Badanie Vegatestem, wieloletni specjalista

W opinii wielu specjalistów rośnie liczba argumentów przeciw antybiotykom. Czy to znaczy, że powinniśmy je całkowicie odrzucić? Zdecydowanie nie. Należy jednak zakreślić wyraźną granicę między właściwym stosowaniem a nadużywaniem antybiotyków. Historia ludzkości potwierdza, że odkąd wynaleziono i zaczęto stosować antybiotyki uratowały one wiele istnień ludzkich. W licznych przypadkach stanowiły one czynnik decydujący o tym, czy chory pozostawał jescze na tym świecie, czy od razu wędrował w zaświaty. Przyjmując antybiotyki, należy rozważyć dwie kwestie: czy zakażenie ma charakter ostry czy chroniczny oraz w jakim stanie jest układ immunologiczny chorego.I jeszcze jedno: NIE MA SENSU stosować jakiegokolwiek antybiotyku bez zrobienia badania na posiew. Bo po co się truć, jeśli dany antybiotyk nie działa na konkretną infekcję albo problemem jest infekcja wirusowa?

W ostrych przebiegach infekcji i w przypadku nagłego pojawienia się bardzo silnych objawów zastosowanie antybiotyków jest usprawiedliwione – zakładając oczywiście prawidłowe rozpoznanie choroby.  Przykładem, że nie zawsze tak bywa, jest eksperyment celności rozpoznania lekarskiego:

Dziesięciu wykładowców na wydziale medycyny, posiadających prawo uprawiania zawodu lekarza, poproszono o postawienie diagnozy trzystu ośmiu pacjentom uskarżającym się na ból gardła. Lekarze mieli za zadanie oszacować prawdopodobieństwo zakażenia paciorkowcem i wybrać dowolną metodę leczenia. Musieli wydać opinię, nie wspierając się wynikami badań laboratoryjnych – tak,jak to jest w zwyczaju panującym w prywatnej praktyce lekarskiej. Doświadczeni i wysoce wykształceni specjaliści zdecydowali, że 81% przypadków to zakażenie paciorkowcowe. Po wykonaniu posiewu obecność paciorkowców stwierdzono u zaledwie 4,9% chorych.

Najbardziej alarmujące okazało się proponowane leczenie – stu czterech z ogólnej liczby trzystu ośmiu pacjentów zaczęło już brać antybiotyki. Zaledwie ośmiu naprawdę ich potrzebowało. Czyż nie przypomina to „rosyjskiej ruletki” (trafię albo nie trafię)?

 

Zjawisko to nie wydaje się być ograniczone do pojedynczej grupy lekarzy uczestniczących w eksperymencie. Taka jest zdumiewająca rzeczywistość. Tym bardziej, że jeden z podstawowych podręczników o infekcjach uczy: „Zapalenie krtani i migdałków dotyka corocznie wielu chorych i ma niebagatelny aspekt społeczno-ekonomiczny. Schorzenia te są najczęstszymi powodami wizyt u lekarza. Jednocześnie pozostają niestety jednymi z najgorzej leczonych chorób, głównie z powodu nadmiernego przepisywania antybiotyków. Innym problemem jest świadomość potencjalnych pacjentów. Większość ludzi wierzy, że:

1. Antybiotyki zabijają wirusy                                  55%

2. Antybiotyki zabijają bakterie                                46%

3. Antybiotyki to silniej działająca forma aspiryny             13%

4. Penicylina to nie antybiotyk                                 15%

5. Antybiotyki należy stosować przy przeziębieniach i grypie    75%

6. Antybiotyki to lekarstwo na nieżyt żołądka i jelit           40%

Odpowiedzi dowodzą braku podstawowej wiedzy dotyczącej antybiotyków. Prawidłowe odpowiedzi powinny brzmieć.

1. Antybiotyki nie zabijają wirusów ani grzybów. (Żaden antybiotyk nie zwalczy infekcji wirusowej).

2. Antybiotyki niszczą bakterie. (Po to właśnie istnieją. Niepokoi fakt, iż prawie połowa ankietowanych nie zdawała sobie z tego sprawy).
3. Antybiotyki zabijają bakterie. (Aspiryna i paracetamol obniża ciepłotę ciała i zwalcza stany zapalne).
4. Penicylina jest jednym z najczęściej stosowanych antybiotyków.
5. Prawie nigdy nie powinno się przyjmować antybiotyków jako lekarstwa przeciw przeziębieniu czy grypie, gdyż oba rodzaje chorób mają podłoże wirusowe. Czasami gdy u chorego na grypę wystąpi powikłanie w formie zapalenia płuc, podaje się antybiotyki.
6. Antybiotyki są właściwym sposobem leczenia infekcji żołądka i jelit tylko wtedy, gdy ma ona podłoże bakteryjne, stwierdzone za pomocą badania kału lub innych testów laboratoryjnych.
Oczywiście od laika nie można wymagać poziomu wiedzy lekarza; niemniej fałszywe pojęcia dotyczące użyteczności jakiegoś typu leczenia czynią z pacjentów potencjalne ofiary niewłaściwej opieki medycznej. Ale gdy chwyciło cię przeziębienie, grypa, boli cię gardło, kaszlesz, masz zatkane zatoki lub infekcję pęcherza? Czeka cię wizyta u lekarza. Wiesz z góry, czego możesz od niego oczekiwać – przepisze ci antybiotyk na następne dziesięć dni. W przy­padku niektórych osób lekarstwo przyniesie rezultaty, choroba minie. U innych jednak objawy pozostaną, co więcej, dołączą do nich niepożądane skutki uboczne zażywania lekarstwa (rnp. osłabienie organizmu czy rozwój grzybicy). U jeszcze innych wynikiem takiego leczenia jest zauważalne pogorszenie stanu zdrowia, być może nawet przejście infekcji w stan przewlekły.
Najmniej szczęścia mają ci, którzy wpadają w niekończący się ciąg zażywania jednego po drugim coraz to nowych rodzajów antybiotyków w celu zniszczenia domniemanych „agresorów". Dlatego tę książkę powinien przeczytać każdy, kogo interesują lepsze sposoby zwalczania infekcji i skuteczne metody utrzymania optymalnego stanu zdrowia.

Oczyszczanie organizmu enzymami Bołotowa

 

oczyszczanie organizmu i leczenie raka według Huldy Clark

 

Katalog częstotliwości pasożytów wg Rife Clark i innych

 

Leczenie raka według Lebiediewa