Niekorzystne skutki transfuzji
• Obserwowane infekcje nie występują w miejscu operowanym, ale są przypadkowo rozsiane po całym organizmie, co sugeruje, że układ odpornościowy nie jest w stanie zapobiegać poważnym infekcjom. Coś uszkadza układ immunologiczny.
• Transfuzje krwi stanowią ogromne obciążenie dla układu immunologicznego pacjentów poddawanych operacji.
Tak więc krew może przenosić i przenosi czynniki infekujące. Taka krew podana zdrowej osobie nie wywołuje zwykle problemu ze skutkiem śmiertelnym, ale podana pacjentowi z immunosupresją, który stara się wrócić do zdrowia po przebytej operacji, może okazać się ostatnim gwoździem do trumny.
Ponadto do organizmów nieszczęśników, którym aplikuje się transfuzję krwi, obecnie wprowadzana jest choroba Chagasa, pasożytnicza choroba rodem z Ameryki Łacińskiej, która niszczy serce. Ani choroba Chagasa, ani borelioza nie są brane pod uwagę w okresie pooperacyjnym.
• Diagnozowalne reakcje na transfuzję (np. dreszcze, gorączka, wysypka na skórze) występują w jednym przypadku na 100 osób poddawanych transfuzji. Poważna operacja, taka jak wprowadzenie bypassów, wywołuje głęboką reakcję immunosupresyjną, która niszczy na wiele miesięcy zdolność organizmu do zabijania bakterii i komórek rakowych.Skutki transfuzji krwi w przypadkach innych schorzeń
Terapia przeciwrakowa
Na przykład immunosupresyjny stan po operacji raka okrężnicy można zablokować środkiem o nazwie Tagamet aplikowanym przed lub bardzo szybko po operacji. U pacjentów leczonych Tagametem przez rok obserwuje się znacznie wyższy współczynnik przeżywalności niż w nie otrzymującej go grupie kontrolnej.4
• Wymiana stawu biodrowego
Chirurgia i leki kontra naturalne terapie
Wprowadzenie krwi do krążenia mózgowego po zakończeniu operacji wszczepienia bypassów prowadzi do nagłego pojawienia się tam krwi pozbawionej tlenu i zawierającej wolne rodniki, co może uszkadzać zawierające tłuszcz komórki mózgu. Przed tego rodzaju uszkodzeniami mózg ochronić może Propolis (kit pszczeli) z racji jego silnych własności przeciwutleniających,12 który jest jednak rzadko wykorzystywany w Stanach Zjednoczonych, gdzie szpitale stosują z zasady leki farmaceutyczne.
Przeprowadzone na dużej populacji badania ujawniły, że plastyka naczynia (angioplastyka balonikowa - wymuszone otwarcie zwężonych arterii serca przy pomocy balonika) wykonana w okresie od 3 do 28 dni po zawale serca nie zapobiega zgonowi, nowemu atakowi serca i niewydolności serca. Ponadto w okresie czterech lat śledzenia stanu zdrowia pacjentów po tym zabiegu wystąpiło więcej ataków serca w grupie leczonej metodą angioplastyki niż w grupie leczonej metodami tradycyjnymi, bez stosowania angioplastyki.13
W roku 1977 przeprowadzono pierwsze szeroko zakrojone studium chirurgii serca z powodu arteriosklerozy. Ta ocena 596 pacjentów leczonych z zastosowaniem operacji wprowadzenia bypassów lub farmakologicznie ujawniła, że operacja chirurgiczna wcale nie dała lepszych rezultatów od terapii farmakologicznej. Dr Eugene Braunwald, szef kardiologii w Ha-rvardzkiej Szkole Medycznej i najbardziej szanowany kardiolog w Stanach Zjednoczonych, stwierdził 35 lat temu: „...wokół tej operacji wyrasta cały przemysł. Ona sama się napędza i w miarę upływu czasu jej wyhamowanie będzie coraz trudniejsze i kosztowniejsze".14 W roku 1984 kolejne duże studium, które objęło 780 pacjentów, ponownie udowodniło, że zabieg chirurgiczny wcale nie jest lepszy od leczenia farmakologicznego.
Naturalne metody leczenia są znacznie efektywniejsze od leczenia farmakologicznego, które nie jest w stanie odwrócić skutków arteriosklerozy. Znajomość skuteczności naturalnych terapii jest systematycznie ograniczana przez potężny przemysł farmaceutyczny, który kontroluje to, co jest publikowane w konwencjonalnych pismach medycznych oraz w mediach, które świadomie ignorują przełomowe odkrycia, które mogłyby zmniejszyć zyski firm farmaceutycznych.
