Wynalezienie przez Nielsa Finsena ultrafioletowej lampy z łukiem węglowym, za którą otrzymał w roku 1903 Nagrodę Nobla z medycyny, sprawiło, że na początku XX wieku w lecznictwie zaczęto szeroko stosować energię promienistą. W całej Europie jak grzyby po deszczu wyrastały kliniki, w których leczono krzywicę, gruźlicę i wiele innych schorzeń za pomocą dokładnie obliczonych dawek promieni słonecznych oraz światła o szerokim spektrum częstotliwości generowanego przez lampę z elektrycznym łukiem węglowym, a później przez rtęciowe emitery o wąskim spektrum promieniowania świetlnego w zakresie ultrafioletowym (UV).
Ze względu na unikalną zdolność tych lamp do pobudzania zmian w chemizmie płynów ustrojowych stymulujących układ odpornościowy, w następstwie czego powstaje silnie zabójcze dla patogenów środowisko, były one szeroko stosowane w medycynie aż do połowy lat trzydziestych XX wieku. Efekty nie ograniczały się do zewnętrznej części organizmu – lampy wytwarzały reakcje sięgające w głąb ciała, bardzo daleko od naświetlanych punktów. W przypadku wielu chorób obserwowano korzystną reakcję organizmu bez żadnych niebezpiecznych efektów ubocznych, jakie występowały przy stosowaniu trujących leków chemicznych, które pojawiły się wkrótce w wyniku rozwoju farmacji. Wraz z podporządkowywaniem medycyny rosnącej potędze przemysłu farmaceutycznego z jego nowymi, bazującymi na siarce, lekami szybko zaniechano stosowania energii świetlnej w leczeniu chorób.
Energetyczna technika wykorzystująca promieniowanie świetlne była znacznie efektywniejsza od leków chemicznych, ale nie była tak dochodowa, przeto akty-noterapia, jak ją nazywano, bardzo szybko wyszła z użycia. Wraz z pojawieniem się licencji lekarskich oraz w związku z groźbą odebrania prawa do wykonywania zawodu, lekarze, którzy nadal stosowali tę sprawdzoną technikę, ryzykowali utratę licencji. Właśnie dlatego kuracje przy pomocy światła o pełnym spektrum nie są dziś szeroko stosowane i również dlatego tak niewielu lekarzy w ogóle słyszało o tej doskonałej metodzie. Dzisiejsi lekarze nic nie wiedzą o tej metodzie, a jeśli już coś o niej słyszeli, odrzucają ją jako szarlatanerię. W rzeczywistości ta technika jest ważnym elementem historii medycyny i lekarze byliby zdziwieni, gdyby dowiedzieli się, jak szerokie są jej możliwości leczenia. Za sprawą ustanowionych kanonów polityki medycznej ta energetyczna metoda leczenia jest jednak zakazana i w związku z tym niedostępna.
Społeczeństwu wmówiono, że energia słoneczna jest trochę niebezpieczna i że tego rodzaju wystawianie na nią należy ograniczać, a nawet unikać go. Ten strach przed naturą jest najnowszym wytworem powstałym równolegle do ekspansji technik informacyjnych i masowej reklamy. Ubrania ochronne, niezliczone emulsje i ochrony oczu – wszystko to jest rezultatem sprytnej reklamy, której celem jest zarabianie pieniędzy przez ich producentów, nie mówiąc już o nowej klasie lekarzy specjalizujących się przede wszystkim w dermatologii. Gdyby znano prawdę mówiącą, że słońce jest dla nas korzystne, a jego brak szkodliwy, sprzedaż leków nie byłaby tak duża jak obecnie i wielu lekarzy musiałoby się przekwalifikować na inną specjalizację.
Kiedy dorastała nasza generacja wyżu demograficznego, nikt nie słyszał o niedorzecznym założeniu, że światło słoneczne jest dla nas szkodliwe. Biegaliśmy na wpół nadzy i bez żadnych olejków na skórze słońce, które nie miały wówczas własności filtrowania światła. Czy przypominacie sobie kogoś chorującego na raka skóry? Albo w ogóle na jakiegokolwiek raka? To prawda, że w ostatnim półwieczu liczba przypadków raka skóry oraz innych jego form stale rośnie. Jednak obwinianie o to słońca jest śmieszne.
