmiłuj się nade mną, albowiem wszystkie moje członki bolą i płoną”. Zły wierzyciel zakrzyczał w odpowiedzi: „Pracuj nadal, jeśli mogłeś przez siedem lat przez wszystkie swe dni i noce swoje nurzać się w rozpasaniu, to teraz musisz siedem lat pracować. Nie anuluje twych długów, dopóki nie spłacisz ich wszystkich do ostatniej drachmy”. I syn, którego członki były wycieńczone bólem powrócił na pole, by kontynuować swą pracę. Ledwo już stał na nogach ze zmęczenia i bólu, kiedy nastąpił dzień siódmy – Sabat, w którym nikt nie pracuje w polu. Wówczas syn zebrał wszystkie swe pozostałe siły i zataczając się poszedł do domu ojca swego. I rzucił się do nóg ojca swego i rzekł: „Ojcze, wybacz mi ostatni raz i wybacz mi wszystko czym cię obraziłem i hańbę, którą ci przyniosłem. Przysięgam, że nigdy więcej nie będę wiódł rozpustnego życia, i że zawsze będę ci we wszystkim posłuszny. Wyzwól mnie z rąk mego oprawcy. Ojcze spójrz na mnie i na moje bolące członki i nie zatwardzaj serca swego”.

    I wtedy na oczach ojca pojawiły się łzy i objął syna mówiąc: „Radujmy się synu mój, albowiem dziś dano mi wielka radość i odnalazłem syna mego ukochanego, którego straciłem”. I oblekł go w najlepsze szaty i cały dzień oddawali się radości. Kolejnego ranka dał synowi sumę srebra, aby mógł on zapłacić swym wierzycielom wszystko co był im dłużny. I kiedy syn wrócił rzekł mu: „Synu mój, widzisz jak łatwo rozpasanym życiem narobić długów na siedem lat, lecz spłacenie ich to siedem lat ciężkiej pracy”.

  • „Ojcze, rzeczywiście trudno spłacać długi nawet przez siedem dni”. I ojciec pouczał go mówiąc: „Tym razem pozwolono ci spłacić twe długi w ciągu siedmiu dni zamiast siedmiu lat, a pozostałe zostają ci darowane. Lecz uważaj, w przyszłości nie zaciągaj więcej długów. Albowiem zaprawdę powiadam ci, że nikt oprócz ojca twego nie anuluje twych długów, bo tylko jego synem jesteś. W innym przypadku musiałbyś ciężko pracować przez siedem lat zgodnie z naszymi prawami”.

  • „Ojcze mój, od dziś będę twym kochającym i posłusznym synem i nie będę więcej zaciągał długów, wiem bowiem, że spłata ich jest ciężka”.

    Potem Jezus zwrócił się do chorych i rzekł:

  • Mówię do was przy pomocy przypowieści, abyście łatwiej zrozumieli prace Boga. Siedem lat nieumiarkowania w jedzeniu i piciu i rozpustnym życiu, to grzechy przeszłości. Zły wierzyciel, to Szatan. Długi, to choroby. Ciężka praca, to cierpienia. Syn marnotrawny, to wy sami. Spłata długów, to wygnanie demonów i chorób i uleczenie ciała waszego. Suma w srebrze otrzymana od ojca, to siła aniołów niosąca wolność. Ojciec, to Bóg. Majątek jca, to ziemia i niebiosa. Sługi ojca, to anioły. Pole ojca, to świat, który stanie się Królestwem Niebieskim jeśli synowie człowieczy pracują nad tym wspólnie z aniołami Ojca Niebiańskiego. Albowiem powiadam wam, że lepiej jeśli syn posłuszny jest ojcu swemu i nadzoruje sług ojca w polu, niż jeśli stanie się on dłużnikiem złego wierzyciela i będzie pracować jako niewolnik w pocie oblicza swego żeby spłacić wszystkie swe długi. Lepiej też, by synowie człowieczy posłuszni byli prawom Ojca Niebiańskiego i pracowali wraz z jego aniołami nad Królestwem jego, niż stali się dłużnikami Szatana, pana śmierci, wszystkich grzechów i wszystkich chorób, i cierpieli z bólu i oblewali się potem, dopóki nie odkupią wszystkich swych grzechów. Zaprawdę powiadam wam, że wielkie są grzechy wasze i jest ich mnóstwo. Długie lata ulegaliście pokusom Szatana. Oddawaliście się nieumiarkowaniu w jedzeniu, winie i rozpuście, i wasze dotychczasowe grzechu umnażały się. I teraz musicie odkupić je, odkupienie zaś będzie ciężkie i trudne. Dlatego nie traćcie cierpliwości już trzeciego dnia, jak syn marnotrawny, lecz oczekujcie cierpliwie dnia siódmego, który poświęcony jest przez Boga, a wtedy stańcie przed obliczem Ojca waszego Niebiańskiego aby mógł on wybaczyć wam wszystkie grzechy wasze i anulować wszystkie długi wasze. Zaprawdę powiadam wam, nieskończona jest miłość do was żywiona przez Ojca waszego Niebiańskiego, albowiem on też zezwala wam spłacić przez siedem dni długi nagromadzone przez siedem lat. Tym, którzy mają grzechy i choroby z siedmiu lat, lecz odkupują je uczciwie i wytrwale, znoszą wszystko aż do siódmego dnia, wybaczy nasz Ojciec Niebiański długi z wszystkich siedmiu lat.