Gdyby poinformowano społeczeństwo o zagrożeniach wynikających z chirurgicznego wszczepiania bypassów i zastąpiono je naturalnymi opcjami leczenia arteriosklerotycznej choroby serca, używano by znacznie mniej krwi i w ten sposób uratowano by wiele ludzkich istnień. Jest jednak mało prawdopodobne, aby do tego doszło, ponieważ ta wiedza nie jest przekazywana społeczeństwu przez media, które są na usługach przemysłu farmaceutycznego.
Ważne informacje na temat boreliozy.
Boreliozę wywoływaną przez krętka Borrelia burgdorferi (Bb) uważano kiedyś za rzadką chorobę. Uważano, że rozprzestrzenia się ona wyłącznie przez ugryzienie kleszcza zarażonego tym pasożytem. Krętek Bb może osiedlać się w ścięgnach, komórkach mięśni, wiązadłach i różnych organach wewnętrznych. W początkowej fazie choroby często pojawia się klasyczna wysypka w kształcie wolego oczka. Później choroba może atakować serce i inne organy, układ nerwowy i stawy.Obecnie wiadomo już, że borelioza może naśladować stwardnienie zanikowe boczne (ALS), chorobę Parkinsona, porażenie Bella, kauzalgię, zapalenie nerwu, wszelkie schorzenia psychiatryczne, z schizofrenią włącznie, syndrom chronicznego zmęczenia, niewydolność serca, dusznicę, nie-miarowy rytm serca, fibromialgię, zapalenie skóry, choroby autoimmunologiczne, takie jak twardzina skóry i toczeń, stany zapalne oka, nagłą głuchotę, śmierć łóżeczkową (zespół nagłego zgonu niemowląt), zespół deficytu uwagi (ADD), zespół nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD), chroniczne bóle i wiele innych schorzeń.
Dr Ralph Rowen zna rodzinę, w której infekcja z matki przeszła na szóstkę jej dzieci, ale wszyscy dzięki właściwej terapii wyzdrowieli.20 Trudno uwierzyć, że te wszystkie dzieci zostały pogryzione przez kleszcze - bardziej prawdopodobne jest to, że w tej rodzinie doszło do przenoszenia się choroby z osoby na osobę. Dr Mattman oświadczyła: „Jestem przekonana, że borelioza przenosi się z osoby na osobę".
W roku 1995 dr Mattman uzyskała dodatni wynik posiewu na krętka Bb w przypadku 43 spośród 47 osób cierpiących na chroniczne dolegliwości. W kontrolnej grupie 23 osób tylko w jednym przypadku posiew na krętka Ba dał wynik pozytywny. Następnie dr Mattman wyizolowała krętka Bb w ośmiu przypadkach spośród ośmiu choroby Parkinsona, w 41 przypadkach stwardnienia rozsianego, w 21 przypadkach stwardnienia zanikowego bocznego (ALS) i we wszystkich poddanych testowi przypadkach choroby Alzheimera. Pełny powrót do zdrowia kilku osób z nieuleczalnym stadium stwardnienia zanikowego bocznego po odpowiedniej terapii dowodzi ogromnego znaczenia zdiagnozowania boreliozy.
Ostatnio udostępniono trochę ważnych informacji o rozprzestrzenianiu się boreliozy i skali tego problemu. Ostrość choroby zależy od ilości krętków u chorego. Zarażenie kilkoma krętkami daje łagodne objawy lub żadnych. Przeprowadzone w Szwajcarii w roku 1988 badania wykazały, że tylko u 12,5 procent pacjentów, u których wykryto krętka Bb, występują symptomy. U pewnego niemieckiego chłopca borelioza rozwinęła się pięć lat po ugryzieniu kleszcza.
Infekcje mikoplazmą często pozostają bezobjawowe dopóty, dopóki ich ofiara nie doświadczy stresującego wydarzenia, np. szoku, wypadku, poważnej operacji chirurgicznej, chronicznej bezsenności, rozwodu itp. Te stresogenne wydarzenia umożliwiają mikoplazmie konsumpcję cholesterolu w osłonach nerwów i wraz z zamieraniem tych nerwów mogą pojawić się symptomy, takie jak w przypadku stwardnienia zanikowego bocznego (ALS). Uważa się, że mechanizm tego pogorszenia stanu zdrowia organizmu wynika z osłabienia układu immunologicznego pod wpływem stresu. Borelioza może mieć podobnie opóźniony przebieg, ponieważ u wielu osób jej objawy pojawiają się dopiero po stresujących wydarzeniach.