Ludzkości nigdy nie udałoby się osiągnąć obecnego poziomu, gdyby słońce było szkodliwe. Teoria o warstwie ozonowej i jej zwiększonej przepuszczalności promieniowania ultrafioletowego nie została jak dotąd należycie udowodniona.
Ludzie przez tysiące lat mieszkali na wolnym powietrzu bez ochrony w postaci okularów słonecznych, a mimo to w pisanej historii nie ma żadnych wzmianek o epidemiach ślepoty lub masowych nasileniach przypadków raka skóry. Zwierzęta też nie noszą okularów słonecznych, a mimo to ich zdolność widzenia wydaje się być w zupełnym porządku. Nie zostało również wystarczająco wykazane, że promienie słoneczne rzeczywiście są przyczyną raka skóry. Wielu znających się na rzeczy naukowców uważa, że rak skóry jest wynikiem wewnętrznego chemicznego zatrucia, którego szkodliwy skutek jest wzmacniany poprzez wystawienie organizmu na promieniowanie ultrafioletowe, które dostarcza energii katalizującej chemiczne reakcje.
To kolejny obszar, w którym nauka medyczna szarogęsi się bez prowadzenia swoich ukochanych „prób na ślepo". Tak się składa, że te badania nie mogą być „ślepe", albowiem badacze i badani mogą w większości przypadków z łatwością rozpoznać w czasie badania, czy stosowane metody dają jakieś wyniki. Publikowane spostrzeżenia są często sprzeczne z wynikami badań za sprawą czyiś interesów, które miały na nie wpływ. Jak dotąd nie ma badań, które dowiodłyby, że Bóg popełnił błąd. Za to człowiek...
Czerniak częściej występuje u ludzi pracujących w pomieszczeniach zamkniętych niż na wolnym powietrzu, zaś zmiany na skórze często powstają w miejscach, które nigdy nie są wystawiane na działanie promieni słonecznych. Witamina D, która jest wytwarzana w skórze z egosterolu, odgrywa zasadniczą rolę w ograniczaniu raka – u ludzi, którzy nie wystawiają się należycie na słońce, rak występuje znacznie częściej niż u przejawiających aktywność na wolnym powietrzu, którzy wytwarzają w rezultacie konieczną ilość witaminy D.
W swoim klasycznym dziele z roku 1976 Health andLight (Zdrowie i światło) dr John N. Ott donosi, że wiele przypadków chorób, w tym raka i gruźlicy, ustępowało nagle po zaprzestaniu przez pacjentów noszenia okularów przeciwsłonecznych i wystawieniu się na działanie niefiltrowanego światła słonecznego przez kilka godzin dziennie. Europejskie kliniki gruźlicze położone w Alpach Szwajcarskich bardzo intensywnie wykorzystywały słoneczne solaria w leczeniu gruźlicy.
Dr Augustę Rollier, autor Heliotherapy (Helioterapia) (1923) i zarazem jeden z najsłynniejszych lekarzy swoich czasów, pionier stosowania promieni słonecznych w leczeniu szeregu chorób, opracował naukowe metody, które szybko przyjęto na całym świecie. Lampa z łukiem węglowym została wybrana dlatego, że widmo jej światła bardzo przypomina widmo słońca, dzięki czemu może być stosowana w zamkniętych pomieszczeniach bez względu na warunki pogodowe, poza tym naświetlanie nią można dokładnie dawkować. Klinika dr Rolliera została otwarta w roku 1903 w Leysin w Szwajcarii i w latach 1950. jej obiekty przekształcono w Amerykański College Szwajcarii (American College of Switzerland).2
POZBYWANIE SIĘ PASOŻYTÓW
Podstawowym sekretem zachowania dobrego zdrowia jest wyeliminowanie nadmiaru organizmów, które bytują w przewodzie pokarmowym około 95 procent ludzi, wydalając trujące toksyny, które w drodze osmozy przechodzą do płynów ustrojowych i w ten sposób skażają całe wewnętrzne środowisko, inicjując wiele chorób.Czyszczenie jelit (usuwanie pasożytów i złogów nie wydalonego kału) jest rzadko stosowane w Stanach Zjednoczonych i niewiele częściej w Europie. Wyjątkiem są aktorzy z Hollywood, których większość to żarliwi zwolennicy płukania okrężnicy, ponieważ pomaga ono w utrzymaniu dobrego fizycznego wyglądu i zapobiega chorobom.