  • A jeśli grzeszymy siedem razy po siedem lat? - spytał jeden chory, którego cierpienia były okropne.

  • Nawet w tym wypadku Ojciec Niebieski wybacza wam wszystkie grzechy wasze w czasie równym siedem razy po siedem dni. Szczęśliwi ci, którzy wytrwale wytrzymują do końca, albowiem demony Szatana zapisują wszystkie wasze złe czyny w księdze waszego ciała i waszego ducha. Zaprawdę powiadam wam, wszystkie wielokrotne grzeszne czyny zapisywane są od samego początku świata i o wszystkich wie Ojciec nasz Niebieski. Albowiem możecie uniknąć praw ustanowionych przez królów, lecz praw waszego Ojca Niebieskiego nikt z synów człowieczych uniknąć nie może. I kiedy staniecie przed obliczem Boga, demony Szatana będą świadczyć przeciwko wam o waszych czynach i Bóg ujrzy wasze grzechy zapisane w księdze ciała waszego i ducha waszego, i serce jego zasmuci się. Lecz jeśli okażecie skruchę za swe grzechy i z postem oraz modlitwą udacie się do aniołów Boga, to za każdy dzień postu i modlitwy anioły Boga wykreślą jeden rok waszych złych postępków z księgi waszego ciała i waszego ducha. I kiedy ostatnia strona zostanie również wykreślona i oczyszczona od wszystkich waszych grzechów, staniecie przed obliczem Boga i Bóg uraduje się w sercu swoim i zapomni wszystkie grzechy wasze. Wybawi was ze szponów Szatana i cierpienia, wprowadzi was do domu swego i każe wszystkim sługom swym, wszystkim aniołom swym, by służyli wam. I da wam długie życie, i nigdy nie ujrzycie choroby. I jeśli od tej pory zamiast grzeszyć, będziecie wieść wasze dni popełniając dobre czyny, wówczas anioły Boga zapiszą wszystkie wasze dobre czyny w księdze waszego ciała i waszego ducha. Zaprawdę powiadam wam, żaden dobry czyn od samego początku świata nie pozostał niezauważony i niezapisany przez Boga. Albowiem wy możecie na próżno oczekiwać nagrody od królów waszych i władców, lecz godne czyny nigdy nie muszą czekać na nagrodę od Boga.

    I kiedy staniecie przed obliczem Boga, anioły jego będą świadczyć za was o waszych dobrych czynach. I Bóg ujrzy wasze godne czyny zapisane w waszych ciałach i waszym duchu i uraduje się on w sercu swym. Pobłogosławi wasze ciało i waszego ducha i wszystkie wasze czyny i da wam jako dziedzictwo swe ziemskie i niebieskie królestwo abyście mogli żyć w nim wiecznie.

    Przy tych słowach zaległa grobowa cisza. I ci, którzy byli zniechęceni przepełnili się nową siłą ze słów jego i nadal pościli i modlili się. I ten, kto przemówił jako pierwszy powiedział mu:

  • Będę wytrwale czekać na siódmy dzień.

    I drugi także powiedział jemu:

  • Ja także będę wytrwały siedem razy po siedem dni.

    Jezus odpowiedział im:

  • Szczęśliwi ci, którzy są wytrwali do końca, albowiem oni odziedzicza ziemię.

    I było wśród nich wielu chorych, męczonych strasznym bólem, i oni ledwie mogli podczołgać się do stup Jezusa. Albowiem nie mogli już chodzić. Rzekli:

  • Nauczycielu, męczy nas straszny ból, powiedz nam co mamy czynić.