Dr JoAnne Whitaker donosi, że prawie każdy pacjent cierpiący na chorobę Parkinsona ma dodatni odczyn na krętka B i > .
Dr Louis Romero podaje, że stan trzech pacjentów z chorobą Parkinsona poprawił się o 99 procent po terapii przy pomocy Uncaria tomentosa, znanej jako Vilcacora.
Posiew na nie posiadającego błony komórkowej krętka Bb, który jest przyczyną boreliozy, wykonany przez dr Lidę Mattman dla 25 pacjentów cierpiących na fibromialgię (SFM) dał we wszystkich przypadkach wynik pozytywny. Dr Mattman donosi, że krętka Bb można znaleźć w łzach, skąd może łatwo przenosić się na ręce i dalej przez dotyk na inne osoby. Udokumentowano kilka przypadków zainfekowania całych rodzin.
Ochrona przed zagrożeniami wynikającymi z poddania się transfuzji krwi
Planowany zabieg chirurgiczny często daje możliwość zmagazynowania własnej krwi jako zapasu, który zostanie wykorzystany w czasie operacji. We wcześniej cytowanych badaniach wykonanych w Michigan, u osób, które zmagazynowały wcześniej własną krew, i tych, które uniknęły transfuzji, odnotowano najniższą liczbę infekcji i najniższe ryzyko zgonu po chirurgicznym wszczepieniu bypassów.
Nowe techniki chirurgiczne umożliwiają uratowanie utraconej krwi i po jej oczyszczeniu wprowadzenie jej z powrotem do ciała pacjenta w czasie chirurgicznego zabiegu. Lasery i krioterapia umożliwiają natychmiastowe powstrzymanie krwotoku w czasie operacji. Do testów laboratoryjnych wystarczą krople krwi zamiast całych fiolek. Techniki mikrochirurgiczne minimalizują traumę tkanek i utratę krwi. Hiperbaryczne komory tlenowe, leki takie j ak erytropoetyna, witaminy, żelazo i hormony można z kolei wykorzystywać do zwiększenia przed operacją produkcji czerwonych krwinek.
Szacuje się, że w wykonywaniu bezkrwawych operacji przeszkolono w Stanach Zjednoczonych 75000 chirurgów i że wiele szpitali ma odpowiedni sprzęt do ich wykonywania. Każdy może sprawdzić, czy jego miejscowy szpital ma takie możliwości.Należy kontynuować krwiodawstwo, ponieważ właściwie stosowane transfuzje mogą ocalać życie. Zdrowi osobnicy mogą oddawać krew co osiem tygodni.
Niebezpieczeństwo wynikające z transfuzji krwi jest realne i nie doceniane przez społeczeństwo oraz społeczność lekarską. Spróbujmy upewnić się przed wyrażeniem zgody na transfuzję, że wynikające z niej ryzyko jest mniejsze od korzyści, jakie ona zapewnia.
0 autorze:
Przełożył Jerzy Florczykowski
Przypisy:
1. D.G. Williams, Altematwes Newsletter, luty 2007, 11(20):153; www.drdavidwilliams.com.
2. Am. Heart /., 2006, 252(6):1028-34; Arch. Int. Med., 2006; 166(4):437-443.
3. W.T. Harvey, P. Salvato, „The History of Lyme Disease", Fo-cus (Allergy Research Group Newsletter), październik 2003, str. 5.
4. The Lancet, 31 grudnia 1994, str. 1768-1769; The Lancet, 8 lipca 1995, str. 115.
5. Cancer, 1987, 59(4):836-843.
6. Ann. Otol. Rhin. Laryngol, 1 9 8 9 , 98(3):171-173.
7. Eur. Respir. /., 1 listopada 2006, (Epub). H.Dis. Colon. Rectum., 2006, 49(8):1116-1130. 9. Transfusion, 1999, 39(7):694-700.
\0.Am. Heart J., 2006, 252(6):1028-1034; Arch. Int. Med., 2006, 166(4):437-443.