Są też inne, mniej inwazyjne metody usuwania pasożytów, takie jak stosowanie Homozonu i różnych ziołowych mieszanek, jednak w przypadku tasiemca niewiele z nich jest w stanie pomóc.
Opracowany przez dra Eugene'a Blas-sa w roku 1898 Homozon jest związkiem, który wiąże tlen z magnezem i jest do dzisiaj najlepszym środkiem czyszczącym wyściółkę jelita grubego ze złogów zatrzymanego kału. Nic oprócz mechanicznego usunięcia kału nie daje równie dobrych rezultatów, jednak stosowanie tej metody zaleca się tylko w krótkich okresach czasu. Do utrzymania hipostazy okrężnicy można później zastosować inne utleniające substancje. Należy upewnić się, czy tego typu substancje stosowane do wewnątrz nie są wytworzone na bazie chloru (wiele z nich jest). Tego typu substancje pozbawiają organizm jodu, który jest konieczny do normalnego działania tarczycy.
Po oczyszczaniu należy zawsze zastosować probiotyki3, takie jak acidophilus/bifidus (należy je brać również po przyjmowaniu antybiotyków).4
Śmierć zaczyna się w okrężnicy z przyczyn, które powinny być oczywiste, i niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego wymogu higieny osobistej, mimo iż wykonywanie go prawdopodobnie zmniejszyłoby zachorowalność całej ludzkiej populacji o 85 procent, a może nawet więcej.
Zaznajomienie przeciętnego człowieka z tą wiedzą miałoby poważny wpływ na ekonomiczną strukturę przemysłu medycznego i właśnie dlatego prosząc lekarza o radę w sprawie czyszczenia okrężnicy możemy spodziewać się zniechęcającej odpowiedzi.
Lekarze są ćwiczeni w odpowiadaniu w ten sposób. Jeszcze w czasie studiów mówi się im, jak unikać odpowiedzi na pytania, które mogą stawiać zawód lekarski w niekorzystnym świetle.
Umiejętność prawdziwego uzdrawiania jest ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje kapitalistyczna medycyna – gdyby lekarze uzdrawiali ludzi, straciliby bardzo wielu klientów.
Wiele ziołowych środków czyszczących jelita stworzonych na bazie znanych środków przeczyszczających jest bardzo skutecznych w eliminowaniu większości pasożytów, z wyjątkiem tasiemca uzbrojonego, który jest na nie odporny.
Nie jest on jednak w stanie przetrwać mechanicznego rozszczepienia, kiedy zostaje wystawiony na działanie dawek wysokoenergetycznego pełnospektralnego oscylującego światła. Energia przekazywana w bliskim otoczeniu łuku węglowego jest tak duża, że ten pasożyt dosłownie rozpada się na całej długości w ciągu 30 sekund takiego napromieniowywania.
LAMPA Z ŁUKIEM WĘGLOWYM
Zakres energetyczny lampy z łukiem węglowym rozciąga się od niewidzialnego promieniowania podczerwonego (cieplnego) aż do niewidzialnego promieniowania ultrafioletowego i dalej do promieniowania o długości fali zaledwie 180 nanometrów, które znajduje się poniżej pasma niebezpiecznej energii emitowanej przez promienie X (Roentgena). Tak więc promieniowanie lampy z łukiem węglowym nie jest promieniowaniem jonizującym, jak to jest w przypadku promieni X, w związku z czym nie stanowi zagrożenia dla użytkownika, z wyjątkiem rumieni (oparzeń skóry), które powstają w przypadku nadmiernego napromieniowania wysokoenergetycznym światłem, lub zapalenia spojówek, jeśli ktoś patrzy na to światło.Prostą i niedrogą lampę leczniczą z elektrycznym łukiem węglowym można zbudować za niespełna 20 dolarów. Jeśli używa się jej z zachowaniem odpowiedniej ostrożności, jest bezpieczna i bardzo efektywna. Węglowe pręty można uzyskać, rozpiłowując baterie typu D lub kupując długie oprawione w miedź pręty w sklepie ze sprzętem spawalniczym. Cięcie łukiem węglowym wytwarzanym za pomocą elektrody węglowej jest bardzo popularne wśród spawaczy hobbystów, jako że najczęściej nie stać ich na droższe palniki plazmowe lub hydrauliczne nożyce.