    I pokazali Jezusowi swe stopy, których kości były zdeformowane i pokryte guzami i rzekli:

  • Ani anioł powietrza, ani anioł wody, ani anioł światła słonecznego nie ulżył nam w bólu, bez względu na to, że przyjęliśmy chrzest, pościliśmy i modliliśmy się i we wszystkim postępowaliśmy według słów twoich.

  • Zaprawdę powiadam wam, kości wasze będą uleczone. Nie poddawajcie się zniechęceniu, lecz szukajcie wokół siebie uzdrowiciela kości, anioła ziemi. Albowiem skąd kości wasze były wzięte, tam powrócą.

    I wskazała miejsce, w którym płynąca woda i ciepło promieni słonecznych rozmiękczyły ziemię tak, że przekształciła się w lepką glinę.

  • Zanurzcie stopy swoje w tym błocie aby objęcie anioła ziemi mogło wyciągnąć z waszych kości wszelką nieczystość i wszelką chorobę. I ujrzycie jak odchodzi Szatan i wasze bóle od objęć anioła ziemi. I guzy na waszych nogach znikną i kości staną się mocne, a wszystkie wasze bóle ustąpią.

    I postąpili chorzy zgodnie z jego słowami, wiedzieli bowiem, że będą uleczeni. Byli tam też inni chorzy, którzy bardzo cierpieli przez swe choroby, lecz uparcie kontynuowali post. I siły ich były na wyczerpaniu, i upał ich wycieńczał. Kiedy próbowali wstać ze swych miejsc aby podejść do Jezusa odczuli zawroty głowy jakby poryw wiatru zwiewał ich, i za każdym razem gdy próbowali stanąć na nogach, upadali na ziemię. Wówczas Jezus podszedł do nich i rzekł:

  • Cierpicie, albowiem Szatan i choroby wycieńczyły wasze ciało. Lecz nie lękajcie się, gdyż władza ich nad wami niebawem dobiegnie końca. Albowiem Szatan podobny jest do człowieka źle wychowanego, który wszedł do domu swego sąsiada pod jego nieobecność aby ukraść jego rzeczy i zanieść do swego domu. Lecz ktoś doniósł sąsiadowi, że złodziej plądruje jego dom i gospodarz pobiegł do domu. I kiedy ten człowiek zbierając w jednym miejscu wszystko co mu się spodobało ujrzał wracającego w pośpiechu do domu gospodarza, wpadł w wielki gniew, że nie mógł wziąć wszystkiego z sobą i zaczął niszczyć i psuć wszystko co było dookoła. Jeśli już rzeczy te nie staną się jego, to niech też inny ich nie posiada. Lecz w tym momencie wszedł gospodarz domu i zanim niegodziwiec zdążył zrobić to co zamierzał, pochwycił go i wyrzucił precz z domu swego. Zaprawdę powiadam wam, dokładnie tak samo wszedł Szatan do ciała waszego, które jest mieszkaniem Boga. I zawładnął wszystkim co pragnął ukraść: waszym oddechem, waszą krwią, waszymi kośćmi, waszym ciałem, waszymi wnętrznościami, waszymi oczami i waszymi uszami. Lecz przez post i modlitwę sprowadziliście gospodarza waszego ciała i jego aniołów. I teraz Szatan widzi, że prawdziwy gospodarz waszego ciała powraca, i że przychodzi kres władzy jego. I oto w gniewie swym znów zbiera swą siłę aby zniszczyć wasze ciała zanim powróci gospodarz. Właśnie z tego powodu Szatan tak okrutnie męczy was, albowiem czuje on, że nastał jego koniec. Lecz nie pozwalajcie waszym sercom się niepokoić, albowiem niebawem zjawią się anioły Boga, żeby znów zająć swe siedlisko i znów przemienić je w świątynię Boga. I schwycą oni Szatana i wyrzucą go z waszych ciał ze wszystkimi jego chorobami i cała jego nieczystością. I będziecie szczęśliwi, albowiem otrzymacie nagrodę za swą wytrwałość i nigdy więcej nie ujrzycie choroby.

