Nazwisko Huldy Clark znajduje się na wielu angielskojęzycznych stronach typu www.quackery.com (po polsku: szarlataneria). Oskarża się ją o bezpodstawne twierdzenia odnośnie ilości infekcji pasożytniczych i o przesadzanie, jeśli chodzi o szkodliwość wielu substancji, które wymienia w swoich książkach. Przyczyniają się do tego również tytuły jej książek („Lekarstwo na wszystkie choroby”, „Lekarstwo na raka i AIDS”), które budzą kontrowersje, gdyż zdają się obiecywać coś, na co nie zdobył się dotychczas żaden autorytet. Do poruszanych w kontekście jej nazwiska tematów należy również sprawa zappera.
Zamieszczamy jeden z głosów osób, które stanęły w jej obronie.
Dr. Hulda Clark, bohater nowoczesnej medycyny
Podczas gdy dr Clark jest nękana i gnębiona przez przemysł farmaceutyczny, przez FDA (Food and Drug Administration – organizacja rządowa Stanów Zjednoczonych, zajmująca się dopuszczaniem na rynek leków i żywności), FTC (Federal Trade Commission) i przez niektórych członków społeczności medycznej, przez wielu jest postrzegana jako bohater, jako osoba, która w przyszłości będzie doceniona za swoje starania w posunięciu do przodu nowoczesnej myśli medycznej. Jej twierdzenia są zagrożeniem dla koncernów farmaceutycznych i dla szpitali chirurgicznych, które są podstawą opieki zdrowotnej na całym świecie. Światowy system opieki medycznej spodziewa się dotknięcia masowymi stratami i walczy, by temu zapobiec, chociaż prawie wszystko, co twierdzi Dr Clark, ma poparcie w obecnych podręcznikach.
Jakie zatem są twierdzenia dr Clark? Twierdzi ona, że wiele przypadków naszego złego zdrowia pochodzi od chemikaliów i toksyn, na które jesteśmy narażeni w ciągu codziennego życia. Wśród tych chemikaliów jest rtęć z amalgamatowych wypełnień dentystycznych i alkohol izopropylowy, będący składnikiem produktów czystości, jak również wiele innych. Hulda Clark twierdzi również, że dodatkiem do tych chemikaliów jest wiele pasożytów, które dokonują inwazji na nasze ciała i powodują choroby. Jej rozwiązaniem problemu zdrowia jest wyeliminowanie tych obcych zanieczyszczeń. Usuń niepożądane metale i związki chemiczne ze swojego ciała, wyeliminuj powodujące choroby pasożyty, pij wodę, by utrzymać ciało w czystości. By je odżywiać, jedz odpowiednie pokarmy, wolne od chemikaliów i pasożytów. Czy może być coś prostszego niż czysta, zdrowa dieta i czyste, zdrowe środowisko?
Co jest zatem złego w jej twierdzeniach? Po pierwsze to, co pisze o rtęci stawia w złym świetle Amerykańskie Stowarzyszenie Stomatologów (American Dental Association). Mówili ludziom przez lata, że amalgamaty dentystyczne są bezpieczne. Nie są! Gdy tylko wypełnienie amalgamatowe zostanie umieszczone w twoich ustach, zaczyna zatruwać ciało. Ślina połączona z enzymami wydzielanymi przez bakterie wypłukuje rtęć z tychże wypełnień, a Ty je połykasz. W dodatku opary rtęci wydobywają się z wypełnienia i je wdychasz, uszkadzając płuca i zatruwając krew. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości odnośnie toksyczności rtęci, mogę coś o tym powiedzieć. Pewnego razu upuściłem w laboratorium termometr rtęciowy. Laboratorium i cały budynek ewakuowano, do czasu skończenia uprzątnięcia i wykonania odkażenia przez ludzi ubranych w kombinezony ochronne. Amerykańskie Stowarzyszenie Stomatologów zatruło rtęcią większość ludzi w kraju i odmawia przyznania się do błędu niezależnie od faktu, że kraje europejskie i inne na całym świecie obecnie klasyfikują amalgamat dentystyczny jako zagrożenie dla zdrowia i zakazują jego używania.