11. O.A. Selnes i inni, „Coronary artery bypass surgery and the brain", New England Journal of Medicine (NEJM), 8 lutego 2001, 44(6):451-452.
12. Celi Blochem. Fund, 2003, 21(3):283-289.
13. J.S. Hochman i inni, „Coronary intervention for persistent occlusion after myocardial infarction", NEJM, 1 grudnia 2006, 355:2395-2407.
14. E. Braunwald, „Coronary artery surgery at the crossroads", NEJM, 1977, 297(12):661-663.
15. M. Rath, L. Pauling (1991a), „Solution to the puzzle of human cardkwascular disease",/. Ortho. Med., 6:125-134.
16. W.B. Grant, „Reassessing the role of sugar in the etiology of heart disease",/. Ortho. Med., 1998,13(2):95-104.
17. Julian Whitaker, „Coronary Artery Disease: Back to Basics", Health & Healing, luty 2007, 12(2):l-3.
18. Surowiec spożywczy używany do wytwarzania galaret i żeli. W jego skład wchodzą głównie śluz zwany karageniną, inne polisacharydy oraz niewielkie ilości jodu i bromu. Karagen odznacza się dużą aktywnością biologiczną. Surowcem do jego produkcji jest chrząstnica kędzierzawa (Chondrus crispus), zwana też mchem i r -landzkim. - Przyp. tłum.
19. Julian Whitaker, „Coronary Artery Disease...
20. R. Rowen, „If you have ANY chronić debilitating disease, you could be the victim of a Monster Epidemie!", Second Opinion, listopad 2003, xiii( 11).
Artykuł umieszczony za zgodą redakcji Nexusa.
Fragment z książki Ewgieni Lebiediewa "Wylecz się z raka !"
Bardzo często onkologicznie chorzy cierpią na posocznicę paciorkowatą we krwi. Pojawiła się nowa kategoria ciężkiej, szybko rozwijającej się choroby po wielokrotnych transfuzjach krwi od dawców (rozwija się, z zasady, rok – dwa po transfuzjach). Lekarze-immunolodzy o tym wiedzą i próbując określić możliwe przyczyny choroby, piszą: „Transfuzja?”. Wiedzą, lecz morderczych transfuzji cudzej niesterylnej krwi nie zaprzestają. Takim chorym schemat nr 2 pomaga najbardziej, niezależnie od wieku. Wstają właśnie po przyjęciu schematu nr 2 (troje chorych z ciężką onkologią było w stanie wstać z łóżka w drugim miesiącu; jeden z nich miał 76 lat, dwa razy bez potrzeby „pokrojony” w związku z zaparciami; nowotwór w jelitach pojawił się po tym, jak obniżony wskaźnik hemoglobiny podnoszono mu ośmiokrotną transfuzją krwi). Nalewka orzechowa i piołun niszczą bakterie gramdodatnie i gramujemne w nerkach, jelitach, wątrobie, krwi.
Fragment z książki Ewgienije Lebiediewa "Wszystko można wyleczyć !"
Hemoglobinę w szpitalu podnoszono jej starym, „pewnym” sposobem – transfuzją obcej krwi. Sześć transfuzji – i w efekcie kobieta otrzymała dwie postaci uogólnionej infekcji. Cytomegalowirus zaatakował jej wątrobę, żołądek i trzustkę, a toksoplazmoza – wątrobę, naczynia krwionośne mózgu i płuca. Wszystko to, drogi Czytelniku, wlano jej wraz z cudzą „sterylną” krwią. W czasie dwóch lat działanie dwóch infekcji doprowadziło do marskości wątroby i sinicy kończyn.
Przyjechał do mnie chory z miasta Szachtiorska, z zawodu górnik. Razem ze starszym bratem i matką, z którymi mieszka, zaczęli tracić siły, temperatura ciała podniosła się, a po sześciu miesiącach brat zasłabł i umarł. Przyczyny nie ustalono. Drugi też zaczął słabnąć, lecz starał się ratować życie, jak umiał. Szpitale, analizy, USG, rentgeny. Wszystko mówiło: „w normie”. Tylko cytomegalowirus i chlamydiozę wykryto. Wykryli mu to i co? Nic! Dwie niewyleczalne infekcje. W trakcie swych wysiłków zmierzających do ratowania życia dostał się do Instytutu Immunologii. Porządnie go przebadali i wszystko potwierdzili. Owszem, jest cytomegalowirus i chlamydioza, a do tego rzęsistkowica. I co? I nic! „My tego nie leczymy”. A potem: „Przyczynę choroby ci ustaliliśmy. To najprawdopodobniej transfuzja”.