Wszystko, co jest konieczne do budowy lampy łukowej, to para cegieł z otworami (dziurawek), miernik, od 2 do 4 metrów wytrzymałego przewodu elektrycznego, duże zaciski typu krokodylek i urządzenie oporowe w rodzaju piecyka elektrycznego, żelazka, elektrycznej patelni, opiekacza lub elektrycznego rondla, no i oczywiście para węglowych prętów. Zalecane jest zastosowanie ochrony w postaci uziemienia, ponieważ nagie pręty węglowe grożą porażeniem prądem.
Montaż
Należy wziąć jednoostrzową żyletkę i zaczepić ją na rogu za pomocą zacisku chirurgicznego lub imadełka w taki sposób, aby tnąca powierzchnia wystawała poniżej szczęk na nieco mniejszą głębokość niż grubość izolacji. W odległości około 30 cm od końca przewodu rozciąć zewnętrzną izolację na długości około 90 cm i rozdzielić druty, zdejmując z nich materiał izolacyjny. W środkowym punkcie białego drutu (w przypadku europejskiego kodu kolorów będzie to drut niebieski) należy go rozciąć i na długości około 1,5 cm oczyścić końcówki, po czym przytwierdzić do nich – najlepiej przylutować – krokodylki.Urządzenie oporowe może, ale nie musi, posiadać dodatkowy – trzeci – wtyk uziemiający. Taki wtyk zwiększa ochronę przed tym trochę niebezpiecznym zestawem, ale nie jest bezwzględnie konieczny. Urządzenie oporowe nie musi być uziemione.
Włączyć urządzenie oporowe do zmodyfikowanego przedłużacza i nastawić pobór mocy na maksimum.
Ze względu na duże zagrożenie porażeniem prądem oraz możliwość wzniecenia pożaru, należy bardzo rozważnie wybrać miejsce eksperymentu. Pręty węglowe będą lekko iskrzyć i te małe iskierki mogą z łatwością zaprószyć ogień spadając na łatwopalną powierzchnię lub opalić ją i zmienić w ten sposób jej kolor. Dlatego zalecam ustawienie tego sprzętu w piwnicy lub garażu. Proszę upewnić się, że w pobliżu nie ma detektorów dymu, ponieważ dym z łuku węglowego może je uruchomić, co może mieć poważne konsekwencje, zwłaszcza gdy ten eksperyment będzie przeprowadzany w budynku biurowym z automatycznym systemem gaszenia pożaru.
Niebezpieczna jest też często występująca w takich pomieszczeniach betonowa podłoga. I to bez względu na to, czy jest wilgotna, czy nie, ponieważ daje uziemienie, które grozi porażeniem elektrycznym. Dlatego jest absolutnie konieczne, aby obwód zasilania był wyposażony zgodnie z przepisami w GFCF. Proszę upewnić się, czy gniazdko, które wybraliśmy, spełnia te wymagania. Dobrze jest również, aby ktoś nam towarzyszył na wypadek nieprzwidzianych okoliczności.
Materiały
• Przedłużacz o długości 3 – 4,5 metra z lub bez trzeciego uziemiającego przewodu lub trójwtykowego gniazdka i wtyczki. Można użyć nie uziemionego dwużyłowego przewodu.
• Owa zaciski krokodylkowe średniej wielkości zdolne objąć węglowe pręty.
• Elektryczne urządzenie grzejące, takie jak piecyk, żelazko, rondel, patelnia, maszynka do wafli etc. Będzie ono włączone szeregowo i regulowało przepływ prądu w czasie naświetlania.
• Dwie cegły dziurawki.
• Dwa pręty węglowe, jakie można kupić w sklepie ze sprzętem spawalniczym.
Sprzęt
• Śrubokręt z izolowaną rączką.
• Urządzenie do usuwania izolacji z drutu.
• Szczypce lub imadło.
• Żyletka z pojedynczym ostrzem.
• Dywan izolacyjny, gazety, maty podłogowe etc.