Kolejnym problemem są pasożyty powodujące raka i inne choroby. Weź tylko do ręki jakąkolwiek dobrą książkę o parazytologii i przeczytaj ją. Powie Ci, że pasożyty powodują raka, zaburzenia jelitowe, uszkodzenia wątroby i nerek, jak również wiele innych chorób. Dlaczego więc profesja medyczna temu zaprzecza? Powiedzą Ci, że gatunek przywry, wymieniony przez dr Clark, istnieje jedynie w Południowej Azji, by tylko podważyć jej teorie. Mylą się! Podczas gdy wiele z tych przywr jest właściwych wspomnianemu regionowi Azji, nie są ograniczone do tego obszaru. Wielu żołnierzy wojny w Wietnamie bezwiednie przywiozło ze sobą te pasożyty z powrotem, zarażając swoje rodziny i innych. Wielu Amerykanów każdego roku podróżuje do Tajlandii, Malezji, Borneo i do Indonezji, przywożąc ze sobą więcej tych pasożytów. Ponieważ nikt nie spodziewał się, że te pasożyty pojawią się w USA, szkoły medyczne uczyły studentów medycyny (obecnych lekarzy) nie zawracać sobie głowy szukaniem tych pasożytów. Możesz zajrzeć do książek trzeciego i czwartego roku medycyny, by dowiedzieć się czegoś o pasożytach, ale wielu lekarzy nie zdaje sobie nawet sprawy z ich istnienia.
Trzecim problemem jest oporność społeczności medycznej. Jeśli zmiana nie uczyni ich pracy prostszą lub chociaż bardziej zyskowną, lekarze i Amerykańskie Stowarzyszenie Stomatologów jej nie chce. Społeczeństwo jest utrzymywane w przekonaniu, że AMA istnieje po to, by nagradzać dobre praktyki medyczne. Tak nie jest! Głównym zadaniem tego stowarzyszenia jest chronienie dochodów i statusu jego członków. Profesja medyczna, z powodu odmowy zaakceptowania zmian, kosztowała nas miliony żyć naszych ukochanych.
Można to zobaczyć na przykładzie idei samorództwa, która była utrzymywana przez setki lat. Już w 1668 r. Francesco Redi’s wykazał, że to błędna teoria, ale ponad 200 lat zajęło, zanim praktyka medyczna finalnie zaakceptowała, że to błędna koncepcja. W roku 1840 roku Ignatz Semmelweis udowodnił, że mycie rąk ocaliło życie ludzi w szpitalach, ale lata później, podczas Wojny Secesyjnej w Stanach Zjednoczonych, a nawet przez wiele lat później, wielu amerykańskich lekarzy odmawiało mycia rąk, nazywając to bezsensowną stratą czasu. Obecnie odmowa przez profesję medyczną zaakceptowania pewnych aspektów powoduje każdego roku śmierć milionów ludzi. Sepsa i posocznica zabijają miliony – daleko więcej niż AIDS. Kto jak dotąd nadał temu rozgłos? Jakie postępy poczyniono? Lekarze mówią, że są zatroskani znajdowaniem rzeczywistej przyczyny AIDS. Kiedy prezentuje się im rozsądne dowody, że mogą w tym uczestniczyć pasożyty, kręcą nosami.
Problem ten tyczy się, ogólnie rzecz biorąc, zwykłego snobizmu lekarzy medycyny. Lekarzy uważa się za elitę. W zasadzie dr Clark jest naturopatką. Jak może wiedzieć coś, czego oni nie wiedzą? FDA ma czelność twierdzić, że tylko lek chemiczny może wyleczyć chorobę. Tylko lekarz może dostarczyć chorej osobie środek leczniczy. Środki ziołowe nie są dla FDA niczym więcej od śmieci. Instytucja ta wiele razy próbowała ich zakazać. Aktualnie FDA próbuje wprowadzić wydawanie witamin i preparatów ziołowych wyłącznie na receptę.
