Badanie Vegatestem, wieloletni specjalista
blood.jpgNadużywanie transfuzji krwi jest ważnym i zazwyczaj nie dostrzeganym powodem zgonów. Ostrożne szacunki podają, że co najmniej 25 procent transfuzji jest zbyteczna.1 Transfuzje aplikuje się 10 procentom wszystkich pacjentów przyjmowanych do szpitala i często są one stosowane w leczeniu anemii. Jednak mogą one stać się przyczyną znacznie poważniejszych problemów, które przewyższają płynące z nich korzyści.

Niekorzystne skutki transfuzji

W Stanach Zjednoczonych każdego roku wykonuje się około 500 000 operacji chirurgicznych wprowadzenia bypassu).
 
Naukowcy z Uniwersytetu Michigan zbadali 9218 osób w wieku 65 lat i starszych, które poddały się operacji wprowadzenia przepływu omijającego tętnicę wieńcową, i ustalili, że pacjenci, których poddano transfuzji krwi, byli pięciokrotnie bardziej podatni na zgon w ciągu 100 dni po operacji od tych, którym nie robiono transfuzji.2
 
U ponad 66 procent kobiet, które poddały się tej operacji, zastosowano transfuzję. U kobiet w dziewięciu procentach przypadków doszło do zgonu w ciągu 100 dni po operacji, natomiast u mężczyzn w sześciu procentach przypadków.
Główną przyczyną zgonu pacjentów, którym wszczepiono bypassy, była infekcja w miejscu nie związanym z procedurą operacyjną. Ryzyko wywiązania się infekcji było trzykrotnie większe u tych pacjentów z bypassami, którym zaaplikowano transfuzję w czasie operacji. Im więcej jednostek krwi przetoczono, tym większe było ryzyko powstania infekcji.
Jeśli transfuzje są niebezpieczne, to jest zrozumiałe, dlaczego umiera więcej kobiet. Ze względu na ich mniejszy zasób krwi otrzymują one proporcjonalnie więcej krwi poprzez transfuzje.Operacja pomostowania tętnicy wieńcowej (wszczepienia bypassów) jest ogromnym stresem dla organizmu starszego człowieka. Ta poważna operacja wytwarza w organizmie głęboką immunosupresję. Oznacza to, że organizm po takiej operacji nie jest w stanie przez kilka miesięcy skutecznie przeciwstawiać się infekcjom i/lub przerzutom komórek rakowych.

 

W rezultacie niekorzystne efekty uboczne samej transfuzji zdają się mieć większe znaczenie. Co takiego czynią te transfuzje? Oto kilka niepożądanych ich skutków:

• Obserwowane infekcje nie występują w miejscu operowanym, ale są przypadkowo rozsiane po całym organizmie, co sugeruje, że układ odpornościowy nie jest w stanie zapobiegać poważnym infekcjom. Coś uszkadza układ immunologiczny.

• Transfuzje krwi stanowią ogromne obciążenie dla układu immunologicznego pacjentów poddawanych operacji.

• Krew z danej osoby jest unikalna i zawiera dziesiątki przeciwciał zdolnych do wytwarzania niekorzystnych reakcji u biorcy krwi. Te przeciwciała to między innymi wdychane z powietrzem antygeny, źle strawione proteiny, które mogły być włączone do krwioobiegu, antygeny nowotworów oraz autoprzeciwciała, czyli przeciwciała skierowane przeciwko częściom organizmu postrzeganym jako obce (przeciwciała skierowane przeciwko tkankom własnego organizmu, np. przeciwko komórkom wysp trzustkowych, komórkom oskrzelowego nabłonka, komórkom błony maziowej etc). Krew może również zawierać resztki dymu tytoniowego, pestycydów, herbicydów, wdychanych oparów substancji czyszczących, chemikaliów etc.
 
Wszyscy cały czas walczymy z infekcjami i stąd krew dawcy może zawierać wirusowe, bakteryjne, krętkowe, mikoplazmiczne, pasożytnicze oraz grzybicze organizmy, z którymi walczył dawca. To oznacza, że krew dawcy może zawierać patogeny wywołujące u biorcy przeziębienie, zapalenie dziąseł, zapalenie zatok, a nawet poważne infekcje, takie jak borelioza lub choroba Chagasa. Szacuje się, na przykład, że jedna na sześć osób na świecie jest zakażona krętkami Borrelia burgdorferi (Bb), które są przyczyną boreliozy.

Tak więc krew może przenosić i przenosi czynniki infekujące. Taka krew podana zdrowej osobie nie wywołuje zwykle problemu ze skutkiem śmiertelnym, ale podana pacjentowi z immunosupresją, który stara się wrócić do zdrowia po przebytej operacji, może okazać się ostatnim gwoździem do trumny.