• Blat stołu (w przypadku którego zmiany koloru wywołane ciepłem lub przypaleniem nie stanowią problemu).
• Tenisówki.
• Gumowe rękawiczki.
• Pistolet lutowniczy lub lutownica z radiową (precyzyjną) końcówką lutującą (opcjonalnie).
• Duży zacisk typu „C" albo zacisk meblowy.
Konfiguracja i leczenie
Aparaturę należy umieścić na izolowanym stole, tak by powierzchnia poniżej pępka była najbardziej wystawiona na napromieniowanie. Pod dwiema cegłami należy umieścić mokrą szmatę lub coś innego odpornego na płomienie lub padające z prętów węglowych iskry.Cegły powinny stać naprzeciw siebie. Pręty węglowe należy wsunąć w otwory w cegłach i ustawić je tak, by dotykały się końcami.
Umieszczony na powierzchni cegły po przeciwnej stronie prętów duży ścisk typu „C" lub ścisk meblowy pozwoli na regulowanie odległości między elektrodami, w czasie gdy będą się one spalały. Krokodylkowe zaciski na prętach węglowych należy umieścić jak najdalej od stykających się końców, po czym pręty należy rozsunąć na odległość około 1,5 mm.
Następnie należy stanąć nago w tenisówkach i gumowych rękawicach na izolowanej powierzchni, na przykład na kilku warstwach starego dywanu, gazet lub gumowych dywaników z samochodu, aby odizolować się od podłogi. Należy upewnić się, czy materiały izolacyjne są zupełnie suche – jakakolwiek wilgoć grozi bowiem porażeniem elektrycznym.
Należy upewnić się, czy urządzenie oporowe jest włączone – jeśli jest ono wyposażone w obrotowy regulator mocy, wówczas należy ustawić go na maksymalny pobór mocy. Przypominam, że na wszelki wypadek należy mieć na rękach gumowe rękawiczki. Wkładamy wtyczkę do gniazdka wyposażonego w uziemienie.
Przesuwamy końcówką izolowanego śrubokrętu między pręty, aby zainicjować łuk. Nie jest konieczne wkładanie jakiejkolwiek osłony na oczy, ponieważ promienie ultrafioletowe są wbrew rozpowszechnionym opiniom dla nich korzystne, tym niemniej nie należy patrzyć bezpośrednio na łuk. Zbyt długie wystawienie oczu na światło łuku spowoduje nieszkodliwe, acz dokuczliwe zapalenie spojówek, które zniknie po kilku dniach, nie uszkadzając oczu. Szkodliwe promienie ultrafioletowe są absorbowane w oku, tak że pręciki i czopki siatkówki nie są przy takich naświetlaniach uszkadzane [osobiście się z tym nie zgadzamy, ponieważ jednej osobie z IGYI zdarzyło się boleśnie prześwietlić oczy zwykłym halogenem 2000W, a łuk elektryczny wytwarza jeszcze silniejsze światło o o wiele szerszym spektrum].
Brzuch należy umieścić w odległości 10 – 15 cm od łuku i powoli nim obracać, tak by cały był równomiernie naświetlany. Naświetlanie przerwać po 30 sekundach, oddalając się od łuku, a następnie wyjąć wtyczkę z gniazdka. Łuk będzie świecił nieprzerwanie bez potrzeby dostrajania odległości między prętami przez około 45 sekund, co zupełnie wystarcza do pojedynczego naświetlania. W zależności od przewodliwości organizmu naświetlanej osoby, może ona odczuwać skutki w postaci pewnego dyskomfortu, który może przemieszczać się w obszarze brzucha. W okresie od sześciu do dwunastu godzin ciało tasiemca zostanie wydalone w postaci półpłynnego stolca. Kał często ma kolor niebieski lub zielony, co jest spowodowane nadmiarem żółci wydzielanej przez wątrobę i woreczek żółciowy. Nie jest to kolor tasiemca, ale kolor żółci, która nie zdążyła wejść w proces przetwarzania pokarmu, który zmienia kolor kału na czerwonobrązowy. Kolejne wypróżnienia mogą mieć jasny, a nawet biały kolor, i taki stan może utrzymywać się przez kilka dni. Nie należy z tego powodu wpadać w panikę, ponieważ wytwarzanie żółci wróci do normy i stolec znowu będzie miał normalny kolor.