    A był wśród chorych jeden, którego Szatan męczył bardziej niż innych. I ciało jego wyschło tak, że pozostał sam szkielet i skóra jego była żółta jak jesienny liść. Był tak słaby, że nawet na rękach nie mógł podczołgać się do Jezusa i mógł tylko zakrzyknąć do niego z daleka:

  • Nauczycielu zlituj się nade mną, albowiem od czasu stworzenia świata żaden człowiek nie cierpiał jak ja. Wiem, że naprawdę jesteś posłany przez Boga, i wiem, że jeśli ty zechcesz, to możesz natychmiast wygnać Szatana z mego ciała. Czyż anioły nie są posłuszne posłańcowi bożemu? Przyjdź nauczycielu i wygnaj Szatana ze mnie, albowiem biesie się on w gniewie w moim wnętrzu i męki, których mi przysparza są nie do zniesienia.

    Jezus odpowiedział mu:

  • Szatan męczy cię tak strasznie, ponieważ pościsz już wiele dni i nie oddajesz mu daniny. Nie żywisz go wszystkimi tymi obrzydliwymi rzeczami, którymi dotąd kalałeś świątynię twego ducha. Morzysz Szatana głodem, a on w gniewie swym zmusza ciebie byś też się męczył. Nie poddawaj się strachowi, albowiem zaprawdę powiadam ci, Szatan będzie zniszczony zanim zniszczeniu ulegnie ciało twoje. Dopóki pościsz i modlisz się, anioły Boga bronią ciała twego aby władza Szatana nie mogła cie zgubić. I gniew Szatana jest bezsilny wobec aniołów Boga.

    Następnie wszyscy oni podeszli do Jezusa i z głośnym płaczem zaczęli go upraszać:

  • Nauczycielu zlituj się nad nim, albowiem cierpi on bardziej niż my wszyscy, i jeśli teraz nie wygnasz Szatana z niego, to obawiamy się, że nie dożyje do jutra.

    Jezus odpowiedział im:

  • Wielka jest wiara wasza. Niech stanie się wedle wiary waszej, i wkrótce ujrzycie paskudne oblicze Szatana twarzą w twarz i władzę syna człowieczego. Wygnam z ciebie silnego Szatana siłą niewinnego anioła bożego, najsłabszego ze wszystkich istot boskich. Albowiem święty duch Boga czyni najsłabszego silniejszym od najsilniejszego.

    I wziął Jezus mleko owcze od owcy, która pasła się w trawie. I umieścił mleko w nagrzanym od słońca piasku mówiąc:

  • Patrzcie, siła anioła wody weszła w to mleko. I teraz wejdzie w nie również siła anioła światła słonecznego. - i mleko stało się gorące od słońca – A teraz anioły wody i słońca połączą się z aniołem powietrza.

    I nagle opary gorącego mleka zaczęły powoli unosić się w powietrzu.

  • Podejdź i wdychaj ustami swymi siłę aniołów wody, światła słonecznego i powietrza, aby mogła ona wejść w ciało twoje i wygnać Szatana.

    I chory człowiek, którego tak mocno męczył Szatan wciągnął głęboko w siebie unoszącą się białą parę.

  • Natychmiast Szatan opuści twoje ciało, albowiem od trzech dni głoduje już nie znajdując pokarmu w twym wnętrzu. Wyjdzie z ciebie aby zaspokoić swój głód gorącym mlekiem, albowiem pokarm ten jest przez niego pożądany. Poczuje ten zapach i nie zdoła powstrzymać męczącego głodu, który męczy go już w ciągu trzech dni. Lecz syn człowieczy zniszczy jego ciało aby nie mógł już nikogo męczyć.

    I oto ciało chorego opanowały dreszcze i mdłości, lecz nie zwymiotował. Chwytał ustami powietrze, albowiem brakowało mu oddechu. I na rękach Jezusa stracił przytomność.

  • Oto Szatan porzuca ciało jego, patrzcie – i Jezus wskazał otwarte usta chorego.

    I wszyscy oni ze zdziwieniem i zgrozą ujrzeli Szatana wychodzącego z jego ust w postaci paskudnego robaka, który odpełzł bezpośrednio ku mleku. Potem Jezus wziął w ręce dwa ostre kamienie i rozgniótł głowę Szatana i wyciągnął z chorego całe ciało potwora, które miało długość niemal wzrostu człowieka. Kiedy paskudny robak wyszedł z ciała człowieka, ten natychmiast zaczął oddychać i wszystkie bóle jego ustały. I wszyscy ze zgrozą obserwowali obrzydliwe ciało Szatana.

  • Spójrz jakie paskudne zwierzę nosiłeś w sobie i żywiłeś przez wiele lat. Wygnałem go z ciebie i zabiłem aby nie mógł on już więcej cię męczyć. Okaż wdzięczność Bogu za to, że jego anioły uwolniły cię i nie grzesz więcej aby Szatan nie wrócił do ciebie. Niech ciało twe od tej chwili będzie świątynią poświęconą twemu Bogu.