• Najważniejszym patogenem zawartym we krwi jest przypuszczalnie Borrelia burgdorferi, na którego obecność nie testuje się krwi przeznaczonej do transfuzji. Nietrudno sobie wyobrazić, jak poważnie chory pacjent może po operacji wszczepienia bypassów zostać obezwładniony przez boreliozę. Borelioza szaleje, ponieważ łatwo przenosi się z osoby na osobę. Większość pacjentów zarażona krętkiem Borrelia burgdorferi ma tak zwaną „cichą infekcję", która nie ujawnia się, dopóki jakiś poważny incydent nie osłabi układu odpornościowego. Takim incydentem może być poważna operacja, wypadek, infekcja, uszkodzenie układu immunologicznego przez alkohol lub narkotyki, bezsenność, stres etc. To oznacza, że są wśród nas miliony osób, które być może wyglądają na zdrowe, ale ich krew byłaby niebezpieczna, gdyby podano ją podczas transfuzji innej osobie, ponieważ zawiera krętki Bb.Borelioza jest obecnie niemożliwa do dokładnego zdiagnozowania, ponieważ dwa najlepsze na nią testy nie są już dostępne (chodzi o technikę kultury krwi dr Lidy Mattman oraz test ORIBb dr Johnny Whitaker). Te testy były niezawodne, ponieważ hodowla krętków z krwi  lub wizualizacja krętków w próbkach krwi wystarcza do postawienia niezaprzeczalnej diagnozy. Biorąc zatem pod uwagę, że co szósta osoba ma krętki Bb we krwi, jeśli ktoś otrzyma podczas transfuzji sześć jednostek krwi od różnych dawców, może zostać zakażony krętkami Bb. Nigdy nie dowiemy się, jak wiele pooperacyjnych zgonów pacjentów poddanych transfuzji krwi spowodowała nie wykryta borelioza, ponieważ wiarygodne testy pozwalające zdiagnozować tę chorobę nie są już dostępne.

Ponadto do organizmów nieszczęśników, którym aplikuje się transfuzję krwi, obecnie wprowadzana jest choroba Chagasa, pasożytnicza choroba rodem z Ameryki Łacińskiej, która niszczy serce. Ani choroba Chagasa, ani borelioza nie są brane pod uwagę w okresie pooperacyjnym.

• Diagnozowalne reakcje na transfuzję (np. dreszcze, gorączka, wysypka na skórze) występują w jednym przypadku na 100 osób poddawanych transfuzji. Poważna operacja, taka jak wprowadzenie bypassów, wywołuje głęboką reakcję immunosupresyjną, która niszczy na wiele miesięcy zdolność organizmu do zabijania bakterii i komórek rakowych.
 

Skutki transfuzji krwi w przypadkach innych schorzeń

Terapia przeciwrakowa


Na przykład immunosupresyjny stan po operacji raka okrężnicy można zablokować środkiem o nazwie Tagamet aplikowanym przed lub bardzo szybko po operacji. U pacjentów leczonych Tagametem przez rok obserwuje się znacznie wyższy współczynnik przeżywalności niż w nie otrzymującej go grupie kontrolnej.4
Chemioterapia i napromieniowywanie blokują produkcję czerwonych ciałek krwi przez szpik kostny. Będąca wynikiem tego anemia bywa często leczona przy wykorzystaniu transfuzji, które w przypadku pacjentów cierpiących na raka drogo kosztują.
 
Przeprowadzone w Holandii badania pacjentów cierpiących na raka okrężnicy ujawniły, że zaledwie 48 procent z nich poddanych transfuzji żyło jeszcze po upływie pięciu lat w porównaniu do 74 procent pacjentów, którym nie przetaczano krwi.5 Wyniki w przypadku raka głowy i szyi były jeszcze gorsze. W przypadku raka krtani zaledwie 14 procent osób, którym zaaplikowano transfuzję, żyło jeszcze po upływie pięciu lat i aż 65 procent tych, których nie poddano transfuzji krwi. W przypadkach raka jamy ustnej procent nawrotów tej choroby wyniósł 71 wśród pacjentów poddanych transfuzji i 31 wśród tych, którzy jej nie mieli.6
 
Przypadki raka płuc z Europy potwierdzają niekorzystny uboczny wpływ transfuzji. Trzydziestodniowa śmiertelność okołooperacyjna wśród pacjentów nie poddanych transfuzji wyniosła 2,4 procent i 10,9 procent wśród tych, którym zaaplikowano dwie lub mniej transfuzji, oraz 21,9 procent wśród pacjentów, którym podano więcej niż dwie jednostki krwi.7 Inne badania dotyczące pacjentów cierpiących na raka okrężnicy potwierdziły tezę mówiącą, że im więcej transfuzji, tym gorsze wyniki.8

• Wymiana stawu biodrowego

U pacjentów poddanych operacji plastyki (rekonstrukcji) stawu biodrowego, którym zaaplikowano transfuzję, wystąpiło o 32 % większe   ryzyko   poważnej   infekcji bakteryjnej i o 52 % większe ryzyko wywiązania się zapalenia płuc.9 Chirurdzy i pozostali lekarze często nie wahają się ordynować transfuzji krwi, ponieważ nie zdają sobie sprawy z prawdziwego niebezpieczeństwa, jakie ona stanowi.Niepożądane skutki nie ograniczają się do pacjentów cierpiących na raka i poddawanych operacji plastyki stawu biodrowego. Wszystkie transfuzje są niebezpieczne. Ryzyko wystąpienia poważnych infekcji towarzyszy wszystkim transfuzjom.