Jeśli będą jakieś kamienie żółciowe, to jest bardzo prawdopodobne, że ulegną rozbiciu w czasie tej terapii, po czym zostaną bezboleśnie wydalone bez naszej wiedzy. W celu zapewnienia pełniejszej eliminacji tych szkodliwych pasożytów w czasie cyklu naświetlań należy stosować alternatywne środki czyszczące wątrobę i woreczek żółciowy.6
Żółć jest wytwarzana w wątrobie ze zużytych czerwonych krwinek (bilirubina) i magazynowana w woreczku żółciowym. Jej zadaniem jest mieszanie się z produktami odpadowymi metabolizmu i dostarczanie protein do rozkładu materiału wydalniczego. To właśnie żółć nadaje kałowi czerwonobrązowy kolor. Kiedy jest zmagazynowana w woreczku żółciowym, ma kolor od żółtozielonego do niebieskiego. Ma odczyn silnie alkaliczny i zawiera dużo cholesterolu. Kiedy jest niewłaściwie wydzielana, ma inklinacje do tworzenia kamieni żółciowych. Osoby anemiczne nie powinny stosować łuku węglowego, ponieważ po naświetleniu zostaje wyzwolona duża ilość żółci.
Nie wiem, czy to czymś grozi, niemniej lepiej zachować ostrożność.
Nagłe wydalenie żółci może pobudzić organizm do wytworzenia większej liczby czerwonych krwinek, co w przypadku osoby cierpiącej na anemię może być niemożliwe. Osoba, która nie wie, czy ma anemię, powinna zbadać w tym celu krew. Ponieważ pasożyty mogły złożyć jajeczka, istnieje prawdopodobieństwo, że po wyeliminowaniu dorosłych osobników, mogą narodzić się nowe. Cały ten proces należy powtarzać raz w tygodniu przez co najmniej miesiąc, dzięki czemu jest szansa, że większość pasożytów ulegnie naświetleniu w którymś z etapów swojego cyklu życiowego, który trwa około 28 dni. Należy unikać jedzenia wieprzowiny, ponieważ jest ona najbardziej narażona na zainfekowanie pasożytami. Nawet wysoka temperatura nie zawsze niszczy te organizmy, kiedy są w formie przetrwalnikowej.
Zawsze należy uważnie badać kał. Jeśli zauważy się jakieś obce ciała, na przykład wyglądające jak małe kawałeczki nie strawionych orzeszków ziemnych albo suche kawałki czegoś, co wygląda jak powłoki cebuli, oznacza to, że ma się pasożyty. Swędzenie odbytu wskazuje na owsiki. Proszę sprawdzać, czy nie ma czarnych plam, które mogą wskazywać na krwawienie wyściółki jelit, co może oznaczać raka. Czerwone krwinki w kale można wykryć „w domu" przy pomocy testu Hemocult, w ramach którego w ubikacji umieszcza się specjalny papier i obserwuje zmiany jego koloru wskazujące na obecność krwi w kale. Oczywiście obecność krwi niekoniecznie oznacza, że dzieje się coś poważnego, ale lepiej to sprawdzić. Natomiast czarne plamy to bardzo poważna sprawa i należy natychmiast zgłosić się do lekarza. Jeśli jednak jelita są utrzymywane we właściwym stanie przy pomocy tych okresowych oczyszczeń, zabójcze raki będą rzadko powstawać. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety, są podatni na te schorzenia i wiek ma z tym niewiele wspólnego.