    I wszyscy dziwili się słowom jego i siłą jego. I rzekli:

  • Nauczycielu zaprawdę jesteś posłańcem Boga i znasz wszystkie tajemnice.

    I chory człowiek, z którego Jezus wygnał Szatana stanął na nogach, albowiem siła życia powróciła ku niemu. Uczynił głęboki wydech, a oczy jego odzyskały jasność, albowiem ból całkowicie ustąpił. I rzucił się na ziemię w miejscu, w którym stał Jezus i całował ślady nóg jego, a łzy lały się z jego oczu.

    A działo się to nad brzegiem ruczaju. Wielu chorych pościło i oddawało się modlitwom z aniołami Boga przez siedem dni i siedem nocy. Wielka była ich nagroda, albowiem postępowali według słów Jezusa. Kiedy minął siódmy dzień wszystkie ich bóle zostawiły ich. A kiedy słońce wstało nad horyzontem, ujrzeli Jezusa idącego do nich od strony gór, głowę jego otaczała jasna aureola wschodzącego słońca.

  • Pokój wam. Nie dziękujcie mi, lecz waszej matce ziemskiej, która posłała wam swych aniołów – uzdrowicieli. Idźcie i nie grzeszcie więcej aby w przyszłości nie oglądać choroby. I niech anioły – uzdrowiciele będą waszymi aniołami stróżami.

    Dlatego bądźcie zapobiegliwi i nie kalajcie świątyń waszych ciał różnymi obrzydliwościami. Zadowalajcie się dwoma lub trzema rodzajami pokarmu, które zawsze znajdziecie na stole naszej matki ziemskiej. I nie pragnijcie pochłaniać wszystko co widzicie wokół siebie. Albowiem zaprawdę powiadam wam, jeśli będziecie mieszać w waszym ciele wszystkie rodzaje pokarmu, to pokój ciała ustanie i nieskończona wojna rozpęta się w waszym ciele. I będzie ono zniszczone podobnie jak domy i królestwa podzielone wewnętrznie powodują swą własną zagładę. Albowiem Bóg wasz, to Bóg pokoju i nie sprzyja podziałom. Dlatego nie wywołujcie gniewu Boga przeciwko sobie, aby nie wygnał was od swego stołu i abyście nie byli zmuszeni iść do stołu Szatana, przy którym ogień grzechów, chorób i śmierci zniszczy wasze ciało. A kiedy jecie nie nasycajcie się do końca. Unikajcie pokus Szatana i słuchajcie głosu aniołów bożych. Albowiem Szatan zawsze kusi was coraz bardziej. Lecz żyjcie duchem i nie poddawajcie się pragnieniom ciała. A post wasz zawsze jest przyjemny w oczach aniołów Boga. Dlatego zawsze uważajcie ile jecie, aby zawsze jeść o trzecią część mniej niż do syta.

    Niech waga waszej dziennej racji żywnościowej nie będzie mniejsza niż jedna mina (470g), lecz uważajcie aby nie przewyższała dwóch min. wówczas anioły Boga będą wiecznie wam służyć i nigdy nie popadniecie w niewolę Szatana i jego chorób. Nie przeszkadzajcie pracy aniołów w waszym ciele częstym spożywaniem pokarmu. Albowiem zaprawdę powiadam wam, kto je więcej niż dwa razy więcej wykonuje w sobie pracę Szatana. I anioły Boga porzucają jego ciało i wkrótce Szatan opanowuje je. Spożywajcie pokarm wyłącznie kiedy słońce znajduje się w zenicie, i drugi raz, kiedy zachodzi. I nigdy nie ujrzycie choroby, albowiem człowiekowi takiemu sprzyja Bóg. I jeśli chcecie aby anioły Boga radowały się w ciele waszym i aby szatan omijał was z daleka, to siadajcie do stołu Boga tylko raz dziennie. Wówczas dni wasze na ziemi będą długie, albowiem jest to przyjemne dla Boga. Spożywajcie pokarm zawsze gdy stół Boga nakryty jest przed wami i jedzcie wszystko co znajduje się na stole Boga. Albowiem zaprawdę powiadam wam, że Bóg dobrze wie czego potrzebuje ciało wasze i kiedy jest to potrzebne.