Chirurgia i leki kontra naturalne terapie

Mimo iż operacje pomostowania tętnicy wieńcowej są od dawna krytykowane, ich stosowanie stale rośnie i w Stanach Zjednoczonych osiągnęły skalę przemysłową. Właśnie ta operacja jest jednym z głównych użytkowników transfuzji krwi. Charakteryzuje się nie ustaloną poważną śmiertelnością, którą widać, kiedy obserwuje się pacjentów przez 100 dni w celu ustalenia rzeczywistej szkodliwości i zniszczeń układu immunologicznego spowodowanych przez transfuzje (dziewięcioprocentowa śmiertelność wśród kobiet i sześcio-procentowa wśród mężczyzn w wieku 65 lat i więcej).10
 
Co więcej, od 1 , 5 do 5 , 2 procent pacjentów doznaje udaru, będąc w stanie znieczulenia w trakcie operacji pomostowania arterii wieńcowej.11 Pacjenci, którzy przeszli operację wszczepienia bypassów, przyznawali, że nie są tak sprawni mentalnie, jak byli przed operacją. Problemy te wynikają przypuszczalnie z uszkodzeń komórek i małych zatorów w mózgu oraz kwasicy występującej po operacji.
Wprowadzenie krwi do krążenia mózgowego po zakończeniu operacji wszczepienia bypassów prowadzi do nagłego pojawienia się tam krwi pozbawionej tlenu i zawierającej wolne rodniki, co może uszkadzać zawierające tłuszcz komórki mózgu
. Przed tego rodzaju uszkodzeniami mózg ochronić może Propolis (kit pszczeli) z racji jego silnych własności przeciwutleniających,12 który jest jednak rzadko wykorzystywany w Stanach Zjednoczonych, gdzie szpitale stosują z zasady leki farmaceutyczne.

Przeprowadzone na dużej populacji badania ujawniły, że plastyka naczynia (angioplastyka balonikowa - wymuszone otwarcie zwężonych arterii serca przy pomocy balonika) wykonana w okresie od 3 do 28 dni po zawale serca nie zapobiega zgonowi, nowemu atakowi serca i niewydolności serca. Ponadto w okresie czterech lat śledzenia stanu zdrowia pacjentów po tym zabiegu wystąpiło więcej ataków serca w grupie leczonej metodą angioplastyki niż w grupie leczonej metodami tradycyjnymi, bez stosowania angioplastyki.13

W roku 1977 przeprowadzono pierwsze szeroko zakrojone studium chirurgii serca z powodu arteriosklerozy. Ta ocena 596 pacjentów leczonych z zastosowaniem operacji wprowadzenia bypassów lub farmakologicznie ujawniła, że operacja chirurgiczna wcale nie dała lepszych rezultatów od terapii farmakologicznej. Dr Eugene Braunwald, szef kardiologii w Ha-rvardzkiej Szkole Medycznej i najbardziej szanowany kardiolog w Stanach Zjednoczonych, stwierdził 35 lat temu: „...wokół tej operacji wyrasta cały przemysł. Ona sama się napędza i w miarę upływu czasu jej wyhamowanie będzie coraz trudniejsze i kosztowniejsze".14 W roku 1984 kolejne duże studium, które objęło 780 pacjentów, ponownie udowodniło, że zabieg chirurgiczny wcale nie jest lepszy od leczenia farmakologicznego.

Naturalne metody leczenia są znacznie efektywniejsze od leczenia farmakologicznego, które nie jest w stanie odwrócić skutków arteriosklerozy. Znajomość skuteczności naturalnych terapii jest systematycznie ograniczana przez potężny przemysł farmaceutyczny, który kontroluje to, co jest publikowane w konwencjonalnych pismach medycznych oraz w mediach, które świadomie ignorują przełomowe odkrycia, które mogłyby zmniejszyć zyski firm farmaceutycznych.

Dwukrotny laureat Nagrody Nobla dr Linus Pauling zaproponował efektywny terapeutyczny program przy zastosowaniu lizyny (aminokwas z grupy niezbędnych) i witaminy C, który odwraca arteriosklerozę w ciągu sześciu do ośmiu tygodni,15 jednak ta terapia jest w zasadzie nieznana obywatelom Stanów Zjednoczonych. Naprawy arterii wieńcowych przy pomocy angioplastyki, wstawienia stentu (niewielka metalowa „sprężynka-rurka" umieszczana wewnątrz naczynia krwionośnego w celu przywrócenia jego drożności) lub wszczepienia bypassów to rutynowe metody stosowane w Stanach Zjednoczonych.
 
To, że te metody chirurgiczne nie dają na dłuższą metę dobrych rezultatów, wynika z tego, że jest to leczenie objawów stwardnienia tętnic (bóle w klatce piersiowej, zawał serca) a nie likwidowanie jego przyczyn.
Zastosowanie alternatywnych metod leczenia natychmiast uleczyłoby chorych na arteriosklerozę.
 
Te terapie to: eliminacja metali ciężkich z śródbłonka przy pomocy długotrwałej oralnej chelacji; leczenie infekcji nabłonka przy pomocy ostryżu; przyjmowanie dużych dawek witaminy C i lizyny; suplementacja N-acetylocysteiną i L-argininą; obniżenie poziomu homocysteiny przy pomocy pirydoksyny (witaminy B6), kwasu foliowego, witaminy B12 i trimety-loglicyny; przyjmowanie witaminy K2 (która usuwa wapno z płytek miażdżycowych i umieszcza je w kościach); stosowanie diety o małej zawartości glukozy (unikanie pokarmów, które powodują gwałtowne podniesienie poziomu cukru we krwi, takich jak makarony, kukurydza, chleb, ryż, banany, białe ziemniaki i pszenica) oraz ograniczenie spożycia cukru. Nadmierne spożycie cukru jest obecnie uważane za główny czynnik ryzyka zawałów serca u kobiet i drugi co do ważności u mężczyzn.
 