Ostatnio wyniknął problem z zapperem. Niektóre strony próbują zdyskredytować zapper poprzez stwierdzenia, że nie istnieją żadne testy badawcze, które wspierałyby twierdzenia dr Clark w tym zakresie. Zapominają wspomnieć, że sfinalizowanie testów badawczych, które byłyby zaaprobowane przez FDA może kosztować miliony (aż do 800 000 000 $). Dodatkowo lekarze, jeśli zapyta się ich, czy chcieliby rozpocząć takie badanie, odpowiadają: Nie! Należy nadmienić, że przez 5 lat oferowaliśmy nagrodę, by pozyskać jakiegokolwiek lekarza medycyny, który wdrożyłby takie badania przy użyciu naszego zappera. Żaden z nich nawet nie wykazał przez ten czas zainteresowania ani nie zaakceptował naszej propozycji. Wszystko to pomimo tego, że zapper jest prostym, bioelektrycznym urządzeniem rezonansowym, które ma autentyczną wartość.
Naprawdę, w używaniu zappera można dostrzec po prostu zdrowy rozsądek. Jeśli dużo elektryczności może zabić człowieka, dlaczego mały pasożyt nie może zostać zabity jej mniejszą ilością? Rozważ to – antybiotyki są truciznami. Bierzemy jedynie małą porcją antybiotyku, by zabić mniejsze organizmy, które nas atakują. Wzięcie większej porcji mogłoby zabić nas.
Odnośnie zappera udowodniono wiele razy, że zabija bakterie, pierwotniaki i inne małe organizmy w laboratorium. W niektórych sytuacjach jest lepszy, silniejszy i bardziej skuteczny niż antybiotyki! Dostrzeżenie tego nie wymaga medycznego wykształcenia. Wymaga jedynie prostego mikroskopu, jakiejś trawy z podwórka, jakiejś wody i zappera. Infusorium (słowo najwidoczniej nie występuje w języku polskim, w każdym razie nie znaleźliśmy odpowiednika) to mieszanka bakterii i pierwotniaków, którą robi się przez umieszczenie martwej trawy w pojemniku z wodą. Sporządź 2 identyczne naczynia wymienionego roztworu. Jedno z nich zappuj kilka razy dziennie, lecz drugie zostaw w spokoju. Zappowany roztwór pozostanie stosunkowo przejrzysty, podczas gdy niezappowany stanie się mętny od bakterii i innych mikroorganizmów.
Nie ma to związku, ale przejrzałem kilka podręczników biologii i mikrobiologii i jak dotąd znalazłem pojedynczą wzmiankę o użyciu elektryczności do kontrolowania (liczby) bakterii, pierwotniaków i innych organizmów. I to pomimo faktu, że urządzenia podobne do zappera istniały od XIX w. Te Medyczne Baterie Elektryczne (Medical Electric Batteries) były wszędzie dostępne w sklepach, włączając w to sieć Sears, Montgomey Wards i apteki.
Dlaczego dr Clark będzie uznana za bohatera? Ponieważ ma rację. Rtęć i wiele innych substancji działa toksycznie na nasze ciała. Alkohol izopropylowy i wiele innych substancji organicznych działa na nas bardzo szkodliwie. Pasożyty powodują choroby, a niektóre prowadzą do raka. Zapper działa. Wyeliminowanie z naszego ciała toksycznych substancji chemicznych i pasożytów poprawi nasze zdrowie.
Prosimy o przemyślenie i podpisanie niniejszej Petycji o przeszkodzenie FDA w mieszaniu się w sprawę dostępności zappera.
Angielski oryginał artykułu można znaleźć pod następującym linkiem:
http://www.hulda-clark-quack.com/
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Clark i zapoznać się ze stosowanymi przez nią metodami leczenia zachęcamy do przeczytania jedynej jej książki dostępnej w Polsce.