    Z nastaniem miesiąca adar (kwiecień) odżywiajcie się jęczmieniem. Począwszy od miesiąca siwan (maj) spożywajcie jako pokarm pszenicę, która jest najlepszym ziarnem. I niech wasz chleb powszedni będzie przygotowany z pszenicy aby Bóg mógł zatroszczyć się o wasze ciała. Od miesiąca tammuz (czerwiec) jedzcie kwaśne winogrona aby ciało wasze mogło stać się mniejsze i aby Szatan je porzucił. W czasie miesiąca elul (lipiec) zbierajcie winogrona aby sok ich mógł służyć wam jako napój. Z nastaniem miesiąca marcheszwan (sierpień) zbierajcie słodkie winogrona wysuszone i osłodzone przez anioła słońca aby ciała wasze zwiększyły się, albowiem anioły Boga zamieszkują w nich. W czasie miesiąca ab i szebat (wrzesień i październik) należy jeść soczyste figi, a te które pozostaną niech anioł słońca wysuszy dla was. Jedzcie je razem z migdałami w miesiącach, w których drzewa nie przynoszą owoców. A zioła, które pojawiają się po deszczu spożywajcie jako pokarm w czasie miesiąca tebet (listopad), aby krew wasza mogła oczyścić się od wszelkich grzechów waszych. Tego samego miesiąca zaczynajcie pić także mleko waszych zwierząt, albowiem właśnie po to Bóg dał trawę na polach wszystkim zwierzętom dającym mleko, aby mogły one karmić swym mlekiem człowieka. Albowiem zaprawdę powiadam wam, szczęśliwy kto je wyłącznie ze stołu Boga i unika wszelkiej obrzydliwości Szatana. Nie spożywajcie pokarmu nieczystego, przywiezionego z dalekich krajów, lecz jedzcie zawsze to, co dają wam wasze drzewa. Albowiem Bóg wasz dobrze wie czego wam potrzeba, gdzie i kiedy. I on daje mieszkańcom wszystkich królestw ten pokarm, który jest dla nich najlepszy.

    Nie spożywajcie pokarmu, jak czynią to ludzie z narodów, pospiesznie napełniając się pożywieniem, kalając ciało wszelkimi możliwymi wstrętnymi rzeczami. Albowiem siła aniołów Boga wchodzi do was wraz z żywym pokarmem, który Bóg daje wam ze swego królewskiego stołu. I kiedy jecie niech na wami będzie anioł powietrza, a pod wami anioł wody. Oddychajcie powoli i głęboko w czasie posiłku aby anioł powietrza mógł błogosławić wasza ucztę. I dokładnie przeżuwajcie pokarm zębami aby stał się on podobny do wody i aby anioł wody przemienił go w krew w waszym ciele. I jedzcie powoli jakbyście się modlili i zwracali do Boga. Albowiem zaprawdę powiadam wam, siła Boga wchodzi w was jeśli spożywacie pokarm w taki sposób u jego stołu. Lecz Szatan zmienia wasze ciało w cuchnące bagno jeśli w czasie uczty nie zstąpiły anioły powietrza i wody. I Bóg nie dopuszcza takiego człowieka do swojego stołu. Albowiem stół Boga jest ołtarzem, i ten kto spożywa ze stołu Boga przebywa w świątyni. Albowiem zaprawdę powiadam wam, ciało syna człowieczego zmienia się w świątynię, a wnętrzności jego w ołtarz jeśli wykonuje on przykazania Boga. Dlatego nie wkładajcie na ołtarz Boga niczego jeśli ducha wasz jest niespokojny, i nie myślcie o nikim z gniewem w świątyni Boga. Wchodźcie do świątyni Boga tylko kiedy czujecie w sobie zew jego aniołów, albowiem wszystko co zjadacie w smutku lub w gniewie albo bez łaknienia staje się w ciele waszym trucizną. Oddech Szatana bowiem kala taki pokarm. Umieśćcie z radością wasza ofiarę na ołtarzu swego ciała i niech wszystkie złe myśli opuszczą was kiedy będziecie wpuszczać w ciało swoje siłę Boga z jego stołu. I nigdy nie siadajcie do stołu Boga zanim wezwie was on przez anioła łaknienia.

    Dlatego zawsze oddawajcie się radości wraz z aniołami Boga za ich królewskim stołem, albowiem jest to przyjemne sercu Boga. I życie wasze będzie długie na ziemi bowiem najlepszy spośród sług Boga będzie służyć wam przez wszystkie wasze dni, a jest to anioł radości.