Slogany zachęcające pacjentów do poddania się zabiegowi wszczepienia bypassów, plastyki naczynia (angioplasty-ki balonikowej) lub wstawienia stentów bazują na strachu (na przykład: „Nosisz w sobie bombę z zapalnikiem czasowym i w każdej chwili możesz paść martwy!"). Wszelkie decyzje podejmowane pod wpływem strachu mają charakter emocjonalny i nie bazują na racjonalnym rozważeniu naukowej prawdy. Przestraszeni pacjenci chętnie godzą się na niebezpieczne chirurgiczne operacje, zwłaszcza gdy nie są świadomi istnienia alternatywnych metod.
 
Głównym czynnikiem utrudniającym przestawienie się społeczeństwa na bezpieczniejsze alternatywne reżymy zdrowotne jest to, że leki i zabiegi chirurgiczne są objęte planami ochrony zdrowia, zaś terapie alternatywne nie.
 
Zalecane przez dra Linusa Paulinga wysokie dawki witaminy C i lizyny mogą bardzo szybko zlikwidować bóle dusznicy bolesnej, nadciśnienie i chromanie.
Dr Julian Whitaker widział wielu pacjentów cierpiących na dusznicę bolesną, którzy nie ulegli złowieszczym ostrzeżeniom straszącym śmiercią w przypadku niepoddania się operacji wszczepienia bypassów i po zastosowaniu racjonalnego programu eliminującego arteriosklerozę pozbyli się jej w takim stopniu, że byli w stanie uczestniczyć w maratonie i innych stresujących zajęciach.17
 
Dr Garry Gordon często podkreśla, że w ciągu trzydziestu lat swojej pracy ani razu nie widział udaru lub zawału serca u pacjentów, którzy zaakceptowali jego długoterminową terapię oralnej chelacji połączonej z antykoagulacją przy użyciu bezpiecznej, naturalnej, przeciwkrzepliwej substancji o nazwie karagen18 zawartej w jego mieszance Essential Daily Defense (Podstawowa Codzienna Obrona) (patrz strona internetowa www.gordonresearch.com).
 
Każda terapia na bazie mechanicznych napraw zwężonych arterii jest skazana na niepowodzenie, ponieważ nie ma wpływu na przyczynę arteriosklerozy, która jest chorobą zwyrodnieniową metabolizmu wywoływaną przez toksyczne metale, infekcje, niedobór witamin C i K2, nadmierne spożycie cukru i tłuszczów trans, zapalenie dziąseł i niebezpiecznie wysoki poziom homocysteiny.Harvardzki kardiolog dr Thomas Graboys (www.tomgra-boys.com) uważa, że 90 procent z 740000 operacji wszczepienia bypassów i 600000 operacji plastyki naczynia (angio-plastyki) wykonywanych co roku w Stanach Zjednoczonych jest zbędnych. Gdyby wszystkie bypassy, angioplastyki i sten-ty zastąpiono efektywnymi naturalnymi metodami leczenia arteriosklerozy, wówczas śmiertelność z powodu choroby sercowo-naczyniowej znacznie by spadła.

Gdyby poinformowano społeczeństwo o zagrożeniach wynikających z chirurgicznego wszczepiania bypassów i zastąpiono je naturalnymi opcjami leczenia arteriosklerotycznej choroby serca, używano by znacznie mniej krwi i w ten sposób uratowano by wiele ludzkich istnień. Jest jednak mało prawdopodobne, aby do tego doszło, ponieważ ta wiedza nie jest przekazywana społeczeństwu przez media, które są na usługach przemysłu farmaceutycznego.

Ważne informacje na temat boreliozy.

Boreliozę wywoływaną przez krętka Borrelia burgdorferi (Bb) uważano kiedyś za rzadką chorobę. Uważano, że rozprzestrzenia się ona wyłącznie przez ugryzienie kleszcza zarażonego tym pasożytem. Krętek Bb może osiedlać się w ścięgnach, komórkach mięśni, wiązadłach i różnych organach wewnętrznych. W początkowej fazie choroby często pojawia się klasyczna wysypka w kształcie wolego oczka. Później choroba może atakować serce i inne organy, układ nerwowy i stawy.Obecnie wiadomo już, że borelioza może naśladować stwardnienie zanikowe boczne (ALS), chorobę Parkinsona, porażenie Bella, kauzalgię, zapalenie nerwu, wszelkie schorzenia psychiatryczne, z schizofrenią włącznie, syndrom chronicznego zmęczenia, niewydolność serca, dusznicę, nie-miarowy rytm serca, fibromialgię, zapalenie skóry, choroby autoimmunologiczne, takie jak twardzina skóry i toczeń, stany zapalne oka, nagłą głuchotę, śmierć łóżeczkową (zespół nagłego zgonu niemowląt), zespół deficytu uwagi (ADD), zespół nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD), chroniczne bóle i wiele innych schorzeń.