Dlaczego obywatelom naszego kraju masowo wykonuje się zje „sterylnej” krwi pobranej u ewidentnie niesterylnych (bezdomnych, alkoholików, narkomanów, przypadkowych nosicieli strasznych infekcji wirusowych, co prowadzi do pojawienia się u biorców po roku lub dwóch nieuleczalnych chorób?
Fragment z książki Ewgieni Lebiediewa "Praktyka leczenia nowotworów !"
Grzyby, robaki, wirusy i pozostałe infekcje dotarły do nowotworu przez krew i układ limfatyczny. Tymczasem mnie od dzieciństwa lekarze zapewniali, że krew jest sterylna! Co więcej, przez ostatnie 80 lat zapewnia się nas, że również krew dawców jest sterylna i że podlega dokładnej kontroli. A w jaki sposób jest kontrolowana? W taki sam sposób jak nasza krew – przez analizy krwi. Wszystko jasne! Czyli tak naprawdę przez 80 lat krew nie była sprawdzana, a przez ostatnie 15 lat dodatkowo jeszcze zaczęto ją naświetlać. Nieraz oczywiście w pośpiechu się tego nie robi.
W moim mieście za takie zapominalstwo kilku medyków podano do sądu. Podczas transfuzji wszczepiono pacjentom infekcje. Miałem dwóch ciężko chorych, którym w związku ze spadkiem hemoglobiny i ilości erytrocytów (najprawdopodobniej w związku z sepsą gronkowcową) wykonano po sześć–osiem transfuzji krwi. Po dwóch–trzech latach u jednego pojawiła się choroba Werhofa z pogorszeniem, a u drugiego ogromny guz. Przy tym badania wykazały cytomegalowirus i toksoplazmę. No cóż, hemoglobina i poziom erytrocytów wróciły do normy po wykonaniu drugiego schematu z piołunem. To znaczy, że pierwotną przyczyną spadku hemoglobiny był paciorkowiec, a infekcje przekazane wraz z krwią wywołały wyżej wymienione choroby. Każdy z nas nieraz widzi, jak surowi ludzie w białych fartuchach narzekają na Świadków Jehowy, że ci swym dzieciom i sobie nie pozwalają wlewać cudzej krwi. Wyzywają ich od najgorszych, nie wiedząc, że taka odmowa podyktowana jest zdrowym rozsądkiem. Zastanówmy się, dlaczego. Każdy z nas słyszał, że w Piśmie Świętym zapisane jest, że „we krwi znajduje się dusza człowieka”. Udowodnić? Już udowadniam!
Po rewolucji w Moskwie stworzono Instytut Transfuzji. Eksperymenty w tym instytucie często wykraczały poza dozwolone granice. Jego dyrektor Bogdanow zmarł w czasie całkowitej transfuzji krwi, a jego syn A. Malinowski wziął udział w podobnym eksperymencie w wieku 25 lat. Ten eksperyment zakończył się sukcesem. Jego krew zastąpiono krwią 40-letniego atlety. Wkrótce budowa ciała Malinowskiego zaczęła się zmieniać, stał się silnym mężczyzną, chociaż wcześniej od urodzenia był słabowity. Zmieniły się również kości, gdyż krew zawiera ogromny ładunek informacji.
Krew człowieka koduje informację o jego stanie psychofizycznym. Wzięta od dawcy krew zawiera dane o jego stanie w danej chwili, dlatego surowica uzyskana z niej i wprowadzona drugiemu człowiekowi, przekazując ten kod, wywołuje umieszczoną w nim motywację. Nie trzeba nawet wykonywać iniekcji. Wystarczy, że surowica zostanie rozpylona w powietrzu. Doświadczenia na zwierzętach wykazały, że nawet programy edukacyjne utrwalają się we krwi i są przekazywane podczas transfuzji innym zwierzętom. Na początku XX wieku, w czasach masowych rozstrzelań w Rosji, odnotowywano pociąg do krwi u osób uczestniczących w egzekucjach. Zwiększona nerwowość, wyuzdanie itd. Ci, których męczyły wyrzuty sumienia, otrzymywali radę, by wypić szklankę krwi. Potem serce stawało się jak z kamienia. Nie będziemy jednak omawiać rytualnych mordów, ponieważ interesuje nas medycyna.