    I nie zapominajcie, że każdy siódmy dzień jest święty i poświęcony Bogu. Przez sześć dni karmcie swe ciało darami ziemskiej matki, siódmy zaś dzień poświęcajcie Ojcu Niebieskiemu, siódmego dnia nie spożywajcie żadnego ziemskiego pokarmu, żyjcie tylko słowem Boga i przebywajcie przez cały dzień z aniołami Boga, w królestwie Ojca Niebieskiego. Niech siódmego dnia anioły Boga stworzą królestwo niebieskie w waszym ciele, gdyż trudziliście się przez sześć dni w królestwie matki ziemskiej. I niech żaden pokarm nie przeszkodzi pracy aniołów w waszym ciele przez cały siódmy dzień. A Bóg da wam długie życie na ziemi abyście mogli mieć życie wieczne w królestwie niebieskim. Albowiem zaprawdę mówię wam, jeśli nie będziecie więcej widzieć chorób na ziemi, będziecie żyć wiecznie w królestwie niebieskim.

    I każdego ranka Bóg będzie posyłać wam anioła światła słonecznego aby budzić was ze snu. Dlatego bądźcie posłuszni jeśli Ojciec Niebieski wzywa was i nie wylegujcie się w posłaniu, albowiem anioły powietrza i wody czekają na was na zewnątrz. I pracujcie przez cały dzień z aniołami matki ziemskiej abyście mogli poznać je i ich pracę coraz lepiej. Lecz kiedy słońce zajdzie i Ojciec wasz Niebieski pośle wam swego najlepszego anioła – sen, wówczas odpocznijcie i niech cała noc upłynie z aniołem snu. Wtedy Ojciec wasz Niebieski pośle wam swe tajne anioły aby mogły one znajdować się z wami przez cała noc. I tajne anioły Ojca Niebieskiego nauczą was wielu rzeczy o Królestwie Bożym podobnie jak anioły matki ziemskiej, które znacie, uczą wasz wszystkiego co dotyczy jej królestwa. Albowiem zaprawdę powiadam wam, każdej nocy będziecie gośćmi królestwa waszego Ojca Niebieskiego, jeśli będziecie przestrzegać jego przykazań. Kiedy obudzicie się rano, poczujecie w sobie siłę tajnych aniołów. I wasz Ojciec Niebieski będzie posyłać ich wam każdej nocy, aby mogły one wzmocnić waszego ducha, jak matka ziemska codziennie posyła wam swoich aniołów, które wzmacniają wasze ciało. Zaprawdę powiadam wam, jeśli w ciągu dnia matka wasza ziemska ma was w swoich objęciach, a nocą Ojciec Niebieski daje wam tchnienie swego pocałunku, to synowie człowieczy staną się synami Boga.

    Dzień i noc sprzeciwiajcie się pokusom Szatana. Nie czuwajcie w nocy i nie śpijcie w dzień aby anioły Boga nie porzuciły was.

    Nie folgujcie sobie ani piciem, ani paleniem od Szatana, które budzi was nocą i zmusza do snu w ciągu dnia. Albowiem zaprawdę powiadam wam, wszelkie picie i wszelkie palenie Szatana to obrzydliwość w oczach waszego Boga.

    Nie oddawajcie się rozpuście w nocy ani za dnia, albowiem rozpustnik podobny jest do drzewa, którego sok wycieka z jego pnia. I drzewo to wysycha przedwcześnie i nigdy nie będzie przynosić owocu. Dlatego nie oddawajcie się rozpuście aby Szatan nie wysuszył ciała waszego, a Bóg nie uczynił nasienia waszego bezpłodnym. Unikajcie wszystkiego co jest zbyt gorące lub zbyt chłodne. Albowiem wolą matki waszej ziemskiej jest, by ani gorąco, ani zimo nie szkodziło ciału waszemu. I nich ciała wasze nie stają się gorętsze ani chłodniejsze od tego jak anioły Boga ogrzewają je lub ochładzają. I jeśli przestrzegacie przykazań matki ziemskiej, to za każdym razem gdy ciało wasze będzie stawać się zbyt gorące będzie ona posyłać wam anioła ochłodzenia aby schłodził was, i zawsze kiedy wasze ciało będzie stawało się zbyt chłodne, ona będzie posyłać wam anioła ciepła aby znów was rozgrzał.