Dr biologii i bakteriologii Lidzie Mattman, autorce wydanej w roku 2000 przez CRC Press książki Celi Wall Defi-cient Forms: Stealth Pathogens (Formy bez błony komórkowej - skryte patogeny), udało się wyizolować żywe krętki Bb z moskitów, pcheł, roztoczy, spermy, moczu, krwi i płynu rdzeniowego. Czynnikiem powodującym, że krętek Bb jest tak niebezpieczny, jest to, że potrafi przetrwać i rozmnażać się nie posiadając błony komórkowej, czyli że jest to organizm pozbawiony błony komórkowej (celi wali deficient; w skrócie CWD). Wiele wartościowych antybiotyków zabija bakterie pozbawiając je błony komórkowej, ale w przypadku Bb okazują się one bezwartościowe.
Borelioza jest obecnie uważana za najszybciej rozprzestrzeniającą się chorobę zakaźną świata. Nawet przy obecnym braku dobrych testów diagnostycznych każdego roku w Stanach Zjednoczonych diagnozuje się co najmniej 200000 nowych przypadków. Niektórzy eksperci uważają, że co piętnasty Amerykanin jest zakażony, co daje ogólną liczbę 20 milionów.

Dr Ralph Rowen zna rodzinę, w której infekcja z matki przeszła na szóstkę jej dzieci, ale wszyscy dzięki właściwej terapii wyzdrowieli.20 Trudno uwierzyć, że te wszystkie dzieci zostały pogryzione przez kleszcze - bardziej prawdopodobne jest to, że w tej rodzinie doszło do przenoszenia się choroby z osoby na osobę. Dr Mattman oświadczyła: „Jestem przekonana, że borelioza przenosi się z osoby na osobę".

W roku 1995 dr Mattman uzyskała dodatni wynik posiewu na krętka Bb w przypadku 43 spośród 47 osób cierpiących na chroniczne dolegliwości. W kontrolnej grupie 23 osób tylko w jednym przypadku posiew na krętka Ba dał wynik pozytywny. Następnie dr Mattman wyizolowała krętka Bb w ośmiu przypadkach spośród ośmiu choroby Parkinsona, w 41 przypadkach stwardnienia rozsianego, w 21 przypadkach stwardnienia zanikowego bocznego (ALS) i we wszystkich poddanych testowi przypadkach choroby Alzheimera. Pełny powrót do zdrowia kilku osób z nieuleczalnym stadium stwardnienia zanikowego bocznego po odpowiedniej terapii dowodzi ogromnego znaczenia zdiagnozowania boreliozy.

Ostatnio udostępniono trochę ważnych informacji o rozprzestrzenianiu się boreliozy i skali tego problemu. Ostrość choroby zależy od ilości krętków u chorego. Zarażenie kilkoma krętkami daje łagodne objawy lub żadnych. Przeprowadzone w Szwajcarii w roku 1988 badania wykazały, że tylko u 12,5 procent pacjentów, u których wykryto krętka Bb, występują symptomy. U pewnego niemieckiego chłopca borelioza rozwinęła się pięć lat po ugryzieniu kleszcza.

Infekcje mikoplazmą często pozostają bezobjawowe dopóty, dopóki ich ofiara nie doświadczy stresującego wydarzenia, np. szoku, wypadku, poważnej operacji chirurgicznej, chronicznej bezsenności, rozwodu itp. Te stresogenne wydarzenia umożliwiają mikoplazmie konsumpcję cholesterolu w osłonach nerwów i wraz z zamieraniem tych nerwów mogą pojawić się symptomy, takie jak w przypadku stwardnienia zanikowego bocznego (ALS). Uważa się, że mechanizm tego pogorszenia stanu zdrowia organizmu wynika z osłabienia układu immunologicznego pod wpływem stresu. Borelioza może mieć podobnie opóźniony przebieg, ponieważ u wielu osób jej objawy pojawiają się dopiero po stresujących wydarzeniach.

Dr JoAnne Whitaker donosi, że prawie każdy pacjent cierpiący na chorobę Parkinsona ma dodatni odczyn na krętka B i > .

Dr Louis Romero podaje, że stan trzech pacjentów z chorobą Parkinsona poprawił się o 99 procent po terapii przy pomocy Uncaria tomentosa, znanej jako Vilcacora.

Posiew na nie posiadającego błony komórkowej krętka Bb, który jest przyczyną boreliozy, wykonany przez dr Lidę Mattman dla 25 pacjentów cierpiących na fibromialgię (SFM) dał we wszystkich przypadkach wynik pozytywny. Dr Mattman donosi, że krętka Bb można znaleźć w łzach, skąd może łatwo przenosić się na ręce i dalej przez dotyk na inne osoby. Udokumentowano kilka przypadków zainfekowania całych rodzin.

Stopień nasilenia choroby zależy od początkowej dawki krętków, stanu układu immunologicznego, zdolności do odtruwania i poziomu stresu.
 
Przenoszenie się choroby zostało udokumentowane w przypadkach ugryzienia przez pchły, roztocza, komary i kleszcze. Istnieją przekonywające dowody na przenoszenie się boreliozy drogą płciową lub jako przypadki wrodzone.
 