UNIKALNA CHARAKTERYSTYKA CHORYCH KOMÓREK
Chore komórki tym różnią się od zdrowych, że wytwarzają na zewnętrznej błonie kryształy. Będące ciałami stałymi kryształy posiadają unikalne częstotliwości rezonansowe, które pobudzone przez drgania będące w zgodnej fazie często powodują pęknięcie otoczki i w konsekwencji jej rozpad.Ponieważ światło łuku węglowego ma ogromną moc i zawiera w sobie pełną 49. oktawę energetyczną, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zawiera harmoniczną jakiejś częstotliwości, która będzie rezonować z formacjami kryształów znajdujących się na różnych chorych komórkach. Jest więc prawdopodobne, że wystawienie się na działanie wibracyjnej energii świetlnej lampy z łukiem węglowym może zniszczyć wiele chorobotwórczych mikrobów bez uszkadzania sąsiedniej zdrowej tkanki (która jest miękka i elastyczna i nie posiada własnych formacji kryształów). To działanie przypomina efekt Lachowskiego, mimo iż w tym przypadku zakres częstotliwości jest oczywiście inny i energia znajduje się w świetlnym zakresie widma, a nie w harmonicznych częstotliwości radiowych.7
0 autorze:
Carmi B. Hazen jest dziennikarzem z zacięciem śledczym, którego zainteresowania koncentrują się na medycynie energetycznej. Od pięciu lat zbiera medyczne książki napisane i wydane w okresie od końca XIX wieku do lat trzydziestych XX wieku. W tym czasie leki farmaceutyczne były mało rozpowszechnione, zaś metody leczenia energetycznego dobrze ugruntowane i powszechnie stosowane. Posiada swego rodzaju muzeum, które zawiera wiele przyrządów elektrycznych i naświetleniowych, które były szeroko stosowane w gabinetach lekarskich, głównie w Londynie w Anglii. Obecnie stara się odtworzyć technikę wykorzystywaną w urządzeniach Rife'a. Odkrył sposób leczenia pospolitego przeziębienia przy pomocy naenergetyzowanego tlenu, który osłabia lub zabija niektóre wirusy in vivo. Eksperymentując na sobie samym, odkryt metodę pozbywania się pasożytów układu pokarmowego przy pomocy światła łuku węglowego. Jest autorem książki w formie elektronicznej zatytułowanej What They Didn't Teach Your Doctor In Medicol School (To, czego nie uczę twojego lekarza w szkole medycznej) oraz wydawcą reprintu klasycznego dzieła medycznego autorstwa dra medycyny Roberta Bella z roku 1913 zatytułowanego: Cancer: Its Cause And Treatment Without Operation (Rak – jego przyczyny i bezoperacyjne leczenie) (patrz http://www.lulu.com/comdyne). Skontaktować się z nim można za pośrednictwem jego strony internetowej http://www.kootiekiller.us.
Przełożył Jerzy Florczykowski
Przypisy:
1. Niels Ryberg Finsen (1860-1904), duński lekarz, który odkrył właściwości lecznicze światła słonecznego oraz emitowanego przez lampę łukową; użył ich po raz pierwszy w leczeniu skóry. Skonstruował łukową lampę leczniczą. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny (1903). - Przyp. tłum.
2. Patrz http://www.soilandhealth.org/02/0201hyglibcat/020155fiel-der/fielder-sunbath.htm.
3. Żywe mikroorganizmy o pozytywnym działaniu na człowieka. - Przyp. tłum.
4. Patrz http://www.healthsprings.net/Products/homozon.htm.
5. Skrót od Ground Fault Circuit Interrupter (wyłącznik bezpieczeństwa). - Przyp. tłum.
6. Patrz http://curezone.com/cleanse/liver/default.asp.
7. Więcej informacji na temat efektu Lachowskiego znaleźć można na stronach internetowych: http://www.altered-states.net/barry/new-sletterl74/ i http://www.zephyrtechnology.com/Multi-Wave_Oscilla-tor_/body_multi-wave_oscillator_.html.
Zalecane lektury:
• Edwin D. Babbitt, The Principles of Light and Color (Prawa światła i koloru), 1878 (wznowiona przez Citadel Press w roku 1980).
• William Campbell Douglas, Into the Light (Do światła), Second Opinion Publishing, Atlanta, 1997.
• Richard Hobday, The Healing Sun (Uzdrawiające słońce), Findhorn Press, 1999.
• Michael F. Holick, The UVAdvantage (Zalety promieniowania ultrafioletowego), ibooks (www.ibooks.net), 2003.
• Charles Klotsche, Color Medicine (Kolorowa medycyna), Light Technology Publishing, Sedona, 1993.
• F.H. Krusen, Light Therapy (Leczenie światłem), Harper & Brothers, Nowy Jork, 1937.
• John N. Ott, Health and Light (Zdrowie i światło), The De-vin-Adair Company Inc., Old Greenwich, 1976.
• Augustę Rollier, Heliotherapy (Helioterapia), Oxford Me-dical Publications, Londyn, 1923.