    Naśladujcie przykład wszystkich aniołów Ojca Niebieskiego i matki ziemskiej, które pracują bez przerwy dzień i noc na Królestwem Niebieskim i królestwem ziemskim. I dlatego przyjmijcie do siebie także najsilniejsze anioły spośród aniołów Boga – anioły czynu – i razem trudźcie się na Królestwem Boga. Naśladujcie przykład wody, która płynie, wiatru, który wieje, słońca, które wschodzi i zachodzi, drzew i ziół, które rosną, zwierząt, które biegają i skaczą, księżyca, który zwiększa się i znika, gwiazd, które zapalają się i gasną – wszystko to porusza się i wykonuje swą pracę. Albowiem wszystko co ma w sobie życie porusza się i tylko to co jest martwe jest nieruchome. Bóg zaś jest Bogiem żywych, a Szatan bogiem martwych. Dlatego służcie Bogu żywemu aby wieczny ruch życia mógł was wspierać i abyście mogli uniknąć wiecznego bezruchu.

    Dlatego módlcie się do Ojca waszego Niebieskiego: „Ojcze nasz, który jesteś w niebiosach, niech się święci imię Twoje. Niech przyjdzie Twe Królestwo. Niech będzie wola Twoja na Ziemi, tak jak w niebie. Daj nam chleba naszego powszedniego na kolejny dzień i wybacz nam nasze długi, podobnie jak my wybaczamy naszym dłużnikom. I nie wóź nas na pokuszenie, lecz zbaw nas od złego. Albowiem Twoje jest Królestwo i siła, i chwała na wieki wieków. Amen”.

    Następnie módlcie się do waszej matki ziemskiej: „Matko nasza, która jesteś na ziemi, niech się święci imię twoje. Niech przyjdzie królestwo twoje. Niech będzie twoja wola w nas, jak jest w tobie. Jak posyłasz codziennie aniołów swoich, tak poślij ich też do nas. Wybacz nam nasze grzechy, jak my odkupujemy grzechy nasze wobec ciebie. I nie wpędzaj nas w chorobę, lecz zbaw nas od wszelkiego zła. Albowiem twoja jest ziemia, i ciało, i zdrowie. Amen”.

    I wszyscy razem modlili się oni z Jezusem do Ojca Niebieskiego i do matki ziemskiej. Potem mówił im Jezus tak:

  • Jak ciała wasze odrodziły się przez anioły matki ziemskiej, tak i duch wasz niech odrodzi się przez aniołów Ojca Niebieskiego. Dlatego stańcie się prawdziwymi synami Ojca waszego i matki waszej i prawdziwymi braćmi synów człowieczych. Dotychczas nie byliście w zgodzie z Ojcem waszym, z matką waszą i z braćmi waszymi. I służyliście Szatanowi. Od dziś żyjcie w pokoju z Ojcem waszym Niebieskim i z matką waszą ziemską i z braćmi waszymi, synami człowieczymi. Walczcie tylko z Szatanem aby nie odebrał on waszego pokoju. Daję pokój waszej matki ziemskiej ciału waszemu i pokój Ojca waszego Niebieskiego duchowi waszemu. I niech pokój ich króluje wśród synów człowieczych.

    Przyjdźcie do mnie wszyscy utrudzeni i cierpiący w rozterkach i nieszczęściu! Albowiem pokój mój da wam siłę i uspokojenie. Albowiem pokój mój wypełniony jest radością. Dlatego zawsze witam was słowami: „Pokój wam!”. I wy witajcie tak siebie nawzajem aby na ciało wasze mógł spłynąć pokój waszej matki ziemskiej, a na ducha waszego pokój waszego Ojca Niebieskiego. Wówczas uzyskacie pokój między sobą, albowiem Królestwo Boga jest w was. Wróćcie teraz do swych braci, z którymi byliście zwaśnieni i podarujcie im wasz pokój. Albowiem szczęśliwy, kto dąży do pokoju, gdyż uzyska on pokój Boga. Idźcie i nie grzeszcie więcej. I obdarzcie każdego pokojem swoim jak ja obdarzyłem was swoim. Albowiem pokój mój, to Bóg. Pokój z wami.

    I odszedł od nich.

    I pokój jego spłynął na nich i w sercach ich przebywał anioł miłości, w głowach ich mądrość prawa, a w rękach ich siła odrodzenia, i poszli oni do synów człowieczych aby przynieść światło pokoju tym, którzy prowadzili bitwę w ciemnościach. I rozstawali się oni mówiąc nawzajem do siebie: „Pokój z tobą”.

 

Oczyszczanie organizmu enzymami Bołotowa

 

oczyszczanie organizmu i leczenie raka według Huldy Clark

 

Katalog częstotliwości pasożytów wg Rife Clark i innych

 

Leczenie raka według Lebiediewa