Pewien lekarz opiekował się 5000 dzieci chorych na boreliozę, wśród których było 240 przypadków wrodzonej boreliozy.
 
Dr Charles Ray Jones, czołowy pediatryczny specjalista od boreliozy, spotkał się z 12 przypadkami karmionych piersią dzieci, które miały boreliozę. Znane są doniesienia i o poronieniach, przedwczesnych porodach, porodach martwych dzieci, wadach wrodzonych i zakażeniach łożyskowych płodu.
 
Borelioza jest obecnie uważana za najszybciej rozprzestrzeniającą się chorobę zakaźną świata.
 
W rezultacie przeprowadzonych na Uniwersytecie Wiedeńskim badań krętki Bb wykryto w moczu i w mleku matek chorych na boreliozę.
Naukowcy z Uniwersytetu Wisconsin donoszą, że krętkiem Bb może być zainfekowane bydło mleczne, co oznacza, że ich mleko może być nim skażone. Krętek Bb może być przenoszony na zwierzęta laboratoryjne ustnie przez spożywanie takiego mleka.
Według danych banku krwi w Sacramento w stanie Kalifornia boreliozą można zakazić się przez transfuzję krwi. Ośrodki Kontroli Chorób w Atlancie w stanie Georgia informują, iż dysponują danymi wskazującymi, że krętek Bb jest odporny na procesy, jakim poddawana jest krew przeznaczona do transfuzji w Stanach Zjednoczonych.
Jak już wspomnieliśmy, boreliozą jest najszybciej rozprzestrzeniającą się na świecie chorobą zakaźną. Dane o liczbie przypadków są mocno nie doszacowane, co oznacza, że w Stanach Zjednoczonych pojawia się co roku znacznie więcej niż 200000 nowych przypadków tej choroby.
 
Boreliozę uważa się za przyczynę 50 % dolegliwości pacjentów cierpiących na choroby przewlekłe.
Dr JoAnne Whitaker, która sama była ofiarą borelio-zy od dzieciństwa, opracowała godny zaufania test na jej obecność. Nosi on nazwę „Q-RIBb" (Quantitative Rapid Identification of Bb - Szybka Ilościowa Identyfikacja Bb) i wyszukuje same krętki Bb a nie przeciwciała na nie, i jest w stanie zidentyfikować zarówno kawałki pozbawionych błony komórkowej form krętka, jak również je same.
 
Dr Lida Mattman potwierdza czułość i dokładność testu dr Whitaker, w którego przypadku wystąpiła stuprocentowa korelacja pomiędzy dodatnimi wynikami posiewów na Bb wykonanymi w jej laboratorium a pozytywnymi wynikami testu Q-RIBb z laboratorium dr Whitaker.
 
Ponieważ 87,5 % pacjentów, nosicieli zarazków boreliozy, nie ma objawów, istnieje ogromna liczba potencjalnych dawców krwi, którzy stanowią poważne zagrożenie dla każdego pacjenta potrzebującego transfuzji krwi podczas operacji chirurgicznej.
 
Biorąc to pod uwagę, potencjalni pacjenci powinni upewnić się, że zrobiono wszystko, by zniwelować ryzyko, jakie wynika z poddania się operacji i transfuzji krwi.

Ochrona przed zagrożeniami wynikającymi z poddania się transfuzji krwi

Planowany zabieg chirurgiczny często daje możliwość zmagazynowania własnej krwi jako zapasu, który zostanie wykorzystany w czasie operacji. We wcześniej cytowanych badaniach wykonanych w Michigan, u osób, które zmagazynowały wcześniej własną krew, i tych, które uniknęły transfuzji, odnotowano najniższą liczbę infekcji i najniższe ryzyko zgonu po chirurgicznym wszczepieniu bypassów.

Nowe techniki chirurgiczne umożliwiają uratowanie utraconej krwi i po jej oczyszczeniu wprowadzenie jej z powrotem do ciała pacjenta w czasie chirurgicznego zabiegu. Lasery i krioterapia umożliwiają natychmiastowe powstrzymanie krwotoku w czasie operacji. Do testów laboratoryjnych wystarczą krople krwi zamiast całych fiolek. Techniki mikrochirurgiczne minimalizują traumę tkanek i utratę krwi. Hiperbaryczne komory tlenowe, leki takie j ak erytropoetyna, witaminy, żelazo i hormony można z kolei wykorzystywać do zwiększenia przed operacją produkcji czerwonych krwinek.

Szacuje się, że w wykonywaniu bezkrwawych operacji przeszkolono w Stanach Zjednoczonych 75000 chirurgów i że wiele szpitali ma odpowiedni sprzęt do ich wykonywania. Każdy może sprawdzić, czy jego miejscowy szpital ma takie możliwości.Należy kontynuować krwiodawstwo, ponieważ właściwie stosowane transfuzje mogą ocalać życie. Zdrowi osobnicy mogą oddawać krew co osiem tygodni.

Niebezpieczeństwo wynikające z transfuzji krwi jest realne i nie doceniane przez społeczeństwo oraz społeczność lekarską. Spróbujmy upewnić się przed wyrażeniem zgody na transfuzję, że wynikające z niej ryzyko jest mniejsze od korzyści, jakie ona zapewnia.

0 autorze:

Dr James A. Howenstine jest dyplomowanym internistą, który ma za sobą 34 lata pracy w środowisku klinicznym. Jest  autorem książki A Physicion's Guide to Notural Health Products that Work (Przewodnik lekarzo po naturalnych produktach zdrowotnych, które działają).  www.mynaturalhealthteam.com.

Przełożył Jerzy Florczykowski

Przypisy:

1. D.G. Williams, Altematwes Newsletter, luty 2007, 11(20):153; www.drdavidwilliams.com.
2. Am. Heart /., 2006, 252(6):1028-34; Arch. Int. Med., 2006; 166(4):437-443.
3. W.T. Harvey, P. Salvato, „The History of Lyme Disease", Fo-cus (Allergy Research Group Newsletter), październik 2003, str. 5.
4.  The Lancet, 31 grudnia 1994, str. 1768-1769; The Lancet, 8 lipca 1995, str. 115.
5. Cancer, 1987, 59(4):836-843.
6. Ann. Otol. Rhin. Laryngol, 1 9 8 9 , 98(3):171-173.
7. Eur. Respir. /., 1 listopada 2006, (Epub). H.Dis. Colon. Rectum., 2006, 49(8):1116-1130. 9. Transfusion, 1999, 39(7):694-700.
\0.Am. Heart J., 2006, 252(6):1028-1034; Arch. Int. Med., 2006, 166(4):437-443.
11. O.A. Selnes i inni, „Coronary artery bypass surgery and the brain", New England Journal of Medicine (NEJM), 8 lutego 2001, 44(6):451-452.
12. Celi Blochem. Fund, 2003, 21(3):283-289.
13. J.S. Hochman i inni, „Coronary intervention for persistent occlusion after myocardial infarction", NEJM, 1 grudnia 2006, 355:2395-2407.
14. E. Braunwald, „Coronary artery surgery at the crossroads", NEJM, 1977, 297(12):661-663.
15. M. Rath, L. Pauling (1991a), „Solution to the puzzle of human cardkwascular disease",/. Ortho. Med., 6:125-134.
16. W.B. Grant, „Reassessing the role of sugar in the etiology of heart disease",/. Ortho. Med., 1998,13(2):95-104.
17. Julian Whitaker, „Coronary Artery Disease: Back to Basics", Health & Healing, luty 2007, 12(2):l-3.
18. Surowiec spożywczy używany do wytwarzania galaret i żeli. W jego skład wchodzą głównie śluz zwany karageniną, inne polisacharydy oraz niewielkie ilości jodu i bromu. Karagen odznacza się dużą aktywnością biologiczną. Surowcem do jego produkcji jest chrząstnica kędzierzawa (Chondrus crispus), zwana też mchem i r -landzkim. - Przyp. tłum.
19. Julian Whitaker, „Coronary Artery Disease...
20. R. Rowen, „If you have ANY chronić debilitating disease, you could be the victim of a Monster Epidemie!", Second Opinion, listopad 2003, xiii( 11).

Artykuł umieszczony za zgodą redakcji Nexusa.

 

Fragment z książki Ewgieni Lebiediewa "Wylecz się z raka !"

Bardzo często onkologicznie chorzy cierpią na posocznicę paciorkowatą we krwi. Pojawiła się nowa kategoria ciężkiej, szybko rozwijającej się choroby po wielokrotnych transfuzjach krwi od dawców (rozwija się, z zasady, rok – dwa po transfuzjach). Lekarze-immunolodzy o tym wiedzą i próbując określić możliwe przyczyny choroby, piszą: „Transfuzja?”. Wiedzą, lecz morderczych transfuzji cudzej niesterylnej krwi nie zaprzestają. Takim chorym schemat nr 2 pomaga najbardziej, niezależnie od wieku. Wstają właśnie po przyjęciu schematu nr 2 (troje chorych z ciężką onkologią było w stanie wstać z łóżka w drugim miesiącu; jeden z nich miał 76 lat, dwa razy bez potrzeby „pokrojony” w związku z zaparciami; nowotwór w jelitach pojawił się po tym, jak obniżony wskaźnik hemoglobiny podnoszono mu ośmiokrotną transfuzją krwi). Nalewka orzechowa i piołun niszczą bakterie gramdodatnie i gramujemne w nerkach, jelitach, wątrobie, krwi.


 

Fragment z książki Ewgienije Lebiediewa "Wszystko można wyleczyć !"

Hemoglobinę w szpitalu podnoszono jej starym, „pewnym” sposobem – transfuzją obcej krwi. Sześć transfuzji – i w efekcie kobieta otrzymała dwie postaci uogólnionej infekcji. Cytomegalowirus zaatakował jej wątrobę, żołądek i trzustkę, a toksoplazmoza – wątrobę, naczynia krwionośne mózgu i płuca. Wszystko to, drogi Czytelniku, wlano jej wraz z cudzą „sterylną” krwią. W czasie dwóch lat działanie dwóch infekcji doprowadziło do marskości wątroby i sinicy kończyn.

Przyjechał do mnie chory z miasta Szachtiorska, z zawodu górnik. Razem ze starszym bratem i matką, z którymi mieszka, zaczęli tracić siły, temperatura ciała podniosła się, a po sześciu miesiącach brat zasłabł i umarł. Przyczyny nie ustalono. Drugi też zaczął słabnąć, lecz starał się ratować życie, jak umiał. Szpitale, analizy, USG, rentgeny. Wszystko mówiło: „w normie”. Tylko cytomegalowirus i chlamydiozę wykryto. Wykryli mu to i co? Nic! Dwie niewyleczalne infekcje. W trakcie swych wysiłków zmierzających do ratowania życia dostał się do Instytutu Immunologii. Porządnie go przebadali i wszystko potwierdzili. Owszem, jest cytomegalowirus i chlamydioza, a do tego rzęsistkowica. I co? I nic! „My tego nie leczymy”. A potem: „Przyczynę choroby ci ustaliliśmy. To najprawdopodobniej transfuzja”.

Dlaczego obywatelom naszego kraju masowo wykonuje się zje „sterylnej” krwi pobranej u ewidentnie niesterylnych (bezdomnych, alkoholików, narkomanów, przypadkowych nosicieli strasznych infekcji wirusowych, co prowadzi do pojawienia się u biorców po roku lub dwóch nieuleczalnych chorób?


 

Fragment z książki Ewgieni Lebiediewa "Praktyka leczenia nowotworów !"

Grzyby, robaki, wirusy i pozostałe infekcje dotarły do nowotworu przez krew i układ limfatyczny. Tymczasem mnie od dzieciństwa lekarze zapewniali, że krew jest sterylna! Co więcej, przez ostatnie 80 lat zapewnia się nas, że również krew dawców jest sterylna i że podlega dokładnej kontroli. A w jaki sposób jest kontrolowana? W taki sam sposób jak nasza krew – przez analizy krwi. Wszystko jasne! Czyli tak naprawdę przez 80 lat krew nie była sprawdzana, a przez ostatnie 15 lat dodatkowo jeszcze zaczęto ją naświetlać. Nieraz oczywiście w pośpiechu się tego nie robi.

W moim mieście za takie zapominalstwo kilku medyków podano do sądu. Podczas transfuzji wszczepiono pacjentom infekcje. Miałem dwóch ciężko chorych, którym w związku ze spadkiem hemoglobiny i ilości erytrocytów (najprawdopodobniej w związku z sepsą gronkowcową) wykonano po sześć–osiem transfuzji krwi. Po dwóch–trzech latach u jednego pojawiła się choroba Werhofa z pogorszeniem, a u drugiego ogromny guz. Przy tym badania wykazały cytomegalowirus i toksoplazmę. No cóż, hemoglobina i poziom erytrocytów wróciły do normy po wykonaniu drugiego schematu z piołunem. To znaczy, że pierwotną przyczyną spadku hemoglobiny był paciorkowiec, a infekcje przekazane wraz z krwią wywołały wyżej wymienione choroby. Każdy z nas nieraz widzi, jak surowi ludzie w białych fartuchach narzekają na Świadków Jehowy, że ci swym dzieciom i sobie nie pozwalają wlewać cudzej krwi. Wyzywają ich od najgorszych, nie wiedząc, że taka odmowa podyktowana jest zdrowym rozsądkiem. Zastanówmy się, dlaczego. Każdy z nas słyszał, że w Piśmie Świętym zapisane jest, że „we krwi znajduje się dusza człowieka”. Udowodnić? Już udowadniam!
Po rewolucji w Moskwie stworzono Instytut Transfuzji. Eksperymenty w tym instytucie często wykraczały poza dozwolone granice. Jego dyrektor Bogdanow zmarł w czasie całkowitej transfuzji krwi, a jego syn A. Malinowski wziął udział w podobnym eksperymencie w wieku 25 lat. Ten eksperyment zakończył się sukcesem. Jego krew zastąpiono krwią 40-letniego atlety. Wkrótce budowa ciała Malinowskiego zaczęła się zmieniać, stał się silnym mężczyzną, chociaż wcześniej od urodzenia był słabowity. Zmieniły się również kości, gdyż krew zawiera ogromny ładunek informacji.

Krew człowieka koduje informację o jego stanie psychofizycznym. Wzięta od dawcy krew zawiera dane o jego stanie w danej chwili, dlatego surowica uzyskana z niej i wprowadzona drugiemu człowiekowi, przekazując ten kod, wywołuje umieszczoną w nim motywację. Nie trzeba nawet wykonywać iniekcji. Wystarczy, że surowica zostanie rozpylona w powietrzu. Doświadczenia na zwierzętach wykazały, że nawet programy edukacyjne utrwalają się we krwi i są przekazywane podczas transfuzji innym zwierzętom. Na początku XX wieku, w czasach masowych rozstrzelań w Rosji, odnotowywano pociąg do krwi u osób uczestniczących w egzekucjach. Zwiększona nerwowość, wyuzdanie itd. Ci, których męczyły wyrzuty sumienia, otrzymywali radę, by wypić szklankę krwi. Potem serce stawało się jak z kamienia. Nie będziemy jednak omawiać rytualnych mordów, ponieważ interesuje nas medycyna.

 

Oczyszczanie organizmu enzymami Bołotowa

 

oczyszczanie organizmu i leczenie raka według Huldy Clark

 

Katalog częstotliwości pasożytów wg Rife Clark i innych

 

Leczenie raka według Lebiediewa